Reklama

Niedziela w Warszawie

Czy związki partnerskie były kiedyś w Kościele? Czyli o tym, jak prawnik Ryszard Kalisz słabo zna prawo

Niedziela warszawska 6/2013, str. 2-3

[ TEMATY ]

małżeństwo

związki partnerskie

Artur Stelmasiak

Ks. Józef Naumowicz

Ks. Józef Naumowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnich dniach poseł Ryszard Kalisz popisuje się argumentacją z dziejów prawa kanonicznego na temat małżeństwa kościelnego. Głosi więc z trybuny sejmowej, że „małżeństwa nie było w chrześcijaństwie przez piętnaście wieków, ustanowił je dopiero sobór trydencki”, innym razem peroruje, że jeśli chodzi o „ślub kościelny, udzielany przez księdza, to obowiązek takiego ślubu wprowadził dopiero sobór trydencki w XVI wieku”, a wcześniej taka praktyka nie była znana. Stąd poseł apeluje do „wszystkich konserwatystów: weźcie dokumenty soboru trydenckiego”, a wyczytacie z nich, że „ludzie żyli w ślubach bez księdza…. Oni żyli właśnie w związkach partnerskich”.

Czytajmy więc dokładnie, panie pośle! To prawda, że sobór trydencki usankcjonował jedną formę zwyczajną zawierania małżeństwa: powinno być zawarte przed kapłanem. Wcześniej Kościół też preferował zawieranie związku przed kapłanem lub biskupem (tak forma jest poświadczona już w II-IV wieku: duchowny nakładał na obojga narzeczonych wspólny welon i błogosławił parę). Fakt, że Kościół akceptował także związki zawierane w formie „prywatnej”, tajnej, bez obecności księdza. Ale uwaga: taki związek miał takie same skutki prawne, jak zawarty przed kapłanem. Miał także takie samo znaczenie sakramentalne, obowiązywały te same zasady wierności, nierozerwalności, posiadania potomstwa, itd. Nie były to związki partnerskie! Poseł tego nie doczytał albo świadomie wprowadza w błąd słuchaczy i czytelników (a to byłaby już perfidia!).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na soborze trydenckim forma zwyczajna zawarcia małżeństwa została nakazana dlatego, że niekiedy trudno było udowodnić fakt zawarcia małżeństwa tajnego na forum publicznym i wskutek tego osoby zawierające związek małżeński w formie tajnej, mogłyby bezprawnie ubiegać się o ponowne zawarcie małżeństwa, co doprowadziłoby do wielożeństwa. Chodziło więc o uregulowanie spraw małżeństwa i jego ochronę.

Reklama

Warto też wiedzieć jeszcze jedno: także dziś jest możliwe zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego bez obecności księdza! Taki związek może być zawarty, gdy np. w krajach misyjnych brakuje kapłana lub gdy podczas prześladowań czy katastrofy zagrożone jest życie narzeczonych, oni zaś pragną zawrzeć związek sakramentalny, a kompetentna do asystowania małżeństwa osoba jest nieosiągalna, itp. (por. kan. 1116 Kodeksu prawa kanonicznego).

Dlaczego to możliwe? Otóż dlatego, że w świetle prawa kościelnego, to nie kapłan udziela sakramentu małżeństwa, ale udzielają go sobie nupturienci, a kapłan jest jedynie urzędowym świadkiem, jak dwoje narzeczonych udziela sobie tego sakramentu. Również dlatego, że Kościół szanuje naturalne prawo mężczyzny i kobiety do małżeństwa.

Tak więc, panie pośle, trzeba czytać! Nie tylko o tym, że Sobór Trydencki usankcjonował zwyczajną formę zawierania sakramentalnego związku małżeńskiego. Trzeba też wiedzieć, że forma zawierania związku przed kapłanem była znana i preferowana także wcześniej. Trzeba też wiedzieć, że Sobór nie wykluczył drugiej, nadzwyczajnej formy, bez obecności kapłana. Trzeba też znać naturę sakramentu małżeństwa. Wtedy trudno jest się wygłupiać i głosić, że do 16. wieku Kościół akceptował związki na kocią łapę. Już od czasów apostolskich znane były słowa Jezusa: „Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”. Tak, te słowa były w Ewangelii od początku, a nie dopiero od 16. wieku.

