Reklama

70. rocznica Września 1939 r.

W tym roku obchodzimy 70. rocznicę agresji Niemiec na Polskę, która stała się początkiem II wojny światowej. Pierwsze bomby w tej wojnie spadły na Wieluń 1 września 1939 r. o 4.40 nad ranem - na 5 minut przed ostrzałem Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein. Ofiarami nalotu niemieckiego lotnictwa na Wieluń padło 1200 cywilów, m.in. chorzy z miejscowego szpitala

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Główne uderzenie wojsk niemieckich na II Rzeczpospolitą wyszło ze Śląska Opolskiego w kierunku Warszawy. Na tej drodze leżała Częstochowa. Dotarcie Niemców w ciągu 3-4 dni do stolicy miało pokazać aliantom słabość Polski i zniechęcić ich do udzielania jakiejkolwiek pomocy rządowi polskiemu. Od twardego oporu Wojska Polskiego na ziemi częstochowskiej zależało więc bardzo wiele.
Ziemi częstochowskiej broniła we wrześniu 1939 r. dowodzona przez gen. bryg. Janusza Gąsiorowskiego 7. Dywizja Piechoty (wchodząca w skład Armii „Kraków”). Na jej skrzydłach zajmowały pozycje brygady kawalerii: na prawym skrzydle Wołyńska - płk. Juliana Filipowicza (Armia „Łódź”) i na lewym Krakowska - gen. Zygmunta Piaseckiego (Armia „Kraków”). Razem siły te liczyły ok. 30 tys. ludzi, 66 dział, 42 samochody pancerne i czołgi rozpoznawcze oraz 2 pociągi pancerne. Przeciwko nim stanęło przeszło 100 tys. Niemców, wspieranych przez 284 działa, 820 czołgów i 470 wozów pancernych oraz ok. 500 samolotów.
1 września pod Częstochową najpoważniejsze walki zawrzały pod Mokrą, na odcinku bronionym przez Wołyńską Brygadę Kawalerii. Tu Niemcy natarli całą 4. Dywizją Pancerną. Wydawało się, że najbardziej nowoczesna wielka jednostka niemiecka, posiadająca 425 czołgów i wozów pancernych oraz 80 dział i moździerzy, przy wsparciu lotnictwa, rozbije w ciągu 2 godzin polską brygadę kawalerii, nieporównanie od niej słabszą. Lecz świetne dowodzenie płk. Filipowicza i męstwo ułanów sprawiły, że po całodniowej walce, niemieckiej dywizji nie udało się przełamać polskiej obrony pod Mokrą. Wołyńska Brygada Kawalerii poniosła duże straty: ok. 500 żołnierzy padło zabitych i rannych. Straty ludzkie ze strony niemieckiej nie są znane, jednak na polu bitwy pozostawili oni od 60 do 100 czołgów.
Na południe od Mokrej, m.in. batalion Obrony Narodowej utrzymywał się przez cały dzień w Kłobucku, nie dopuszczając do oskrzydlenia przez Niemców Wołyńskiej Brygady Kawalerii walczącej pod Mokrą. W nocy z 1 na 2 września, Wołyńska Brygada Kawalerii przeszła na nowe, oddalone o ok. 10 km na wschód od Mokrej pozycje, zachowując zdolność do boju, mimo poniesionych strat i wyczerpania krwawą bitwą. Przez cały dzień 2 września jej pułki walczyły dzielnie z niemiecką 4. Dywizją Pancerną.
Częstochowę Niemcy zajęli 3 września po niewielkich walkach. 7. Dywizja Piechoty opuściła miasto, gdyż groziło jej otoczenie. W Częstochowie i w powiecie we wrześniu 1939 r. Niemcy rozstrzelali w ramach represji wojennych około tysiąca osób cywilnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa to najpiękniejszy prezent, o którym często się zapomina

2025-05-14 10:47

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 17, 1-2.9.14-26.

Czwartek, 12 czerwca. Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana
CZYTAJ DALEJ

300 lat cudu u św. Piotra: Jan Kowalski odzyskał zdrowie

2025-06-12 16:33

[ TEMATY ]

Watykan

Śląsk

cud

pielgrzym

Vatican Media

Po ucałowaniu figury św. Piotra Jan Kowalski ze Śląska odzyskał zdrowie

Po ucałowaniu figury św. Piotra Jan Kowalski ze Śląska odzyskał zdrowie

Dziś przypada 300. rocznica jednego z najbardziej spektakularnych cudów w Watykanie. 12 czerwca 1725 r. za wstawiennictwem św. Piotra zdrowie odzyskał niepełnosprawny pielgrzym ze Śląska.

Jan Kowalski został okaleczony w 1717 roku podczas oblężenia Belgradu w wojnie austriacko-tureckiej. W konsekwencji nie był w stanie samodzielnie stać na nogach. W 1725 r. przywieziono go do Rzymu na Rok Święty.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: kapłan nie powinien być światowy, ale Jezusowy

2025-06-12 14:26

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Wyższe Międzydiecezjalne Seminarium Duchowne

Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela

Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana jest jakby włożeniem do formy Jezusa naszego kapłaństwa, aktualnego posługiwania i myślenia o kapłaństwie – powiedział bp Andrzej Przybylski, który 12 czerwca przewodniczył Mszy św. odpustowej w kościele seminaryjnym Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie.

Mszę św. z biskupem pomocniczym archidiecezji częstochowskiej koncelebrowali m.in. przełożeni, profesorzy seminarium oraz neoprezbiterzy. – Święto dzisiejsze ustanowione przez Benedykta XVI jest owocem Roku Kapłańskiego. Chrystus ustanowiony Najwyższym Kapłanem na zawsze ofiarował samego Siebie jako Ofiarę miłą Bogu, o wartości nieskończonej – powiedział na początku Mszy św. ks. prał. Ryszard Selejdak, rektor seminarium.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję