Reklama

Niedziela Świdnicka

Świebodzice. Wyposażeni w dary Ducha świętego

W czwartek 9 maja bp Marek Mendyk udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży z parafii św. Mikołaja, gdzie proboszczem jest ks. kan. Józef Siemasz. Podczas uroczystości biskup wygłosił homilię, w której podkreślił znaczenie tego sakramentu jako aktu dojrzałości chrześcijańskiej.

2024-05-09 22:45

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

bierzmowanie

Świebodzice

ks. Mirosław Benedyk

Msza święta w parafii św. Mikołaja w Świebodzicach pod przewodnictwem bp Marka Mendyka

Msza święta w parafii św. Mikołaja w Świebodzicach pod przewodnictwem bp Marka Mendyka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W swojej homilii pasterz diecezji świdnickiej odniósł się do dawnej praktyki, kiedy to proboszcz przedstawiał kandydatów do bierzmowania, a biskup upewniał się o ich gotowości poprzez pytania do proboszcza. - Teraz dialog ten wygląda inaczej, ale wciąż istotne jest to, że młodzież świadomie przystępuje do sakramentu bierzmowania – akcentował.

Biskup podkreślił, że gdy czytane jest Pismo Święte, wierzymy, że sam Bóg przemawia do nas poprzez swoje słowo. Zwrócił uwagę na ewangeliczną mowę pożegnalną Jezusa, gdzie obiecał On swoim uczniom Ducha Świętego, którego nazwał Parakletem. Biskup wyjaśnił, że greckie słowo "παρακλητος” można tłumaczyć jako pocieszyciel, pomocnik lub adwokat i przypomniał zgromadzonej młodzieży, że Duch Święty jest dany każdemu z nas, aby stał się naszym obrońcą i adwokatem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Homileta przypomniał młodym, ile jest darów Ducha Świętego i podkreślił, że każdy z nich jest niezbędny, aby mogli mądrze i odpowiedzialnie wypełniać swoje życiowe zadania. Zaznaczył również, że w Kościele bierzmowanie przygotowuje młodzież do dorosłego życia w wierze, stanowiąc fundament, który pozwala im rozwijać się i kierować wartościami chrześcijańskimi.

- Dzisiaj, kiedy otrzymujecie dary Ducha Świętego, to właśnie ten Duch - Paraklet, wyposaża was, abyście idąc do świata byli odważni, mężni, radośni. Byście byli pobożni i mieli w sobie bojaźń Bożą. Mieć bojaźń Bożą, to znaczy bać się grzechu, który mnie od Pana Boga odrywa. Tych darów jest siedem. Każdy z nich jest ważny, bo każdy wyposaża na życie, na codzienność - podkreślił bp Mendyk.

Podziel się cytatem

Reklama

Na zakończenie biskup życzył kandydatom do bierzmowania, aby dary Ducha Świętego pomogły im kroczyć właściwą drogą życia, a także by uroczystość bierzmowania była dla nich nie tylko piękna, ale i dostojna, wypełniona odpowiedzialnością za własną wiarę i poczuciem dojrzałości chrześcijańskiej.

Wraz z biskupem Markiem przy ołtarzu stanęli: miejscowy proboszcz ks. kan. Józef Siemasz wraz wikariuszem ks. Krzysztofem Faronem oraz ks. kan. Andrzej Walerowski z Dobromierza, ks. kan. Sławomir Augustynowicz - diecezjalny ekonom i ks. prał. Piotr Śliwka – wizytator ds. gospodarczych i konserwacji zabytków przy Świdnickiej Kurii Biskupiej. Kandydatów do bierzmowania przygotowywali katecheci: ks. Michał Gibek i Pani Agnieszka Pelc.

Parafia Świętego Mikołaja w Świebodzicach

Parafia Świętego Mikołaja w Świebodzicach

Parafia Świętego Mikołaja w Świebodzicach

Parafia Świętego Mikołaja w Świebodzicach

Parafia Świętego Mikołaja w Świebodzicach

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Królowie opanowali miasto

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Świebodzice

UM Świebodzice

Z pewnością było nas więcej, niż w zeszłym roku, a pogoda dodatkowo dopisała ulicznym jasełkom. Wielobarwny, wesoły, rozśpiewany Orszak Trzech Króli przeszedł 6 stycznia ulicami Świebodzic.

CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie.
Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji.
Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich.
Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło.
W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja.
Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.

CZYTAJ DALEJ

Wiara i czyn. Reportaż z Ukrainy

2024-06-06 06:47

Ewa Pankiewicz

Inna Kołotyło kieruje pracą młodych wolontariuszy.

Inna Kołotyło kieruje pracą młodych wolontariuszy.

Wielu Ukraińców w momencie alarmów zwiastujących możliwość bombardowania czyni znak krzyża i dodaje krótkie wezwanie: „Boże chroń!”. Do schronów udają się jedynie dzieci i studenci w czasie nauki, pozostali nie przerywają pracy, żyją z ufnością w Bożą opiekę. Rozumieją też, że dzisiaj ich wiara musi rodzić konkretne czyny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję