Reklama

Głos z Torunia

W drodze do Niniwy

Muzeum Organisty

Ksiądz stoi przy ołtarzu. Jest eksponowany. Organista zasiada z tyłu, na chórze. Posługuje bardziej anonimowo.

Niedziela toruńska 53/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Archiwum ks. Rajmunda Ponczka

Ks. Rajmund Ponczek,

Ks. Rajmund Ponczek,

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jonasz opowiadał już o pracach remontowych przy organistówce w Bierzgłowie. Dom organisty został wzniesiony w 1947 r. To był czas po hekatombie II wojny światowej. Straszyły ruiny. Była niezliczona liczba świeżych grobów. Śmierć naznaczyła każdą rodzinę i beznadzieja. A tu, zaraz po wojnie, parafianie pod kierunkiem proboszcza, rozpoczynają budowę. Chcą przekonać siebie i swój mały świat: oto tli się nowe życie. Wyruszamy z wiarą na spotkanie darowanego czasu, idziemy w Imię Boże. Wierzymy w owocność tego trudu. Inaczej siedzielibyśmy cicho w starych domach i czekalibyśmy na lepsze czasy. Mały traktat o wierze powojennego pokolenia, wierze większej niż doznane krzywdy, strata najbliższych i ogołocenie materialne.

Jonasz śpieszy z informacją, że w odbudowywanej organistówce powstaje pierwsze w Polsce, a może i pierwsze w świecie Muzeum Organisty. Ma ukazać codzienne życie organisty, jego rodziny, rolę jaką pełnił w parafii, tej zorganizowanej społeczności lokalnej. Wystrój pokojów, kaflowy piec, fisharmonia, śpiewniki, książki, urządzenie do wypiekania opłatków, piwniczka z zaprawami, z zimowymi zapasami. Jakie było życie organisty? Czym się zajmował, jak współpracował z proboszczem? Organista nie tylko uświetniał liturgię grą na organach i śpiewem. Również uczył dzieci pieśni kościelnych, przygotowywał do I Komunii św., bierzmowania, uczył religii. Był nauczycielem, katechetą, przedłużeniem misji proboszcza. Organista od początku Adwentu roznosił w parafii opłatki wigilijne. Siadał na motorower – Simsonek, mocował wielką torbę i ruszał w kolejne zakątki. Wypiekał je w organistówce, wraz z rodziną, od czerwca. Chodził wraz z księdzem i ministrantami po kolędzie. Rozpoczynał śpiew kolędy, po której proboszcz zmawiał błogosławieństwo dla rodziny na cały rok i modlitwę. Uczestniczył w rozmowie, potem w poczęstunku. Był osobą publiczną, z autorytetem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W czasie uroczystości poświęcenia i wmurowania aktu erekcyjnego (30.09.2023) Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, pomysłodawca muzeum stwierdził, że organista: – Współprowadzi niejako liturgię, która jest przeplatana śpiewem, muzyką i stanowi ważny element. Bez organisty jest głucho w kościołach i dlatego organista jest takim cieniem dobrego proboszcza. I tak tu było przez te lata w Bierzgłowie. Nie tylko śp. organista Gulczyński, ale wszyscy następni, to oni przecież tak naprawdę nas prowadzili, uczyli katechezy, czasami skarcili, jak ktoś broił.

Dom organisty był miejscem przekazywania wiary. Organiści wsłuchiwali się w proklamowaną w czasie liturgii Ewangelię i nią żyli. Modlili się. Wiarę innym przekazywali. O religijnym klimacie domu organisty Jana, powojennego organisty, pierwszego, który zamieszkał w wybudowanej społecznie organistówce, niech świadczy fakt, że jego dom wydał powołanie męskie. Nie jest to przypadek odosobniony. Wielu synów organisty zostawało kapłanami. Syn Jana Gulczyńskiego Cyryl został kapłanem. Ks. Bogumił Szmergalski, pochodzący z pobliskiej Grzywny, długoletni proboszcz w Ostromecku, podobnie. Dom Jana wydał również powołanie żeńskie: s. Innocenta, siostra franciszkanka od pokuty i miłości chrześcijańskiej.

Jonasz poprzednio opisał cenne znalezisko: kapsułę czasu. Poznał jej zawartość: „Działo się za panowania Jego Świątobliwości Papieża Piusa XII oraz rządów diecezją Chełmińską JE. Ks. Bp. Kazimierza Józefa Kowalskiego, w drugim roku po wojnie. Z inicjatywy i staraniem Proboszcza bierzgłowskiej Rzymskokatolickiej parafii Jego Wielebności Kanonika Gremialnego Kapituły Kolegiaty Ołyckiej z diecezji Łuckiej na Wołyniu – ks. Franciszka Korwin-Milewskiego”. Ukryty w butelce zwój papieru rejestruje historię lokalną, historię wpisaną w tę wielką, powszechną. Odsłania korzenie. Dużo mówi o powojennym pokoleniu dziadków i ojców. Pochylam się nad kruchą kartką papieru, słyszę głosy sprzed 70 lat. Dzięki starym zdjęciom widzę odświętnie ubranych parafian, dostrzegam ich przejęcie początkiem.

Reklama

Ks. Franciszek był repatriantem, wypędzonym przez Sowietów z Diecezji Łuckiej. Został w 1946 r. proboszczem w Bierzgłowie. Zabrał się do pracy. Miał wsparcie parafian.

Organiści mają własne tradycje. Warto w nie wejrzeć. Marian Dorawa, kończył 25 lat posługi w parafii Bierzgłowo. Zaprosił Jonasza do swojego królestwa, poprowadził na chór, otworzył organy i pokazał listę zapisanych na desce organistów. On kończył służbę. Zadbał o ciągłość.

Jonasz zwraca się z apelem do organistów, do ich rodzin. Szuka artefaktów, które pokażą i pogłębią patrzenie na życie i posługę organisty.

2023-12-22 09:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na kursie kolizyjnym

Niedziela Ogólnopolska 32/2017, str. 49

[ TEMATY ]

felieton

Dawid Nahajowski

Altiero Spinelli

Altiero Spinelli

Komunista jest postacią przewodnią europejskiej integracji dla ponad setki wpływowych europosłów.

Trwa sezon urlopowy. Nad morzem wypoczywał prezydent Andrzej Duda. Zanim udał się na urlop, podpisał Ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego, czym bez wątpienia wprowadził Polskę na kurs kolizyjny z Unią Europejską. W parafowanej ustawie zakazuje się bowiem nadawania nazw, imion aktywistów komunistycznych budowlom oraz innym obiektom użyteczności publicznej. Zapis taki widnieje w rozdziale 1., a w 2. mowa jest o zakazie propagowania komunizmu przez pomniki: „pomniki nie mogą upamiętniać osób (...) symbolizujących komunizm”. Cóż za antyeuropejska nieostrożność, chciałoby się rzec. Przecież prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej przed objęciem tak zaszczytnej funkcji przez rok był posłem do Parlamentu Europejskiego. Wchodząc do głównego budynku PE w Brukseli, nie mógł nie zauważyć przy wejściu dużej postaci włoskiego komunisty Altiero Spinellego, którego imieniem (o czym już pisałem na łamach „Niedzieli”) nazwano ten budynek. „Prywatna własność ma być likwidowana, ograniczana, korygowana albo rozszerzana w zależności od sytuacji, nie zaś dogmatycznie, dla zasady” – pisał komunista Spinelli w znanym „Manifeście z Ventotene”, na który powołują się tzw. europejskie elity. Ale, ale, w cytowanym „Manifeście” dalej jest mowa o świadomości klasy robotniczej i wyzwalaniu klasy pracującej. No, po prostu czysty komunizm. Może jeszcze jedna myśl patrona naszego brukselskiego budynku: „W przeszłości charakter własności prywatnej i prawo spadkowe umożliwiały gromadzenie bogactwa w rękach nielicznych, uprzywilejowanych członków społeczeństwa. W czasach rewolucyjnego kryzysu jest okazja majątek ten rozdzielić w sposób egalitarny i zlikwidować klasę pasożytniczą”. I pomyśleć tylko, że ten komunista jest postacią przewodnią europejskiej integracji dla ponad setki wpływowych europosłów z różnych frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim, także chrześcijańskich demokratów oraz innych europejskich polityków i urzędników. Wielbili go m.in. szef liberałów Guy Verhofstadt, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i kanclerz Niemiec Angela Merkel, która współorganizowała przed niespełna rokiem szczyt przywódców Niemiec, Francji i Włoch w miejscu uwięzienia Spinellego, tam, gdzie powstał „Manifest”, czyli na wyspie Ventotene. Tam też znajduje się grób tego komunistycznego ojca założyciela zjednoczonej Europy, na którym pani kanclerz złożyła kwiaty. Symbolika przeplatała się i nadal splata z praktyczną realizacją wizji Spinellego, członka Włoskiej Partii Komunistycznej, ale przede wszystkim gorącego orędownika komunizmu – może nie dokładnie stalinowskiego, ale bardziej trockistowskiego. Jako zwolennik federalizmu europejskiego był członkiem Komisji Europejskiej, a od 1979 r. posłem do Parlamentu Europejskiego. Przypomnę, że Spinelli domagał się likwidacji państw narodowych, snując wizję europejskiej rewolucji socjalistycznej. A tu nagle w Polsce, w kraju członkowskim UE, uprawomocniono urzędowy zakaz propagowania komunizmu oraz innych totalitaryzmów. „Toż to szok!” – jak wyraził się Kazimierz Pawlak w filmie „Kochaj albo rzuć”. Jakże więc Unia Europejska ma nas lubić? Doprawdy nie dajemy jej szansy.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Premier: konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich będą działania służb i prokuratury

2024-05-21 16:41

[ TEMATY ]

premier

PAP/Piotr Nowak

Premier Donald Tusk podkreślił, że konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich "mogą być i będą z całą pewnością" działania służb i prokuratury. Zapewnił, że celem komisji nie jest ściganie przeciwników politycznych.

Premier wydał we wtorek zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję