Reklama

Aspekty

Na ratunek kościołowi!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To jedna z największych i najpiękniejszych świątyń ziemi lubuskiej. Kiedy przeprowadzono ekspertyzę, okazało się, że jej przyszłość nie rysuje się w kolorowych barwach. Miejscowy proboszcz podkreśla: – Pytanie nie brzmi, czy świątyni grozi jakaś katastrofa. Pytanie jest inne: kiedy katastrofa budowlana się wydarzy?! W Ośnie Lubuskim rozpoczął się prawdziwy wielki wyścig z czasem. Do uratowania jest jeden z najważniejszych kościołów historycznej diecezji lubuskiej. Dziś potrzebna jest mobilizacja wszystkich, którym piękno i przyszłość ośnieńskiego kościoła leżą na sercu. Pracy jest naprawdę bardzo dużo. A potrzeby finansowe jeszcze większe. Czy uda się wygrać z czasem?

Kościół i jego historia

Kościół został postawiony w XIII wieku. W tym czasie istniała już diecezja lubuska, którą utworzono w 1124 r. Sam kościół został zbudowany ok. 1298 r. Wiadomo, że ołtarz główny pw. św. Piotra został poświęcony w 1350 r. To pokazuje, jak długo sam kościół był wznoszony i upiększany. Został wzniesiony z granitowych kamieni i cegły. To trójnawowa pseudobazylika. Pierwotnie kościół był mniejszy, jednak już wtedy był świątynią ważną w tym rejonie. Była to siedziba największego dekanatu w historycznej diecezji lubuskiej. Pod opieką dziekana z Ośna znajdowało się ponad 40 innych kościołów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół ośnieński był rozbudowywany w XV i XVI wieku. Najcenniejszymi zabytkami świątyni są ołtarz główny z 1627 r. i ambona z 1619 r. Zostały one ufundowane po usunięciu ołtarzy gotyckich, które w świątyni znajdowały się wcześniej. Myśl teologiczna, jak i same wykonanie ołtarza i ambony wskazuje na dużą dojrzałość artystów i ich warsztatu. Z innych ważnych zabytków zachowała się także chrzcielnica kamienna z przełomu XV i XVI wieku. W jej otoku znajdują się sceny biblijne nawiązujące do teologii chrztu. W średniowieczu koło kościoła znajdowała się także szkoła parafialna.

Reklama

Ten kościół należał do najważniejszych kościołów dawnej diecezji lubuskiej. Jest materialnym świadectwem biskupstwa i prawdziwą lubuską pamiątką po wiekach średnich.

Obecny stan kościoła

– Stan kościoła dzisiaj jest nie najlepszy. Można nawet powiedzieć, że jest w stanie bardzo złym. Pytanie nie brzmi, czy jakaś katastrofa kiedyś się wydarzy, tylko... kiedy się wydarzy. To jest prawdziwy wyścig z czasem – powiedział proboszcz ośnieński ks. kan. Piotr Grabowski.

Na początku nic nie wskazywało, że z kościołem dzieje się coś złego. Widoczne były spękania, jednak wszyscy tłumaczyli sobie, że skoro kościół stał tyle wieków, to i dalej stać będzie. Kiedy proboszcz i parafianie chcieli przeprowadzić remont dachu, okazało się, że warto zająć się także powiększającymi się pęknięciami na wieży. Postanowiono zrobić ekspertyzę wieży, gdyż widoczne spękania były niepokojące. Przeprowadzenia ekspertyzy podjął się dr inż. Maciej Płotkowiak ze Szczecina. Jest nie tylko bardzo dobrym wykładowcą i architektem, ale także prawdziwym miłośnikiem kościołów gotyckich. Pierwsze informacje były na tyle niepokojące, że postanowiono przeprowadzić ekspertyzę nie tylko wieży, ale i całego kościoła. Okazało się, że kościół od czasu rozbudowy miał poważne problemy. Świątynia została źle posadowiona, na bardzo słabym i płytkim fundamencie. Część tego fundamentu to tylko niescalony kamień. Grunt okazał się także bardzo niestabilny. W dziejach kościół przeżył trzy poważne katastrofy budowlane. Mury kościoła zaczęły się rozchodzić. Dawni majstrzy budowlani nie dali sobie z tym rady.

Remont, a właściwie – ratunek

Dziś wiadomo, że należy przeprowadzić kompleksowy remont kościoła. To jest prawdziwy remont generalny. – Sugestia konserwatorska jest taka, aby remont prowadzić całościowo etapami. Dzisiejsze prace to próba uchronienia przed katastrofą budowlaną. Specjalistyczna firma robi wszystko, aby wzmocnić fundamenty kościoła. Dokładnie w tym momencie prowadzone są prace nad wzmocnieniem posadowienia wieży kościoła – wyjaśnił ks. kan. Grabowski.

Reklama

Dużo czasu zajęło znalezienie odpowiedniej technologii, która pozwoli wzmocnić fundamenty. Wybrana metoda pozwala wejść w grunt do fundamentów bez konieczności odkopywania ich, co mogłoby doprowadzić do zdestabilizowania wieży. Sama technologia wydaje się teoretycznie bardzo stara. Podczas prac paluje się grunt, „wstrzykując” zbrojone pale na 8 metrów w głąb ziemi. Wszystko dokonuje się pod ciśnieniem. Cały fundament wieży zostaje spięty takim pasem z pali wewnątrz i na zewnątrz. Jednak aby wykonać takie prace, należało najpierw zabezpieczyć sam kościół. Zanim wstrzyknięty beton zaschnie, groziło poważne naruszenie stabilności gruntu. Wieża została spięta specjalnymi opaskami. Dodatkowo w środku wzmocnione zostały łuki podtrzymywane przez filary. Te łuki także wymagają w przyszłości specjalistycznych prac. Później należy zabezpieczyć wewnętrzne łączenia w środku. Kiedy uda się zabezpieczyć wieżę, w następnej kolejności trzeba będzie wzmocnić fundamenty całego kościoła. W niektórych miejscach ta średniowieczna świątynia nie ma nawet metra fundamentu. Później w kolejce czeka jeszcze naprawienie i zatrzymanie spękań na stropie. Wiadomo, że przed wiekami w jednym miejscu strop spadł z podpory i zatrzymał się na cegłach z gzymsu. Dalej należy zabezpieczyć spękania wieży i dopiero na końcu przeprowadzić remont dachu. To tylko te najważniejsze prace. Bo na swoją kolej czeka także posadzka w kościele, która znacznie ucierpiała podczas remontów.

Niespodziewane odkrycie

Na początku nie spodziewano się żadnych poważniejszych niespodzianek. Podczas prac remontowych znaleziono jednak ciekawostkę archeologiczną. W kościele odkryto blisko 80 monet pochodzących z okresu od XIII do XIX wieku. Podczas prac w kościele należało wzmocnić łuki specjalnymi wspornikami z drewnianych podkładów. Musiały one być posadowione na mocnym i stabilnym gruncie. Nie nadawały się do tego stare i spękane płytki z piaskowca, które były ułożone jako podłoga w kościele. Dodatkowo okazało się, że płytki były położone tylko na piasku. W tych miejscach należało zatem wylać specjalne fundamenty pod wsporniki. Jednak kiedy podłoga została zdjęta, archeolodzy zaczęli odnajdywać przeróżne monety. Pochodzą one z różnych epok. Najstarszymi monetami okazały się denary brandenburskie pochodzące z XIII wieku, czyli z okresu budowy kościoła. Najmłodsze odnalezione monety to XIX-wieczne fenigi będące w użyciu w momencie kładzenia posadzki. Wśród znalezionych monet są jeszcze: szelągi, grosiki, krajcary i halerze. Pochodzą one z różnych mennic. Rozpoznano monety saksońskie, austriackie, polskie, brandenburskie, pruskie, salzburskie i szwedzkie. Archeolodzy z gorzowskiego muzeum, którzy zajęli się odkrytymi monetami, podeszli do swoich obowiązków bardzo skrupulatnie. Ziemię, którą wynoszono z kościoła, najpierw przeszukiwano przy pomocy wykrywacza metalu, a następnie przesiewano. W efekcie tej pracy, poza monetami, znaleziono wiele innych drobnych przedmiotów: stilusy, fragmenty fajek glinianych, guziki drewniane, metalowe i kościane, okucie księgi, jajko, szpilki i paciorki szklane. Wszystkie one pochodzą sprzed połowy XIX wieku. Odnalezione przedmioty nie mają wielkiej wartości. Mówią one jednak wiele o dawnych mieszkańcach Ośna i o ich pozycji gospodarczej.

Reklama

Pielgrzymka pokutna

Parafia w Ośnie nie żyje tylko remontem. Jak wszędzie głoszone jest Słowo Boże i sprawowane sakramenty. Jednak parafia czerpie także ze swojej historii. W pierwszą sobotę października z Ośna do Górzycy wyruszyła kolejna już pielgrzymka pokutna. Jej historia sięga czasów początków protestantyzmu na naszym terenie. W pobliskiej Górzycy, która w średniowieczu była stolicą biskupstwa lubuskiego, znajdowało się ważne sanktuarium maryjne. Do Matki Bożej pielgrzymowali pątnicy z Łużyc, Brandenburgii, Pomorza i z Wielkopolski. Silna pozycja sanktuarium i jego wpływ na ludność tej ziemi nie były w smak protestanckim władcom z książęcego Kostrzyna. Z ich namowy i inspiracji mieszczanie wątpliwej opinii z Ośna napadli na maryjne sanktuarium w Górzycy i zniszczyli je. Obraz oraz figurę Matki Bożej zniszczono, a samo sanktuarium upadło. Kapłani opiekujący się tym miejscem odeszli. Aby wynagrodzić Matce Bożej tę zniewagę, wyprawiono specjalną pielgrzymkę pokutną z Ośna do Górzycy.

Reklama

Po wojnie zaczęto nawiązywać do tych wydarzeń. Zrodziła się myśl, aby taką pokutną pielgrzymkę organizować również współcześnie. W ten sposób pielgrzymka była i jest podtrzymywania także dzisiaj. W tym roku modlono się o pokój w Syrii. Proszono także o pomoc w ratowaniu zabytkowego kościoła w Ośnie.

Chociaż pracy jest bardzo dużo, a wyzwania wydają się ogromne, to jednak proboszcz i parafianie nie tracą nadziei. Wierzą, że ich kościół zostanie uratowany i odzyska dawny blask. Remont już się rozpoczął i – jak wszyscy w Ośnie wierzą – zostanie doprowadzony do szczęśliwego zakończenia.

2013-10-18 11:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Różańcowa błogosławi

Niedziela zamojsko-lubaczowska 45/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

świątynia

parafia

odpust

Łukasz Kot

Obraz Matki Bożej z kościoła w Lubyczy Królewskiej

Obraz
Matki Bożej
z kościoła
w Lubyczy
Królewskiej

Na szlaku Katolickiego Radia Zamość znalazła się parafia pw. Matki Bożej Różańcowej i Aniołów Stróżów w Lubyczy Królewskiej. Gościliśmy tam podczas tzw. niedzieli radiowej w dniu odpustu parafialnego

Lubycza Królewska to dawna osada wołoska. Lokowana w 1420 r. W l. 1759-87 miała prawa miejskie. 1 stycznia 2016 r. ponownie je odzyskała. Przed II wojną światową 90 proc. ludności stanowili Żydzi. Jednym z najokazalszych zabytków miejscowości jest neogotycki kościół parafialny z 1904 r., pierwotnie tylko pod wezwaniem Aniołów Stróżów z obrazem łaskami słynącym Matki Bożej Różańcowej (Matka Boża z Dzieciątkiem), który został przywieziony przez ks. Jakuba Winiarza z Rawy Ruskiej w 1946 r. Kamień węgielny pod nowy kościół poświęcony został przez Ojca św. Jana Pawła II w Krakowie. Poświęcenia nowego kościoła dokonał bp Marian Rechowicz 26 października 1980 r. Parafianie szczególną czcią otaczają obraz Matki Bożej Różańcowej. W pierwszą niedzielę października odbywa się tu odpust parafialny. Wezwanie Matki Bożej Różańcowej dla kościoła w Lubyczy Królewskiej zostało dodane w 1982 r.

CZYTAJ DALEJ

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 26.): Afekt i efekt

2024-05-25 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

mat. prasowy

Czy Maryja może być papieżem? Jak się modlił Jan Paweł II, kiedy kula przeszyła jego brzuch? I co właściwie ma wspólnego afekt z efektem? Zapraszamy na dwudziesty szósty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przywołuje trzy mało znane i niesamowite wypowiedzi św. Jana Pawła II o Maryi oraz opowiada o Jej roli w życiu i pontyfikacie papieża z Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję