Ks. Krzysztof Sudoł: - Księże Dziekanie, powoli czas Nawiedzenia staje się historią rudnickiego dekanatu. Ważną historią, w której wczorajsze spotkania z Matką w poszczególnych parafiach będą odbijać się w swoistym „dzisiaj i jutro” każdej wspólnoty. Jak Ksiądz Dziekan określiłby najkrócej te dni?
Reklama
Ks. kan. Krzysztof Pałac: - Przyznaję szczerze, że jedyne słowo, opisujące najbardziej ten czas to „wielkie zaskoczenie”. Od szesnastu lat jestem w Jeżowem i takich kolejek do spowiedzi w całym dekanacie, takiego rozmodlenia, takiej frekwencji nie przeżyłem tutaj dawno. A poza tym nie nazywałbym czasu Nawiedzenia „historią”, bo ta kojarzyć się może jakoś z zamierzchłą przeszłością - my żyjemy Nawiedzeniem! Matka Boża jest z nami. Dzień Nawiedzenia otwiera w każdej parafii coś niezwykle nowego, coś niesamowicie ważnego i nie boję się użyć tego słowa - jest to cud! Cud nawiedzenia! Jestem przekonany głęboko, że dokonuje się po cichu jakaś głębsza przemiana w sercach tych wszystkich, którzy do Matki Bożej przychodzili. Patrząc z nieco szerszej perspektywy - nie tylko z perspektywy naszej parafii - widzę ogromny potencjał dobra, wiary, rozbudzony przez Matkę Bożą. Prognozy, jakimi często nas straszą o zmierzchu wiary, pobożności, o umieraniu Kościoła, widać, że są nieprawdziwe. I widać też prawdziwość słów kard. Hlonda, że „zwycięstwo przyjdzie przez Maryję” - czas Nawiedzenia pokazuje, jak potrafi zwyciężać.
- Optymizm to jeden z elementów wiary, która każe człowiekowi powtarzać „amen” nawet w sytuacjach po ludzku beznadziejnych. Matka Boża jest namacalnym przykładem takiej wiary, która wie, że po Wielkim Piątku przychodzi niedziela Zmartwychwstania.
- Właśnie! I dlatego Jej obecność w naszej niełatwej sytuacji, jaką odczuwamy na co dzień wszyscy, jest szczególnym wyrazem Bożego błogosławieństwa. Optymizm, o którym Ksiądz mówi, wymaga pewnej pracy, żeby go ocalić, zwłaszcza na chwile trudne, na momenty przysłowiowych „czarnych chmur”, jakie nieraz rozpościerają się na niebie.
- A czy posiada Ksiądz Dziekan pomysł na ocalanie optymizmu w ludziach?
- Dla wierzących źródłem codziennego optymizmu jest Boża Opatrzność. Właśnie o niej przypominała nam Matka Boża. Że to Bóg prowadzi wszystko, że to On jest - jak śpiewamy w Jej hymnie uwielbienia „Magnificat” - Twórcą rzeczy niemożliwych, bo jest Wszechmocny i „święte jest Imię Jego”. Dlatego wierzę, że te dni po Nawiedzeniu, dzięki dalszej peregrynacji poświęconych obrazów Matki Bożej, jaka dokonywać się będzie już bardzo indywidualnie w każdym domu, w każdej rodzinie przyniosą ludziom właśnie więcej optymizmu. Trwamy dalej na modlitwie, trwamy dalej w klimacie Nawiedzenia i moc tej modlitwy musi przynosić wielkie i błogosławione owoce. O tym jestem święcie i głęboko przekonany. Cały dekanat, jak i parafia, w której pracuję, pokazały, jak wielka jest siła wiary w ludziach i jak ogromna jest w nich miłość do Matki, do Pana Boga - ona właśnie wygra i z kryzysami i z trudnymi sytuacjami, z tym wszystkim, co nieraz może przestraszyć, gdy obserwuje się świat i jego przemiany. Proszę zauważyć, że Maryja przynosi nam Syna - Zbawiciela świata i człowieka. A Jezus powiedział „Jam zwyciężył świat”, jak więc nie być optymistą? To nawet niemożliwe! Czas Nawiedzenia otwiera nam nową drogę, więc będziemy nią podążać - nie sami, z Matką!
Pomóż w rozwoju naszego portalu