Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

na krawędzi

Ukraińskie deliberacje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pryłuki - spore miasto w obwodzie czernichowskim. W sali tutejszego magistratu uczestniczymy w wydarzeniu niezwykłym - dyskusji władz ze społeczeństwem nad rozwiązaniem kwestii mieszkaniowych. Problem niesłychanie trudny, prawie nierozwiązywalny, a równocześnie nie ma tu tradycji, by władza takie kwestie chciała omawiać z obywatelami. Od niepamiętnych czasów (carskich, sowieckich) wiedziano tu, że władza jest od tego, by podejmować decyzje, a lud od tego, żeby pokornie słuchać. A to, czy decyzje te są dobre, czy niedobre to sprawa między tą władzą a jej zwierzchnikami, ludzie nie mają tu nic do gadania. Zmiana tego stanu rzeczy nie jest łatwa, tych, którzy gotowi są tę zmianę budować, jest mniejszość. Bo obecny świat, choć lubimy na niego narzekać, jest przecież jakoś zrozumiały, jakoś się w nim żyje, a zmiana - czy jest jakakolwiek szansa, by była na lepsze? Doświadczenie uczy, że nie…

Jednak są tacy, którzy uznali, że jest sens w demokratycznym budowaniu kapitału społecznego. Dlatego dyskusja w Pryłukach o mieszkaniówce. Ale te „mieszkaniowe schody” są bardzo wysokie… Chodzi o bloki mieszkalne budowane jeszcze w czasach Chruszczowa i od tej pory praktycznie nieremontowane. Sypią się, już w czasie budowy uważano je za prowizorkę, w rozwiniętym socjalizmie miano je zburzyć i zbudować nowe, wspaniałe domy. Przetrwały jakoś pół wieku i teraz są w strasznym stanie. W dodatku zamieszkują je w większości ludzie starsi próbujący jakoś wyżyć z głodowych emerytur, pomysł, by ich obciążyć kosztami niezbędnych remontów, jest zatem księżycowy. Naprzeciw siebie stanęły dwa pomysły: władze miejskie chciałyby bloki te sprywatyzować i tym samym zdjąć z siebie kłopot, mieszkańcy żądają, by miasto jako przedstawiciel państwa wyremontowało domy i dało im szansę godnego życia. Przecież państwo przez całe życie im to obiecywało! Przyjmowanie na własność ruin nie mieści im się w głowie - co mieliby z nimi robić? Oczywiście, zebrani domyślają się, że władze nie mają pieniędzy na remont wszystkich domów - na starcie spotkania toczy się więc ostra walka o to, który dom wyrwie dla siebie pieniądze, na jaki taki remont. Klincz całkowity, wszyscy na wszystkich zaczynają krzyczeć, część osób zniechęcona wychodzi. Co dalej? Wkracza mediator zewnętrzny: czyż nie we wszystkich uderzy brak jakiegokolwiek rozwiązania? Co będzie, jeśli nieremontowany dom się zawali, jeśli zginą ludzie? Czy obecna kłótnia prowadzi do rozwiązania? Co każdy mógłby z siebie dać więcej niż teraz, by problem rozwiązać? Pracujemy w małych zespołach, tworzą się pomysły działań, znajdują się jakieś miejskie oszczędności, zastępca mera obiecuje systematyczną, coroczną kwotę na remonty, ale pod pewnymi warunkami, mieszkańcy zastanawiają się, jaki mógłby być ich własny wkład… To dopiero początek, ale to dobry początek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Następny dzień - miasteczko Pyriatyn, obwód połtawski. Miasteczko powiatowe, niewiele ponad 15 tys. mieszkańców. Wybrany temat deliberacji to śmieci, a konkretnie czystość miasta. Cóż, na starcie dyskusji raczej owej czystości brak… Sam mer przyznaje prywatnie, że co najmniej 20% „produkowanych” tu śmieci nikt i nigdzie nie wywozi. Symbolem sytuacji jest nazwa ulicy mieszczącej się przy cmentarzu. Mieszkańcy o sprawach czystości nawet nie chcą rozmawiać - nie życzą sobie żadnej zmiany. Okazuje się, że swoje śmieci po prostu wynoszą… na cmentarz, słusznie przypuszczając, że stamtąd w końcu ktoś je weźmie. Pyriatynska deliberacja jest dobrze przygotowana. Uczestnicy starannie zaproszeni, wyposażeni są w wysłane im do domów materiały. Organizatorzy zadbali, by reprezentowali wszystkie zainteresowane środowiska. Cel spotkania jednoznaczny: jest brudno, chcemy żeby było czysto, zastanówmy się razem, jak to zrobić. Miasto wielkiej kasy na rozwiązanie problemu nie ma, jedyny plus polega na tym, że udało się w jakimś projekcie wygrać grant na zakup śmieciarki. No i jest śmieciarka, jedna. Reszta śmieci wywożona jest (jeśli w ogóle) zwyczajnymi ciężarówkami. Brak pojemników na śmieci, brak obyczaju czy obowiązku płacenia za wywóz śmieci. Dyskusja dobrze uporządkowana i prowadzona - uczestnicy pracują w grupach, odpowiadają na bardzo konkretne pytania, ustalają, co jest dla nich priorytetem, mówią otwarcie, czego oczekują od władz, nieco ciszej o własnym udziale. Mer, głowa miasta i obaj jego zastępcy, szef zakładu komunalnego, dyrektorzy szkół, kierownicy wydziałów - wszyscy cały czas obecni. Całość mocno nagłośniona w lokalnej prasie i internetowej telewizji…

Przed nami Switłowodsk (deliberacja z otaczającymi gminami na temat zmian granic miasta), Perejasław i Szpoła (tam też o czystości i aktywności mieszkańców). A moja radość polega na tym, że dla moich ukraińskich przyjaciół pozytywnym punktem odniesienia są polskie samorządy. I tak budują się nowe relacje polsko-ukraińskie.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezes PiS: kto usuwa krzyże i atakuje wolność religijną - ten atakuje naszą cywilizację

2024-05-19 19:38

[ TEMATY ]

krzyż

PAP/Marian Zubrzycki

Ktoś, kto chce usuwać krzyże, kto atakuje wolność religijną, atakuje także naszą cywilizację, która jest najbardziej życzliwa człowiekowi - mówił w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński wziął w niedzielę udział w konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Tomaszowie Mazowieckim. W swoim wystąpieniu prezes PiS odniósł się m.in. do zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, zgodnie z którym w podległym mu urzędzie zakazano wieszania krzyży, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach.

CZYTAJ DALEJ

Dary Świętego Ducha

Niedziela rzeszowska 22/2020, str. I

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

Zesłanie Ducha św.

Arkadiusz Bednarczyk

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego kończy okres wielkanocny i upamiętnia narodziny i posłannictwo Kościoła. Tradycja ludowa rozmaicie upiększała tę uroczystość. Niekiedy spod stropu kościelnego spadał deszcz kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. Wypuszczano również gołąbki – symbole Ducha Świętego.

U roczystość nazywano Zielonymi Świątkami, bowiem przystrajano domostwa i ich obejścia zielonymi gałęziami, np. brzozowymi bądź wierzbowymi, co miało gwarantować urodzaj i chronić przed złymi duchami. Dodatkowo silny zapach tataraku chronił zagrody przed owadami.

CZYTAJ DALEJ

Prof. Tomkiewicz: Jako naród nosimy rany stanowiące część tożsamości

2024-05-20 10:19

[ TEMATY ]

historia

tożsamość

Adobe Stock

Skutki doznanych zbrodni wojennych to rany, które w sobie jako naród nosimy, ale które są też częścią naszej tożsamości. One nas tworzą, to doświadczenia naszych przodków - powiedziała portalowi Polskifr.fr prof. Monika Tomkiewicz, badacz z warszawskiego Instytutu Pamięci Narodowej. 20 maja przypada 82. rocznica mało znanej zbrodni w Święcianach.

Święciany to obecnie miejscowość na Litwie położona niedaleko granicy z Białorusią. Prof. Tomkiewicz jest jedną z bardzo niewielu osób, które analizują to, co tam się wydarzyło. Obok Zbrodni w Ponarach i Prawieniszkach, Święciany są jednym z głównych miejsc kaźni na Litwie w czasach II wojny światowej, gdzie życie straciło wielu Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję