Reklama

Niedziela w Warszawie

Matka Boża na ulicach Warszawy

Ikona Matki Bożej Częstochowskiej pielgrzymuje po stołecznych parafiach. Jak warszawiacy przyjmują obraz?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest ciepłe, jesienne popołudnie. Przed kościołem św. Kazimierza na Mokotowie sporo ludzi. Na chodniku stragany z dewocjonaliami i nietypowa wystawa zdjęć. – Kto jest na tych fotografiach? – pytam pana siedzącego na krzesełku turystycznym z miniaturową kasą fiskalną. – Parafianie, którzy brali udział w powitaniu Ikony Matki Bożej – odpowiada Damian Wołodko, który jeździ po całej Polsce za peregrynującą Ikoną.

A czy mieszkańcy Mokotowa kupują takie pamiątki? – Sprzedaje się pojedyncze sztuki. O wiele lepiej jest na wsi, gdzie prawie każdy chce mieć zdjęcie z cudownym obrazem – mówi Wołodko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

24 godziny na dobę

Zupełnie inaczej wygląda peregrynacja na wsi i w małych miasteczkach. – W Grójcu czy Tarczynie była asysta policji, straży pożarnej oraz władz lokalnych. W Warszawie nie było prezydenta ani żadnego burmistrza, a Matka Boża musi stać w korkach – żali się fotograf.

Różnice pomiędzy małymi społecznościami a dużą Warszawą świetnie widzą proboszczowie.

– Stolica jest mocno zeświecczona. Gdybyśmy zamknęli ulice, co wieczór, gdy jedzie Matka Boża, to ludzie nie pozostawiliby na nas suchej nitki. A peregrynacja odniosłaby odwrotny skutek od zamierzonego. Matka Boża może pielgrzymować skromnie i zarazem godnie – mówi o. Radosław Glimasiński CR, proboszcz parafii św. Kazimierza.

Nie oznacza to, że Ikona podróżuje po stolicy całkiem anonimowo. Wszędzie, gdzie się pojawi, czekają na nią setki, a czasem tysiące wiernych. U św. Kazimierza kościół był wypełniony po brzegi. – Powierzyłam Matce Bożej męża, dzieci i wnuki. Ale także podziękowałam za cudowne ocalenie wnuka, który w drugim tygodniu życia przeszedł operację na otwartym sercu – mówi Regina Kornacka.

U Archanioła Michała

Radość parafian u św. Kazimierza nie trwa długo. Po 24-godzinnej modlitwie muszą rozstać się z Matką Bożą Częstochowską, bo przy ul. Puławskiej już na Nią czekają.

Reklama

Punktualnie o 19. na plac przed kościołem św. Michała Archanioła podjeżdża samochód kaplica. Na czele tłumu wiernych stoi bp Rafał Markowski. Podczas peregrynacji biskupi warszawscy witają Matkę Bożą w każdej parafii archidiecezji. – Zmienia się świat, idee, rządy, a Maryja od dwóch tysięcy lat jest taka sama. Wciąż niesie na swoich rękach Jezusa Chrystusa, a wraz z nim łaskę Bożą, która jest potrzebna człowiekowi, aby godnie szedł przez życie – mówił w homilii bp Markowski. Gdy wypowiadał te słowa, słuchał go cały kościół wiernych. Msza św. kończy się kilka minut przed godz. 21, ale wiele osób zostaje w kościele.

– Tak jest przez całą noc, aż do świtu. Przy Ikonie non stop czuwa kilkadziesiąt osób – zapewnia ks. dr Jan Konarski, proboszcz parafii Michała Archanioła.

Rano pojawia się tu kilkaset dzieci z trzech szkół podstawowych, które znajdują się na terenie parafii. – Jest to możliwe dzięki dobrej woli i chęci współpracy dyrektorów naszych szkół – mówi ks. Konarski.

Peregrynacja w tej parafii jest wielkim wydarzeniem. – Choć zazwyczaj jesteśmy obojętni, to jak słyszymy hasło „Matka Boża Częstochowska”, mobilizujemy się natychmiast – podkreśla Grażyna Bodasińska.

Czy potrzebujemy peregrynacji?

– Czy w XXI wieku, gdy świat nafaszerowany jest nowymi technologiami, potrzebujemy peregrynacji Matki Bożej? – pytał w homilii bp Markowski. Dla wiernych, którzy modlą się przed Jej obliczem, odpowiedź jest prosta. – Ta peregrynacja odnowi naszą pobożność maryjną. Musimy znaleźć nowy język przekazywania kultu Matki Bożej, bo teraz jest on postrzegany przez pryzmat tradycji i ludowości – mówi Bodasińska.

Podobnie uważają proboszczowie. – Peregrynacja to przede wszystkim duszpasterstwo tych, którzy są w Kościele. Umacniamy ich w wierze i ożywiamy kult Matki Bożej – podkreśla ks. Konarski.

Reklama

Parafianie mówią, że cuda też się zdarzają. Regina Kornacka jako przykład podaje taką sytuację: podczas peregrynacji kapłan zwrócił się w modlitwie do Matki Bożej, by przyprowadziła do siebie tych, którzy najbardziej tego potrzebują. – I dokładnie w tej chwili padło na kolana dwóch panów, którzy większość czasu spędzają pod sklepem monopolowym. Później klęczeli dobre dwie godziny – mówi Kornacka.

– Widziałem ich, jak na straganie przed kościołem kupowali bardzo duży obraz Matki Bożej. Nigdy nie wiadomo, co pozostanie w sercach ludzkich – dodaje o. Glimasiński.

* * *

Matka Boża na Ursynowie

Powitanie Ikony Matki Bożej Częstochowskiej we wszystkich parafiach rozpoczyna się o godz.19.

20 X – parafia św. Katarzyny, ul. Fosa 17

21 X – parafia Wniebowstąpienia Pańskiego, al. Komisji Edukacji Narodowej 101

22 X – parafia św. Tomasza Apostoła, ul. Dereniowa 12

23 X – parafia bł. Edmunda Bojanowskiego, ul. Kokosowa 12

24 X – parafia bł. Władysława z Gielniowa, ul. Przy Bażantarni 3

25 X – parafia św. Ojca Pio, ul. Rybałtów 25

26 X – parafia Ofiarowania Pańskiego, ul. Stryjeńskich 21.

2014-10-15 16:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Otwórzcie drzwi Zbawicielowi

Niedziela lubelska 1/2016, str. 5

[ TEMATY ]

peregrynacja

bierzmowanie

Grzegorz Jacek Pelica

Pamiątkowe zdjęcie z bp. Mieczysławem Cisło

Pamiątkowe zdjęcie z bp. Mieczysławem Cisło

Pieśni chwały i dziękczynienia, dary ołtarza, jednocząca modlitwa i licznie przyjęta Komunia św. towarzyszyły pożegnaniu kopii Krzyża Trybunalskiego w parafii pw. św. Stanisława w Sobieskiej Woli. Wigilia 1. niedzieli Adwentu w Roku Miłosierdzia była też wieczernikiem sakramentu bierzmowania 11-osobowej grupy uczniów III klasy gimnazjum

Uroczystościom przewodniczył bp Mieczysław Cisło, którego powitali wójt Gminy Żółkiewka i proboszcz ks. Grzegorz Franaszek. Podczas Liturgii Ksiądz Biskup przypomniał, że droga chrześcijańskiego życia to droga dojrzewania przez sakramenty i stawania się, a nie statycznego otrzymywania.

CZYTAJ DALEJ

Abp Antonio Guido Filipazzi na Skałce: Wzywam Kościół w Polsce do szczerej i skutecznej jedności

2024-05-12 13:15

[ TEMATY ]

św. Stanisław Biskup i Męczennik

abp. Antonio Guido Filipazzi

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Pragnę wezwać Kościół Boży w Krakowie i w Polsce do szczerej i skutecznej jedności; jedności, która opiera się na racjach nadprzyrodzonych, a nie tylko ludzkich, aby można było wiarygodnie i owocnie wypełniać misję, otrzymaną od Boskiego Założyciela, a także być ziarnem zgody w dzisiejszym społeczeństwie i świecie, które są tak spolaryzowane i skonfliktowane - mówił abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce podczas uroczystości ku czci św. Stanisława przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci na Skałce w Krakowie.

Tradycyjna procesja ku czci św. Stanisława Biskupa i Męczennika, głównego patrona Polski przeszła dziś z katedry na Wawelu na Skałkę, gdzie koncelebrowano Mszę św. przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję