Serce mi pęka, ale muszę to zrobić. Proszę Was, znajdźcie mu dobrych rodziców” - te słowa napisała matka, która w sylwestrową noc zostawiła swojego synka w krakowskim „Oknie życia”.
„31 grudnia 2012 r. wieczorem, około godz. 20 - w krakowskim «Oknie życia» przy ul. Przybyszewskiego 39 pozostawiono kolejne niemowlę, chłopca. Siostry zamieszkujące budynek i dyżurujące przy oknie zawiadomiły natychmiast pogotowie i chłopczyk został odwieziony do szpitala.
- Najpierw myślałam, że to torba z ubraniami. Odczekałam chwilę, bo wydawało mi się, że jeszcze ktoś jest po drugiej stronie okna - mówi s. Martyna Kuczmarska, kierowniczka domu. - Dziecko było pogodne, wyglądało na zdrowe. Przewinęłyśmy go. Zasnął mi na rękach, zanim przyjechało pogotowie”. - to fragment komunikatu wydanego przez krakowską Caritas.
Znaleziony chłopczyk to już 15 dziecko uratowane w samym tylko Krakowie dzięki istnieniu „Okna życia”, którym opiekują się Siostry Nazaretanki. Do tej pory znaleziono w nim 8 dziewczynek i 7 chłopców, w tym bliźniaki.
Rodzi się zatem refleksja - czy rzeczywiście „Okna życia” są niepotrzebne, jak sugerował to Komitet Praw Dziecka ONZ, domagając się ich likwidacji? Czy matki tych dzieci miałyby tyle odwagi, by zostawić je w szpitalu? Nie znamy ich losów, nie wiemy, co skłoniło je do tak dramatycznego kroku...
Pamiętajmy więc o dzieciach, które czekają na nowe rodziny, które się nimi zaopiekują. Nie zapominajmy też o modlitwie za matki, które oczekują potomstwa i chcą je urodzić, choć nie mają ku temu warunków, funduszy, a nade wszystko brakuje im wsparcia ze strony otoczenia. Pamiętajmy także o mężczyznach, by z odpowiedzialnością przyjęli dar ojcostwa.
W bieżącym numerze „Niedzieli Małopolskiej” znajdziecie Państwo m.in. tekst o portalu internetowym dla małżeństw, które mają trudności z poczęciem dzieci. Zachęcamy do lektury i refleksji, a przede wszystkim do wszelkich działań na rzecz obrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Jest to opowieść o tym, jak słuchać dziecko i jak je nauczyć słuchania, by potem spokojnie puścić je w świat i by umiało sobie poradzić, kiedy dorośnie
Dziecko, które było uważnie słuchane w dzieciństwie i zostało „wyposażone” w wyższe wartości, spokojnie można wypuścić w dorosły świat. Z pewnością sobie wtedy poradzi - mówi Anna Różewicz-Zabrodzka, psycholog
Zaczęło się prosto, zwyczajnie, jak w życiu: Paweł Mioduszewski, dziś wysoko kwalifikowany rehabilitant w jednej z najlepszych klinik w Warszawie, w domu rodzinnym zazwyczaj nie był słuchany. Do dziś pamięta, że jako siedmioletni chłopiec próbował opowiedzieć swej matce ciekawą historię ze szkoły, a ona za każdym razem, obierając włoszczyznę albo sprzątając, ucinała krótkim: „Tak, tak, synku, dobrze” - i nie przerywała nawet swoich zajęć.
- Wtedy doszedłem do wniosku, że mama mnie wcale nie słucha i nie warto jej już nic opowiadać - wspomina. Dlatego teraz, gdy sam ma już dzieci, postanowił, że co jak co, ale umiejętność słuchania będzie wychowawczym priorytetem. - Zapisałem się na warsztaty wychowawcze dla rodziców, oparte w całości na bestsellerowej książce „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” - opowiada Mioduszewski. Potem na kurs poszła jego żona. Efekt? - Rewelacja! Dowiedzieliśmy się, że dzieci trzeba od małego traktować bardzo poważnie, wczuwając się w ich emocje, że należy określać uczucia, nie dawać rad, nie oceniać. Podstawą jednak jest słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać malucha. Uważnie, z empatią, jak dorosłego.
Jakie to ma przełożenie na praktykę? Syn państwa Mioduszewskich, trzyletni Julek, wpadł kiedyś rozzłoszczony do kuchni i zaczął rzucać klockami w ścianę. - Pierwszą reakcją jest chęć powiedzenia dziecku: „Nie rzucaj klocków, bo zniszczysz ścianę” - mówi Paweł. - Na kursie jednak nauczyłem się, że lepiej jest powiedzieć: „Widzę, Julo, że czujesz złość, że jest ci ciężko”. I rzeczywiście po tych słowach chłopiec odruchowo przestał rzucać klockami i zaczął opowiadać, że zdenerwował się, gdyż nie może zbudować z nich samolotu. Wtedy ojciec pomógł mu pokonać ten problem.
Inny przykład: Julo rysuje na ścianie. Słyszy wtedy od ojca: „Synku, rysuj na kartce”. - Dziecko czuje w ten sposób, że rodzic wskazuje mu drogę, że pomaga poruszać się po skomplikowanej jeszcze rzeczywistości, nie formułując zakazów - wyjaśnia Paweł Mioduszewski. I podkreśla, że bardzo ważne jest, by wypowiadać do dziecka zdania w formie pozytywnej, np. „Omijaj kałużę” (zamiast: „Nie wchodź w kałużę”) albo: „Jedz widelcem” (zamiast: „Nie jedz rękami”). Wtedy dziecko lepiej słyszy taki komunikat. I nie budzi się w nim poczucie winy.
Dzisiaj, 10 czerwca o godz. 13:45 po 10 dniach blokady celnej otrzymaliśmy wiadomość, że Ikona wreszcie dotarła do sanktuarium w Varese koło Mediolanu. Przez 10 dni była przetrzymywana we włoskiej komorze celnej na granicy Unii Europejskiej. Zadawano kolejne pytania, na które odpowiedzi znajdowały się w załączonych do Ikony dokumentach. W końcu 9 czerwca pobrano opłatę wysokości 116,6 euro od każdej skrzyni niezależnie od tego, co w nich było. Większa zawierała Ikonę, druga mniejsza oprzyrządowanie do umieszczenia Jej w feretronie.
Niestety, wszystkie przygotowane wcześniej uroczystości musiały zostać odwołane.
Młodzi ludzie mają otwarte serca i z chęcią angażują się w inicjatywy niosące pomoc rówieśnikom z innych krajów.
Uczniowie z klas 6. i 7. szkoły podstawowej w Kostrzynie nad Odrą zorganizowali wraz z nauczycielami Joanną Rój i ks. Adamem Wójcickim kiermasz ciast wspierający program pomocy syryjskim szkołom prowadzony przez Caritas Polska. Na uczniów, rodziców, pracowników szkoły, a także gości odwiedzających szkołę czekały liczne atrakcje...
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.