Autor jest profesorem, historykiem pierwszych wieków Kościoła.

Tekst ten w formie elektronicznej był opublikowany na stronie: wpolityce.pl

2013-02-06 11:38

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Relatywizacja małżeństwa jest szkodliwa

Niedziela warszawska 6/2013, str. 2-3

[ TEMATY ]

związki partnerskie

Artur Stelmasiak

Abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski, przewodniczący Zespołu ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski

Abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski, przewodniczący Zespołu ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski

Problem związków partnerskich będzie wracał jak bumerang. Jest on bowiem częścią światowej strategii rewolucji obyczajowej, narzucanej z udziałem i zaangażowaniem potężnych środków, sił i metod oraz organizacji międzynarodowych. Przykładem jest Francja, dla wielu model „państwa laickiego”. W 1999 roku uchwalono ustawę o „związkach partnerskich”- PACS (pact civil de solidarité), identyczną do tej postulowanej w polskim sejmie dla osób żyjących w konkubinacie lub w parach homoseksualnych. Obecnie, po latach, trwa walka o uchwalenie prawa do „małżeństw homoseksualnych” i identycznych praw, jakie przysługują małżeństwu kobiety i mężczyzny włącznie z prawem adopcji dzieci. W świetle tego planu analogiczny program ma się również zrealizować w naszym kraju. Społeczeństwo francuskie budzi się z letargu i w tym miesiącu odbyła się ponadmilionowa manifestacja przeciw forsowanej przez rząd socjalistyczny ustawie nadającej status małżeństwa związkom homoseksualnym. Tylko naiwni mogą sądzić, że dalszych starań o to samo w Polsce nie będzie. (…) Małżeństwo i rodzina obecne we wszystkich kulturach i religiach słusznie stanowi „podstawową komórkę społeczną”, chronioną również przez obowiązek gwarancji jej trwałości, poprzez ochronę prawną. Redefinicja małżeństwa i rodziny z użyciem hasła „walki ze stereotypami” jest kpiną ze zdrowego rozsądku i „pamięci ludzkości”, do której odwołuje się Benedykt XVI.

CZYTAJ DALEJ

Jezus zawsze szuka najsłabszej owcy

2024-05-15 09:07

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 11, 27-33.

Sobota, 1 czerwca. Wspomnienie św. Justyna, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Z Najświętszym Sakramentem przez USA: heroiczne świadectwa wiary

2024-06-01 13:39

[ TEMATY ]

USA

Karol Porwich/Niedziela

To był zuchowały pomysł, lecz dziś nawet święci zazdroszczą nam takiej eucharystycznej pielgrzymki - mówi ks. Roger Landry, kapelan jednej z czterech procesji, które przemierzają całe Stany Zjednoczone, by 16 lipca po 65 dniach marszu dotrzeć do Indianapolis, gdzie odbędzie się Krajowy Kongres Eucharystyczny. Do obowiązków ks. Landry’ego należy noszenie monstrancji na najdłuższych odcinkach pielgrzymki. Jak przyznaje codziennie jest świadkiem niesamowitych aktów wiary.

Krajowa Pielgrzymka Eucharystyczna wyruszyła 17 maja z czterech stron kraju. Ks. Landry jest kapelanem trasy wschodniej, która rozpoczęła się w New Haven. Liczy ponad 1500 mil. W ubiegłym tygodniu była w Nowym Jorku. Kiedy przechodziliśmy przez Bronx, byłem świadkiem heroicznego wręcz aktu pobożności - wyznaje amerykański kapłan, opowiadając o niepełnosprawnej kobiecie, która na widok Najświętszego Sakramentu nalegała, by mogła wstać z wózka inwalidzkiego i uklęknąć przed Panem Jezusem. Dodaje, że takie sytuacje zdarzają się każdego dnia. Ludzie przyłączają się do pielgrzymki, zatrzymują swoje samochody, klękają na asfalcie, z wielkim nabożeństwem witają Najświętszy Sakrament na ulicach swych miast. Rozmawiając z portalem Crux, ks. Landry przyznaje, że wszystko to przypomina atmosferę Niedzieli Palmowej, z tą tylko różnicą, że wtedy Pan Jezus jechał na osiołku, a teraz jest niesiony przez kapłana.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję