Reklama

Wiadomości

Ministerstwo Edukacji i Nauki

Geniusz z Markowej inspiracją dla współczesnych

Józef Ulma był człowiekiem wielu talentów i zainteresowań. Zajmował się hodowlą pszczół i jedwabników, był bibliotekarzem, prenumerował czasopisma, miał szkółkę drzewek owocowych, skonstruował maszynę introligatorską, radioodbiornik, przydomową elektrownię wiatrową i aparat fotograficzny.

Niedziela Ogólnopolska 47/2023, str. 57

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Ze zbiorów krewnych rodziny Ulmów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Największą pasją Józefa Ulmy było robienie zdjęć. Dzięki fotografiom jego autorstwa możemy zobaczyć i jeszcze pełniej wyobrazić sobie, jak wyglądało ówczesne życie lokalnej społeczności, a także błogosławionej rodziny Ulmów. Jego pasja fotograficzna objawiała się na wielu płaszczyznach. W domowej biblioteczce miał podręcznik do fotografii, a swój aparat fotograficzny skonstruował samodzielnie na podstawie wiedzy zdobytej z dostępnych czasopism i książek. Stale nosił go przy sobie, dzięki czemu w każdej chwili mógł zatrzymać w kadrze życie rodzinne, a także obrazy dnia codziennego podkarpackiej wsi. Dzieci z przedszkola w Markowej, występy orkiestry strażackiej czy chóru, przedstawienia teatralne, dożynki, prace polowe, Stasia robiąca bańkę mydlaną czy Wiktoria ucząca dziecko pisać – to tylko niektóre z fotografii jego autorstwa. Do dzisiaj zachowało się ich ok. 800. Można je oglądać w Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.

Józef był człowiekiem wielu talentów, zainteresowań i naukowych poszukiwań. W wieku 29 lat zaczął uczęszczać do Państwowej Szkoły Rolniczej w Pilźnie, a po ukończeniu, z wynikiem bardzo dobrym, pięciomiesięcznego kursu stał się propagatorem upraw warzyw i owoców. Podobno to on sprowadził do Markowej pierwsze sadzonki pomidorów i ogórków. Uczył również lokalnych rolników ich uprawy. Na części swojej ziemi stworzył szkółkę drzew owocowych, a sprzedaż sadzonek stała się jednym z jego źródeł utrzymania. Jego zainteresowania w tym obszarze zostały docenione przez lokalne środowisko rolnicze. W 1933 r. został uhonorowany dwiema nagrodami podczas Powiatowej Wystawy Rolniczej w Przeworsku, której organizatorem było tamtejsze Okręgowe Towarzystwo Rolnicze. Pierwszą z nagród otrzymał „za pomysłowe ule i narzędzia pszczelarskie własnej konstrukcji”, a drugą – „za wzorową hodowlę jedwabników i wykresy ich życia”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Szczególnie hodowla jedwabników wzbudzała dużą ciekawość, i to nie tylko w samej Markowej, ale i w okolicy. Jak możemy przeczytać w źródłach historycznych, ordynat Andrzej Lubomirski z Przeworska wraz ze starostą powiatowym odwiedzili Józefa, by obejrzeć jego jedwabniki i drzewa morwowe. Zresztą hodowla jedwabników, podobnie jak sprzedaż sadzonek, była źródłem utrzymania całej jego rodziny, a wyhodowane przez niego kokony jedwabników były kupowane przez hodowców nawet z okolic Warszawy.

Ulma był przede wszystkim samoukiem. Swoją wiedzę czerpał głównie z książek i czasopism. Jego domowa biblioteka liczyła ponad 300 tytułów. Do dziś zachowała się część księgozbioru opatrzona ekslibrisem „Biblioteka domowa Józef Ulma”. Wśród zebranych woluminów były zarówno podręczniki popularnonaukowe, obyczajowe, historyczne, jak również przewodniki i książki instruktażowe: Podręcznik Elektrotechniczny, Podręcznik fotografii, Wykorzystanie wiatru w gospodarce, Przyroda i technika, historia powszechna, Ilustrowane dzieje Polski porozbiorowe, Dzicy mieszkańcy Australii i Atlas geograficzny. Józef prenumerował też czasopisma: Wiedzę i Życie, Przegląd Ogrodniczy. Posiadał także cały rocznik dodatku literackiego Kurjera Lwowskiego.

Naukowa ciekawość, odważna realizacja osobistych pasji i nieustanna chęć zdobywania wiedzy inspirowały Józefa Ulmę do podejmowania kolejnych ambitnych przedsięwzięć. Sam skonstruował maszynę introligatorską, radioodbiornik, dwa aparaty fotograficzne i przydomową elektrownię wiatrową, dzięki czemu jako pierwszy we wsi oświetlał dom prądem, a nie lampą naftową. Mimo że jego formalne wykształcenie obejmowało jedynie 4 klasy szkoły powszechnej, przez całe życie kierował się pragnieniem zdobywania wiedzy i dążeniem do samorozwoju. Ten innowator i geniusz z Markowej jest bez wątpienia znakomitą inspiracją i wzorem na ścieżce rozwoju osobistego, podejmowania wciąż nowych wyzwań oraz odkrywania swojego twórczego potencjału.

Materiał powstał we współpracy z Ministerstwem Edukacji i Nauki.

2023-11-14 13:52

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwykła rodzina

Ich prosta wiara była przeniknięta miłością do bliźniego, wrażliwością na potrzeby innych, chęcią pomocy i otwartością na każdego, kto przychodził do ich skromnego domu. Codzienna modlitwa wpisana w rytm życia dawała im siłę i wzmacniała postawę, która została przypieczętowana heroiczną śmiercią.

Tragiczna historia rodziny z Markowej jest przeplatana barwnymi opowieściami, szczególnie z życia Józefa. Jako osoba ciekawa świata, a zarazem niezwykle otwarta wobec innych, Józef często pomagał przypadkowo napotkanym ludziom szczepić drzewka czy udoskonalać pasieki. Do dziś opowiada się historię, jak to Józef zauważył źle prowadzony sad. Podszedł wtedy do gospodarza i poinstruował go, jak właściwie należy to robić.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję