Kiedy rząd zdecydował, że 40 km na zachód od Warszawy powstanie Centralny Port Komunikacyjny, to jedną z osób, która odniosła się do planowanej inwestycji był... prezes Lufthansy. Szef największego niemieckiego przewoźnika stwierdził, że lotnisko w Stanisławowie to zły pomysł. A to dlatego, że podobne funkcje ma pełnić centralny port budowany w Berlinie – Berlin Brandenburg.
Zaskakujący komentarz zza granicy pokazał, że gra na rynku międzynarodowych usług lotniczych toczy się o wysoką stawkę. Nie mniej ostra rywalizacja trwa też na rynku krajowym. Bo chociaż ruch lotniczy w Polsce ma rosnąć jak na drożdżach – 2,5 krotnie do 2035 r. – to nie wszystkie porty skorzystają na hossie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pustki i specyficzny sukces
W naszym województwie wygra to lotnisko, które będzie wspomagało Okęcie w zakresie obsługi lotów niskokosztowych i czarterowych. Szansę na status takiego portu mają Modlin lub Radom. Nagrody za drugie miejsce nie będzie. W sprawę włączyli się więc politycy. A firmy lotnicze zawiadomiły instytucje krajowe i unijne o nieuczciwych praktykach konkurencji.
Reklama
Na pierwszy rzut oka lotniska w Radomiu i Modlinie są obecnie nieporównywalne. To pierwsze od końca października ub r. stoi puste. Wówczas to wygasła umowa z linią Sprint Air. Wcześniej z połączeń Radom-Praga zrezygnowały Czech Airlines. Tymczasem w Modlinie tylko w styczniu 2018 r. obsłużono ponad 230 tys. pasażerów. A w całym ubiegłym roku blisko 3 mln osób.
O radomskim lotnisku można przeczytać, że miało 10 tys. pasażerów. Różnice w liczbie pasażerów stały się nawet powodem do żartów. Na oficjalnym Facebook-u Portu Lotniczego Radom jeden z internautów napisał: „Tak się zastanawiam, czy samoloty i klienci są niewidzialni, ponieważ mam wrażenie, że mnie unikają”.
Jednak, zdaniem ekspertów, sukces Modlina jest „specyficzny”. Chodzi o to, że od kilku lat działa tam tylko jedna firma, irlandzki Ryanair.
– Proszę zauważyć – mówi nam anonimowo osoba z branży – że inni tani przewoźnicy wolą płacić 60 zł od pasażera na Okęciu niż za 40 zł wozić ich do Modlina.
Sprawę monopolistycznej pozycji irlandzkiego przewoźnika podjęły Polskie Linie Lotnicze LOT, które skierowały skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zdaniem LOT-u, warunki, jakie Modlin zawarł z Ryanair „doprowadziły do sytuacji, w której zarządzający lotniskiem użytku publicznego zagwarantował jednemu przewoźnikowi warunki eliminujące konkurencję”. Ponadto według autorów skargi, Ryanair ma coraz większe zyski, a lotnisko Modlin coraz większe straty. Na koniec 2016 r. skumulowana strata wyniosła ponad 122 mln zł.
Niezobowiązująca umowa?
Reklama
Port w Modlinie ma kilku udziałowców. Są to: Agencja Mienia Wojskowego, województwo mazowieckie, Nowy Dwór Mazowiecki oraz Państwowe Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze (PPL). I to właśnie ten ostatni podmiot zdecyduje, które lotnisko będzie miało status wspomagający.
Część udziałowców lotniska w Modlinie oskarża PPL o to, że nie chce się zgodzić na nowe inwestycje w Modlin. Podobnego zdania jest Ryanair, który w grudniu 2017 r. złożył skargę na PPL do Departamentu Konkurencji Komisji Europejskiej.
Tymczasem kierujący PPL zamówili ekspertyzę u międzynarodowej firmy doradczej na temat tego, które z mazowieckich lotnisk ma szansę lepiej uzupełniać ofertę głównego lotniska tranzytowego kraju. Czyli obecnie Lotniska Chopina, a w przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Z analiz tych wyszło, że ze względu na potencjał infrastrukturalny, demograficzny i planową siatkę połączeń lepsze będzie lotnisko na południe od Warszawy.
W drugiej połowie stycznia prezes PPL Mariusz Szpikowski podpisał list intencyjny w sprawie inwestycji w Port Lotniczy Radom. Jednocześnie zastrzegł, że umowa daje szansę do szerszych analiz. Nie jest natomiast żadnym zobowiązaniem – podkreślił.
Reklama
Mimo to do zawartej umowy od razu odnieśli się politycy. – To będzie bardzo duża inwestycja (…). W historii Radomia będzie to wydarzenie porównywalne z doprowadzeniem kolei żelaznej w XIX wieku – powiedział lokalnym mediom Adam Bielan, senator PiS z Radomia. Z kolei Adam Struzik skrytykował działania PPL i przypomniał o kosztach, jakie pociągnie za sobą wygaszenie lotniska w Modlinie. – Nie można zmarnować 400 mln zł pieniędzy publicznych, które zostały włożone w Modlin – mówił Marszałek Województwa Mazowieckiego, które ma 30 proc. udziałów w modlińskim lotnisku.
Temat na wybory
Decyzja o porcie wspomagającym ma zapaść do końca tego miesiąca. W najbliższych dniach możemy więc spodziewać się gorącej dyskusji o tym, czy lotnisko powinno być w Modlinie czy Radomiu?
Przed nami są też wybory samorządowe. A to oznacza, że o obu lotniskach usłyszymy jeszcze wielokrotnie. Oby tylko była to dyskusja merytoryczna, a nie polityczny odlot, z którego najbardziej ucieszyliby się zagraniczni konkurenci.