W Paryżu 7 listopada br. rząd oficjalnie wyraził zgodę na ustawę, która przewiduje rozszerzenie małżeństwa cywilnego i możliwość adoptowania dzieci przez pary homoseksualistów. Tego samego dnia minister sprawiedliwości Christiane Taubira w wywiadzie przyznała: „Chodzi o reformę społeczeństwa, można również powiedzieć, że chodzi o reformę cywilizacji”.
W tym kontekście biskupi jednogłośnie wyrażają swój niepokój i ostrzegają katolików oraz wszystkich ludzi dobrej woli przed nieobliczalnymi skutkami dla całego społeczeństwa, gdyby doszło do akceptacji tej ustawy przez Parlament. Wszyscy zwierzchnicy innych wyznań i religii - zwłaszcza Naczelny Rabin Francji - również negatywnie reagują na plan rządu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W przemówieniu na rozpoczęcie sesji plenarnej Episkopatu Francji w Lourdes 3 listopada br. arcybiskup Paryża i przewodniczący Konferencji Episkopatu kard. André Vingt-Trois wypowiedział mocne słowa: - W przeciwieństwie do tego, co nam się przedstawia, projektowana ustawa o małżeństwie nie jest tylko wspaniałomyślnym rozszerzeniem małżeństwa do nowych kategorii naszych rodaków; chodzi o przemianę małżeństwa, która by dotyczyła wszystkich. I nawiązując do hasła promotorów reformy, dodał z humorem: - Nie chodziłoby o „«małżeństwo» dla wszystkich”, lecz o „«małżeństwo» niektórych narzucane wszystkim”. W tej sytuacji wezwał katolików do modlitwy oraz do wykorzystania środków demokratycznego społeczeństwa, aby oznajmić swój pogląd.
Kluczową rolę w mobilizacji odgrywa nietypowa postać: 50-letnia humorystka i dawna dziennikarka telewizyjna Virginie de Koch, powszechnie znana pod pseudonimem Frigide Barjot. Stworzyła ona platformę „Wszyscy za Małżeństwem”, w której sprzymierzyły się przeróżne ruchy i stowarzyszenia: Przymierze „Za Życiem” (o inspiracji katolickiej), Katolickie Stowarzyszenie Rodzinne, „Lewica za Republikańskim Małżeństwem”, „Dzieci Francji” (patriotyczne stowarzyszenie Francuzów północnoafrykańskiego pochodzenia), a nawet stowarzyszenie homoseksualistów. Wezwano do demonstracji w 20 dużych miastach Francji 17 listopada i 8 grudnia br.
Uczestnictwo w demonstracjach 17 listopada przekroczyło wszelkie oczekiwania: szacuje się, że wzięło w nich udział od 150 do 200 tys. osób. Największa demonstracja odbyła się w Paryżu - zgromadziło się na niej ponad 100 tys. osób. Z woli organizatorów demonstracja była bezpartyjna i bezwyznaniowa. Katolicki dziennik „La Croix” (Krzyż) pisał nazajutrz o „wesołym i rodzinnym tłumie”, w którym było dużo rodzin z dziećmi.
W Lyonie - drugim mieście Francji - demonstrowało blisko 30 tys. osób. Wśród nich był arcybiskup Lyonu kard. Philippe Barbarin, który powiedział dziennikarzom m.in.: - Wiara wierzących i zdrowy rozsądek zgadzają się, aby prosić o wycofanie się z planowanej ustawy.
Reklama
8 grudnia br. odbędą się kolejne demonstracje. Ale wszyscy przeciwnicy planowanej ustawy szykują się już na wielką krajową demonstrację, która będzie mieć miejsce 13 stycznia 2013 r. w Paryżu.
Zdaniem dawnego posła Bernarda Carayona, który uczestniczył w demonstracji 17 listopada, ta planowana na 13 stycznia 2013 r. będzie na poziomie historycznych demonstracji z maja 1968 r. (dla poparcia ówczesnego prezydenta Charles’a de Gaulle’a) i z czerwca 1984 r. (przeciwko planowanemu upaństwowieniu katolickiego szkolnictwa*). Doświadczony poseł przewiduje milionową rzeszę manifestantów.
Wszyscy czują, że chwila jest ważna. Dlatego bardzo proszę Czytelników „Niedzieli”, by nie szczędzili modlitw i ofiar, aby mobilizacja Francuzów w obronie tradycyjnego wzoru małżeństwa i rodziny była masowa i skuteczna.
* Miesiąc później ówczesny prezydent François Mitterrand wycofał się z tego planu.