Chciałoby się dodać, mocy ciemności. A inspiracją tej refleksji
jest film wyemitowany w godzinach dużej oglądalności w Telewizji "
Polonia", w sobotę 4 listopada. Był to jak wszyscy wiemy i wielu
pamięta dzień imienin Ojca Świętego. Film nosił tytuł Człowiek z...
i jak informowały prasowe zapowiedzi zamierzony był jako komedia.
Po obejrzeniu trudno nazwać go nawet farsą. Pan reżyser, Konrad Szołajski,
posiłkując się tytułem filmu Wajdy nakręcił zwyczajną ohydę. Tego
filmu nie da się opowiedzieć, bo też i nie o to autorowi chodziło.
Podobny jak "twórca" cel mieli ci, którzy zdecydowali o emisji tego
filmu. Zohydzić ołtarze. Ponieważ Polonia głosowała w kategoriach
etycznych, postanowiono skierować inwazję mocy profanacji w tamtą
właśnie stronę. Komuniści, mimo świadomej walki z wartościami, kokietowali
zagranicę pozorami etyczności. Postkomuniści, przyjąwszy chrzest
liberałów nie mają już takiej potrzeby, uwierzyli w moc głupoty narodu
i teraz mając doskonałe doświadczenia na ojczystej niwie, starają
się rozmydlić, zohydzić wszystko, co Polskie także w emigrancie.
Zaintrygowany nominacją do nagrody "Nike" przeczytałem Andrzeja Czcibor-Piotrowskiego
Rzeczy nienasycone. Puenta jest jedna. Chwała Bogu, że nie doczekał
tego Herling Grudziński. Studenta z Kielc, który napisał jakieś antysemityzmy
na czacie radia "Szalom" skazano na dziesięć miesięcy więzienia w
zawieszeniu, i odsunięto od obrony pracy magisterskiej na osiem dni
przed obroną. Autora, który napisał pornograficzną książkę z dziećmi
w roli głównej promuje się do nagrody. To kompletny koszmar. Wróćmy
jednak do filmu. Powiadam opowiedzieć się go nie da, bo nie ma w
nim treści. Jest zwyczajna kloaka poniewierania ideałami "Solidarności",
niwelowanie dramatu stanu wojennego, naśmiewanie się z Ojca Świętego,
ks. Jerzego Popiełuszki. Bolesne, że w tym akcie poniżenia wziął
udział pan Bujak. Kiedyś próbowałem napisać, że wszyscy księża, którzy
kryli go w tamtych czasach, także przemyscy księża, winni wystosować
list, w którym przeproszą wiernych za to, co wtedy robili w dobrej
wierze. Dokładnie tak samo, jak to uczynił pan Bujak przepraszając
za "Solidarność". W jedną z niedziel w okolicach wyborów, św. Łukasz
ostrzegał: "Sługa, który zna wolę swego pana, a nie przygotował i
nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę" (Łk 12,
47).
Znamy wolę naszego Pana. Wzgardziliśmy nią. Oczekujmy
teraz na wielką chłostę. A będzie nią ubrana w szaty intelektualnych
dyskursów walka z pamięcią bohaterów, niwelowanie ludzkich dramatów
podejmowanych w imię narodowych Tradycji. Przykre, że w spektaklu
tym uczestniczą ludzie obdarzeni mandatem zaufania ze strony ludzi,
dla których hasła Bóg, Honor i Ojczyzna nie są jedynie przedwyborczym
bełkotem.
Dziś, W niedzielę 9 listopada 2025 roku w całej Polsce obchodzony jest XVII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. W tym roku wydarzenie organizowane przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) poświęcone jest Nigerii - krajowi, w którym bycie chrześcijaninem często oznacza ryzyko utraty życia.
Tegoroczne hasło, „Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii”, jest apelem o modlitwę, pamięć i solidarność z ludźmi, którzy każdego dnia doświadczają przemocy z powodu swojej wiary. Msze św., modlitwy i zbiórki na rzecz Kościoła w Nigerii odbywać się będą dziś w całej Polsce. Kościół w Nigerii można wesprzeć też za pośrednictwem strony pkwp.org oraz poprzez SMS o treści RATUJE wysłany na numer 72405.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
– Miejscem najważniejszym dla was wszystkich jest ten starożytny kościół parafialny w Wojciechowicach. Od siedmiu wieków wznoszą się stąd do Boga modlitwy, rozlega się Słowo Boże, sprawowana jest Eucharystia oraz inne sakramenty – mówił bp Nitkiewicz.
W święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, wspólnota parafialna pw. św. Wojciecha w Wojciechowicach przeżywała wyjątkowe wydarzenie – konsekrację nowego ołtarza. Uroczystej Eucharystii przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, który dokonał poświęcenia i konsekracji ołtarza. Msze św. koncelebrował proboszcz parafii ks. Rafał Olszówka wraz z kapłanami z dekanatu oraz księżmi pochodzącymi z parafii. Na początku liturgii przedstawiciele wspólnoty parafialnej zwrócili się do Biskupa Ordynariusza z prośbą o konsekrację nowego ołtarza. Zgodnie z ceremoniałem biskup pokropił ołtarz i wiernych wodą święconą, przypominając, że wszyscy ochrzczeni są duchową świątynią Boga.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.