Na mapie diecezji zielonogórsko-gorzowskiej jest miejsce, gdzie – jak mówi jego kustosz – niebo styka się z ziemią, a ludzka słabość z miłosierną miłością Pana Boga. To Świebodzin z kilkudziesięciometrową figurą Chrystusa Króla Wszechświata oraz sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Miejsce zatrzymania
– Usytuowanie świebodzińskiej figury Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata na styku dróg prowadzących z północy na południe i ze wschodu na zachód sprawia, że punkt ten staje się miejscem zatrzymania dla wielu zmierzających tymi szlakami. Miejscem, które sprzyja również zatrzymaniu w wymiarze wewnętrznym – mówi ks. Mariusz Kołodziej, kustosz sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie. – Zwrócona w stronę miasta figura Chrystusa Króla, która rzeczywiście na trwałe wpisała się już w jego panoramę, jest dla bardzo licznie przybywających tutaj osób nie tylko wyrazem wiary jego mieszkańców i wszystkich, dzięki którym powstała. Pielgrzymów przybywających zarówno indywidualnie, jak i w grupach zorganizowanych, tak z kraju, jak i z najróżniejszych zakątków całego świata rozpostarte dłonie Chrystusa zapraszają do dotknięcia tajemnicy Jego miłości. Miłości miłosiernej, o której przypomina znajdujące się nieopodal sanktuarium Miłosierdzia Bożego – dodaje ksiądz kustosz. Opowiada, że pielgrzymi zatrzymujący się u podnóża tej monumentalnej figury często podkreślają, że przestrzeń ta i wyjątkowa perspektywa, z której spoglądają na Chrystusa, sprawiają, że w ich sercach wybrzmiewają pytania dotyczące miejsca, które w ich życiu zajmuje Jezus; pytania o to, jaki wpływ na ich życie ma Jego słowo, kim jest dla ich najbliższych.
Doświadczenie miłosierdzia
Przybywający na świebodzińskie wzgórze kierowani czasem tylko ciekawością „turystycznej atrakcji” przez piękno samego terenu, urok przyrody zachęcającej do spacerów, rozciągającą się ze wzgórza panoramę – znajdują tu przestrzeń do refleksji nad własnym życiem. Modlitewnej zadumie sprzyja okalająca cały teren droga różańcowa z kaplicami różańcowych tajemnic oraz wiodąca do stóp figury Chrystusa droga krzyżowa. W sanktuarium – ku któremu figura prowadzi – mają okazję nie tylko poznać historię tego miejsca, ale i usłyszeć orędzie o Bożym miłosierdziu. Nawiedzając je, trwając tam na modlitwie, klękając u kratek konfesjonałów – mogą doświadczyć tej niezwykłej tajemnicy miłosiernej miłości Boga i z głęboką wiarą powtarzając: „Jezu, ufam Tobie!”, przyznać, że nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak Boże miłosierdzie. – W starych świątyniach zauważyć można wytarte stopami i kolanami wiernych progi, posadzki. W naszej – stosunkowo młodej świątyni – zauważalne jest coś innego: w konfesjonałach widać różnicę w strukturze powłoki drewna w miejscach, w których kapłani po zakończonej spowiedzi zwyczajowo „stukają”. Posługując w sanktuarium, dane jest nam doświadczać tego płynącego z głębi ludzkich serc, często pełnych cierpienia, niepokoju i zwątpienia, serc poszukujących niezawodnego źródła nadziei – wołania o Boże miłosierdzie – kończy ks. Kołodziej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu