Reklama

Rozmowa z konserwatorem

Bez przerwy o Niej myślę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z prof. Wojciechem Kurpikiem - konserwatorem Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej - rozmawia Rafał Łączny

W nocy z 6 na 7 kwietnia 2004 r. zakończyła się doroczna konserwacja Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Prace prowadzone były pod kierunkiem prof. Wojciecha Kurpika z Warszawy, który od 25 lat troszczy się o stan Ikony. Prof. Kurpik, były rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jest konsultantem Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturalnego Konferencji Episkopatu Polski. W dowód uznania, decyzją Definitorium Generalnego Zakonu Świętego Pawła I Pustelnika (Paulinów), 4 kwietnia br. został włączony do grona konfratrów paulińskiej wspólnoty zakonnej. Konfraternia to nieformalne stowarzyszenie dobroczyńców, przyjaciół i współpracowników Zakonu Paulinów. Istnieje od połowy XIV wieku. Do stowarzyszenia należeli m.in.: rodzina królewska Kazimierza Jagiellończyka, król Jan Kazimierz, Henryk Sienkiewicz, Józef Ignacy Kraszewski, kard. Stefan Wyszyński.
Miałem okazję spotkać się z Profesorem w trakcie jego pracy na Jasnej Górze. Rozmawialiśmy, stojąc tuż obok Jasnogórskiego Wizerunku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rafał Łączny: - Od 25 lat troszczy się Pan Profesor o stan jasnogórskiej Ikony. Domyślam się, że za każdym razem spotkanie z Matką Bożą w jej Cudownym Wizerunku jest dla Pana ogromnym przeżyciem.

Prof. Wojciech Kurpik: - Oczywiście, i to nie tylko wtedy, gdy znajduję się przy Obrazie, ale także gdy o nim myślę. A myślę praktycznie cały czas, bo jest o czym myśleć. I to nie tylko o sprawach takich jak jakieś potencjalne zagrożenie, które zawsze może Ikonie grozić - choć oczywiście to jest moim pierwszym obowiązkiem - ale przecież jest to również fenomen artystyczny i historyczny.

- Rozmawiamy dosłownie „patrząc w oczy Matce Bożej”. Proszę wyjaśnić, na czym polegają prace konserwatorskie.

- Obraz, w swojej długiej historii, nie tylko tej, którą znamy, ale również tej „zapisanej” jedynie w samym Obrazie, doświadczył wielu ciężkich chwil. Przede wszystkim dawno temu znajdował się w ogromnej wilgoci. Wtedy na drewnie powstały zagrzybienia i listwy poprzeczne, które trzymały podłoże, uległy rozkładowi grzybowemu. Kiedy mamy do czynienia z dużą wilgotnością, pojawiają się różne mikroorganizmy. A na drewnianym podłożu i płótnie, które to podłoże wykleja, znajduje się zaprawa, której spoiwem jest klej glutynowy, zwany popularnie klejem stolarskim. Stanowi on znakomitą pożywkę dla mikroorganizmów. Już kilkaset lat temu spoiwo Obrazu uległo częściowemu rozkładowi. Obecnie struktura zaprawy przypomina trochę ciasto francuskie, złożone z płatków. Przy każdej zmianie wilgotności czy temperatury, kiedy drewno zaczyna pracować, te płateczki również się poruszają. Oczywiście, to są ruchy mikroskopijne, ale rezultat jest taki, że zaczynają się one powoli oddzielać od podłoża. Naszym zadaniem jest znaleźć wszystkie takie miejsca, gdzie mamy do czynienia z tendencją do odspajania się. Musimy je obserwować, a jeśli zachodzi potrzeba - po prostu robić iniekcję, zastrzyki z substancji klejącej, którą wprowadza się w dane miejsce.
Od początku cała nasza działalność polegała na tym, aby te rozwarstwione płateczki sklejać. Czasem bywało tak, że w jednym miejscu wprowadziło się klej, który związał zaprawę z podłożem, a nieco wyżej odklejał się kolejny fragment i znów należało interweniować. Teraz mamy do czynienia z sytuacją odmienną. Jak gdyby wyprzedzamy ten proces zagrożenia. Nim powstanie odspojenie, do którego można wprowadzić klej, najpierw „daje ono o sobie znać”. Obserwujemy takie miejsce i jeśli sprawa „dojrzeje” do interwencji, wtedy robimy maleńki zastrzyk. Taka sytuacja jest o wiele mniej groźna niż wtedy, gdy kilka czy kilkanaście centymetrów warstwy malarskiej wisi w powietrzu.

- Pan Profesor wspominał podczas jednej z naszych rozmów, że poszukiwanie miejsc na Ikonie, którym ewentualnie należy się przyjrzeć, polega na badaniu odsłuchowym. Na czym owo „odsłuchiwanie” polega?

- Przyznam, że wszyscy o to pytają. Po prostu całą powierzchnię dotyka się i lekko opukuje. Dokonuje tego teraz mój współpracownik - dr Krzysztof Chmielewski, ponieważ z moim słuchem nie jest już najlepiej. Ewentualne rozwarstwienia, które mogą pojawić na Wizerunku, natychmiast dają znać zupełnie innym dźwiękiem. Podobnie jak lekarz bada stan naszych płuc, opukując je, tak i tutaj stosuje się dokładnie tę samą metodę.

- Stojąc w tej chwili przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, gołym okiem można dostrzec pewne zagłębienia i uszkodzenia. Domyślam się, że każde z takich miejsc ma swoją historię.

Reklama

- To prawda. Każde z tych zagłębień ma swój własny dramat. Dotykało go przecież wiele „trudnych” wydarzeń, zarówno tych, które znamy, jak i takich, o których wiemy niewiele. Obraz, o czym nie wszyscy wiedzą, był dwukrotnie rozłamany na trzy części. Ikona, składająca się z trzech desek, była zatem klejona klejem glutynowym. Po pierwszym okresie, kiedy Obraz wisiał na wilgotnym murze, klej ze spoin między deskami uległ rozkładowi. Wystarczyło zatem jedynie nieumiejętnie poruszyć Obrazem, aby deski po prostu złożyły się. Po takim pierwszym, jeszcze w XIV wieku, rozklejeniu się desek Obraz poddano konserwacji. Sklejono deski, gdzie zachodziła taka potrzeba - dodano nowe płótno i pomalowano Obraz. Dokonano tego już w zupełnie innym stylu, bo pierwotnie to była ikona. Konserwacji dokonywali malarze, którzy prawdopodobnie pochodzili z Włoch, dlatego Maryja ma w tej chwili oblicze sieneńskiego, włoskiego malarstwa.

- Na Ikonie poukładał Pan małe karteczki. Dosłownie skrawki papieru, na których widnieją kolejne numery, np. „468”, „475”. Co one znaczą?

- To są miejsca, w których usłyszano jakiś niepokojący dźwięk. Tak się szczęśliwie składa, że mimo iż tych karteczek jest tu sporo - ok. 20 - to wszystkie są sygnałem, który niekoniecznie oznacza od razu katastrofę. Te miejsca są odnotowywane na specjalnej kalce, która jest odwzorowaniem Ikony. Dlatego na tych skrawkach papieru pojawiają się kolejne cyfry. Powracamy do tych miejsc każdego roku, słuchając, czy rzeczywiście mamy do czynienia z pogorszeniem stanu Ikony, czy jest to jedynie jakaś strukturalna przestrzeń, która niczym nie grozi.

- Czy cyfry oznaczają, że takich miejsc, które wymagają obecnie obserwacji lub ewentualnej interwencji, było przez ostatnie lata około 500?

- Tak. Przy czym to, co widzimy na kalce, to tylko oznaczenia miejsc do obserwacji. 25 lat temu, gdy rozpoczynano prace konserwatorskie Ikony, to były miejsca, w których należało koniecznie interweniować przy pomocy zastrzyków. Było ich tak wiele, że zdumiewaliśmy się, ile jeszcze w tę strukturę Obrazu może wejść substancji klejącej.

- Wróćmy zatem do roku 1979, kiedy to ówczesny generał Zakonu Paulinów - o. Józef Płatek powołuje specjalną komisję dla konserwacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Domyślam się, że stan Obrazu po tych 25 latach jest znacznie lepszy.

- Nasze działania przyniosły efekty. Zresztą, w tym okresie, kiedy o. Płatek powoływał komisję, działaliśmy w zespole - ja i kolega z Muzeum Narodowego w Warszawie Jerzy Kozłowski - byliśmy bezpośrednimi wykonawcami. Natomiast całe grono specjalistów naszą pracę obserwowało. Oczywiście, towarzyszyły nam wielkie emocje. Na ogół sam fakt pracy przy takim dziele, przy takim sacrum, sprawia, że ręce trochę drżą. Emocje należało jednak opanować, a rezultat po latach jest taki, jaki mamy okazję w tej chwili oglądać - patrząc na Cudowny Wizerunek.
W prace konserwatorskie bardzo mocno angażował się ówczesny przeor Jasnej Góry - o. Konstancjusz Kunz. Ze wzruszeniem wspominam jego serdeczną troskę o Jasnogórski Wizerunek. Nie można także pominąć o. Melchiora Królika, który od początku, przez te 25 lat, wspólnie ze mną pochyla się nad Obrazem. O ile mogę powiedzieć, że mam w paulinach braci, to w przypadku o. Melchiora to jest przynajmniej brat bliźniak.

- Prace konserwacyjne, które prowadzi się raz w roku, trwają zwykle ok. dwóch dni. Czy czeka się na kolejne spotkanie z Maryją w Jasnogórskiej Ikonie?

- Jestem w stałym kontakcie z o. Melchiorem. Jeśli zachodzi jakakolwiek potrzeba, jestem zawsze do dyspozycji. Nie ma spraw ważniejszych niż Cudowny Obraz. Konserwacja, która odbywa się raz w roku, to pewien zwyczaj, ale nie norma sztywno obowiązująca.

- Dodać chyba należy, że Obraz znajduje się pod stałą kontrolą.

- Poza tą konserwacją manualną, której w tej chwili jest Pan świadkiem, istnieje jeszcze swego rodzaju „konserwatorskie myślenie”. Obraz jest zabezpieczony przez różnymi tragediami innego rodzaju, nie wynikającymi z samej materii dzieła. Mam na myśli np. pożar. Podczas ostatniej renowacji ołtarza, ufundowanego przez wielkiego kanclerza koronnego Jerzego Ossolińskiego w Kaplicy Matki Bożej, te problemy były brane pod uwagę i w tej chwili Obraz ma również tego rodzaju zabezpieczenia.

- Nie będę już dłużej przeszkadzał. Dziękując za poświęcony czas, pozostawiam Pana Profesora z „Najważniejszą Pacjentką”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eksperci: Zarządzenie prezydenta stolicy ws. symboli religijnych narusza Konstytucję RP

2024-05-17 19:16

[ TEMATY ]

konstytucja

wolność religijna

prezydent Warszawy

flickr.com

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie chce symboli religijnych w publicznych przestrzeniach stołecznych urzędów. "Urząd jest świecki i jest neutralny światopoglądowo i religijnie, takich symboli, w przestrzeniach wspólnych, tam, gdzie przyjmowani są klienci urzędu, nie powinno być" - przekonuje rzeczniczka urzędu. Zdaniem Łukasza Bernacińskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, zarządzenie prezydenta stolicy narusza gwarantowaną konstytucyjnie wolność sumienia i religii. Profesor UKSW, politolog ks. Piotr Mazurkiewicz ocenia z kolei, że takie inicjatywy nie mają nic wspólnego z neutralnością lecz są próbą ateizowania przestrzeni publicznej.

Stołeczne urzędy bez symboli religijnych

CZYTAJ DALEJ

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia, to musimy wdychać Ducha Świetego

2024-05-18 08:32

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

19 maja 2024, Niedziela Zesłania Ducha Świętego, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję