Reklama

Gospodarka

Własność ziemi a polska racja stanu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Naród polski musi się trzymać całą duszą i całym sercem, aby wiążąc się z ziemią i nie dając się z niej wydziedziczyć, zabezpieczyć swą wolność i miejsce na karcie Europy
Stefan Kardynał Wyszyński

Mówiąc o racji stanu, mamy na myśli nadrzędny interes państwa, interes narodu, wspólne dobro większości obywateli i organizacji działających w państwie (lub poza jego granicami, ale na jego rzecz). Ważnymi zagadnieniami tak pojętej racji stanu są zagadnienia suwerenności państwa, jego silnej pozycji ekonomicznej oraz pozycji w sojuszach gospodarczych i politycznych.

Osoby kierujące się racjami stanu określa się jako mężów stanu. Z pewnością mężem stanu był dla nas w drugiej połowie XX wieku Prymas Tysiąclecia Stefan Kardynał Wyszyński. W sytuacji, gdy urzędy państwowe w tamtym czasie obsadzano osobami dyspozycyjnymi, mającymi dbać raczej nie o polską rację stanu, ale sąsiedniego mocarstwa, postać Prymasa wyrasta na męża stanu wielkiego formatu. Jego wypowiedzi, listy pasterskie i kazania są dowodem, że polska racja stanu była dla niego niezwykle ważna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielokrotnie wypowiadał się o znaczeniu ziemi, którą Bóg dał naszemu narodowi. W 1970 r. w Łowiczu Prymas podczas Święta Plonów mówił do rolników: „Polska, choćby się najbardziej uprzemysłowiła (…), musi nadal wiązać się z ziemią. Musi kochać ziemię ojczystą i nie może się od niej oderwać. (…) Naród, jeśli chce utrzymać swój byt narodowy i państwowy, swą niezależność i wolność, musi być związany z ziemią. Tak jak trawy trzymają lotne piaski, aby ich burze nie przewiały, tak naród polski musi się trzymać całą duszą i całym sercem, aby wiążąc się z ziemią i nie dając się z niej wydziedziczyć, zabezpieczyć swą wolność i miejsce na karcie Europy”.

Przed trzydziestu laty - w 1980 r. w archikatedrze warszawskiej Prymas ostrzegał: „Niepokoi nas łatwość, z jaką obecnie decyduje się o ziemi, bez wizji dziejowej ku przyszłości, bez należytego przemyślenia, jak będzie w następnym wieku, po roku 2000, na polskiej ziemi. Gdy nie ma bowiem historycznej wizji przyszłości narodu, idą pod topór całe osiedla ludzkie…”. Te słowa po latach brzmią proroczo, a przywołuję je pod wpływem wydarzeń, których jestem obecnie świadkiem jako mieszkaniec Szczecina.

Reklama

Od 5 grudnia 2012 r. w mieście zauważalny jest protest rolników. Przybyli oni ze swoimi traktorami (często jest to raczej własność banków niż ich rzeczywiste mienie) i stanęli przy ul. Szczerbcowej i Wałach Chrobrego. Miejsce pikiety związane jest z tym, że w jednym ze skrzydeł gmachu Urzędu Wojewódzkiego mieści się szczeciński oddział Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR). Powstała w 2003 r. agencja państwowa realizuje zadania wynikające z polityki państwa. Ma m.in. tworzyć i poprawiać struktury obszarowe gospodarstw rodzinnych, racjonalnie wykorzystywać nieruchomości rolne Skarbu Państwa, administrować oraz je sprzedawać. Zdaniem protestujących rolników, ANR zadań tych nie wypełnia właściwie. Domagają się oni odwołania kierownictwa szczecińskiego oddziału ANR.

- Właściwie protesty te zaczęły się znacznie wcześniej, już 29 lutego 2012 r. pochodem rolników spod bramy upadłej Stoczni Szczecińskiej do Urzędu Wojewódzkiego, do siedzib partii rządzących PO i PSL - mówił Edward Kosmal, przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego - by zanieść swoje postulaty, a przede wszystkim sprzeciwić się polityce ANR. Nasze petycje pozostały bez odpowiedzi, późniejsze rozmowy w Ministerstwie Rolnictwa i podpisane porozumienia nie były realizowane. 14 czerwca spotkaliśmy się powtórnie pod bramą stoczni, okupowaliśmy przez 4 dni Urząd Wojewódzki, prowadziliśmy kolejne rozmowy i negocjacje (ustalenia z dnia 18 czerwca i 4 lipca), jednakże bez efektu, większość z nich nie była realizowana. Dlatego 5 grudnia rolnicy w akcie desperacji przyjechali ciągnikami pod siedzibę ANR i trwają tam do dzisiaj. Jesteśmy rozgoryczeni, że mimo naszych próśb i składanych propozycji rząd nie rozwiązuje naszych problemów.

Reklama

Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny Rolników Województwa Zachodniopomorskiego rozpoczął akcję protestacyjną, domagając się realizacji 14 postulatów. Na pierwszy plan wybija się wśród nich troska o sprzedaż ziemi w okresie ochronnym do 2016 r. Obecny okres przejściowy (wynegocjowaliśmy jego długość na 12 lat) miał służyć naszym rolnikom w powiększaniu swoich gospodarstw. Jednakże w tym czasie ziemia rolna w Polsce drożała. Jej zbyt wysoka cena nie pozwalała polskim rolnikom na znaczne powiększenie swoich gospodarstw. Wielkie obszary polskiej ziemi przeszły w ręce spekulantów, zagranicznych obszarników. Zdaniem protestujących, duża część gruntów przez podstawione osoby, tzw. słupy, trafia w ręce właścicieli cudzoziemskich. Skala tego zjawiska ujawni się w 2016 r. Protestujący utrzymują, że według ich wyliczeń pozbyliśmy się już obszaru równego jednemu województwu.

Protestujący domagają się kompleksowych działań rządu RP w kwestii wyrównania warunków konkurencji polskich rolników wobec rolników z krajów starej „Piętnastki” poprzez wyrównanie poziomu dopłat bezpośrednich oraz zapewnienie odpowiednich środków finansowych w nowej perspektywie finansowej. Nie akceptują też pomysłu wprowadzenia podatku dochodowego w rolnictwie. Stanowczo przeciwstawiają się próbom zalegalizowania w Polsce upraw GMO (organizmów genetycznie zmodyfikowanych).

Mimo utrudnień komunikacji, spowolnienia ruchu pojazdów przez przejeżdżające przez miasto kolumny ciągników, nastawienie szczecinian do protestujących jest bardzo pozytywne. Pytani w sondach ulicznych wykazują zrozumienie racji rolników i solidaryzują się z nimi, okazując im swoją sympatię.

Od początku protestu jest z nimi ks. kan. Waldemar Gasztkowski, diecezjalny duszpasterz rolników. Pasterz diecezji szczecińsko-kamieńskiej abp Andrzej Dzięga przybył pod siedzibę ANR w szczególnym dniu - w wigilię Bożego Narodzenia i powiedział do rolników: - Wiem o was od samego początku, modlę się za was i nasłuchuję. A jednocześnie chcę wam podziękować i pogratulować tego systemu, który sobie wypracowaliście. W którym staracie się maksymalnie oszczędzać miasto, żeby jak najmniej było utrudnień, a jednocześnie cierpliwie trwacie na warcie, na posterunku.

Reklama

Do protestu nawiązał abp Dzięga podczas specjalnych życzeń kierowanych do rolników na zakończenie odprawionej przez niego o północy Pasterki w bazylice archidiecezjalnej w Szczecinie. O problemie poinformowani zostali wszyscy wierni w tekście życzeń Pasterza skierowanych do nich, które zostały odczytane w kościołach archidiecezji.

„Rozumiem ten protest jako wielkie wołanie zwykłych polskich obywateli do władz Rzeczypospolitej o uznanie wreszcie problemu własności ziemi jako polskiej racji stanu nad Odrą i Bałtykiem” - napisał abp Dzięga. - To jest naprawdę ważny temat. Chodzi tu przecież o własność ponad połowy całej powierzchni gruntów rolnych naszego województwa. Wielokrotnie rolnicy już przypominali, że sprzedaż polskiej ziemi jest aktem jednorazowym i nieodwracalnym. Ziemia ta powinna zaś skutecznie służyć zabezpieczeniu żywności także na następne pokolenia. To jest ważne również dla mieszkańców polskich miast. Ziemia ma służyć nie tylko jej prywatnym właścicielom, ale także państwu polskiemu jako całości. Jest faktem, że obcokrajowcy są równie dobrymi gospodarzami jak Polacy, ale jest też faktem, że te gospodarstwa powinny przede wszystkim wzmacniać polskie życie gospodarcze. Z tej racji także gospodarka narodowa winna odpowiednio chronić polski stan posiadania. Dziwne jest, że rozumieją to prości rolnicy i mają odwagę o tym mówić, zaś wydają się tego nie rozumieć odpowiedzialni za to państwowi urzędnicy”.

Ksiądz Arcybiskup podziękował polskim rolnikom za to, że od lat chcą o tym rozmawiać z przedstawicielami rządu. Jest mu osobiście przykro, że ich głos ciągle jest wyciszany.

Gdy w miesiąc od rozpoczęcia protestu odwiedziłem Wały Chrobrego, rolnicy znów zasiedli do rozmów w sali Urzędu Wojewódzkiego z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa. Ma powstać wspólny zespół, który wypracuje konkretne prawne rozwiązania podnoszonych problemów. Oby do tego doszło. Taka jest polska racja stanu tu, nad Odrą i Bałtykiem.

2013-01-15 07:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wybierz Polskę z krzyżem

Niedziela Ogólnopolska 33/2017, str. 3

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Krzysztof Sitkowski/KPRP

Z wielkim wzruszeniem oglądaliśmy 1 sierpnia br. wieczorny koncert z Warszawy z racji 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pt. „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. Wybiegaliśmy myślą do tamtych dni, kiedy bohaterscy warszawiacy, w tym liczna młodzież, zdecydowali się na czyn zbrojny, który miał przynieść wolność. Przeróżne są dziś oceny tego powstania. Żyjący powstańcy mówią, że mieli już dość cierpień i krzywd, których dokonywali Niemcy przez aresztowania, męczarnie, rozstrzeliwania. Aż dziw, że naród o tak wielkiej kulturze, w dodatku chrześcijańskiej, potrafił stać się ludem barbarzyńskim, okrutnym, bez sumienia i serca.

CZYTAJ DALEJ

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy.

CZYTAJ DALEJ

Paulini – mnisi wsłuchani w mowę krzyża

2024-03-29 15:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

BPJG

W głębi duchowości paulińskiej i w życiu każdego mnicha ukryta jest tajemnica krzyża. „Mądrość krzyża” obrał dla jednoczonych przez siebie pustelników naddunajskich bł. Euzebiusz z Ostrzyhomia, uznawany za założyciela Zakonu Paulinów. Odtąd przypomina ona paulinom o naśladowaniu Chrystusa, bezwarunkowym pójściu za ogołoconym Mistrzem, który jest posłuszny aż do śmierci krzyżowej. A Jasnogórski Wizerunek Maryi Prowadzącej do Chrystusa z bolesnymi rysami na twarzy przypomina, że była Ona pierwszą, która do końca trwała przy Synu.

Pierwotna nazwa wspólnoty paulinów, która w XIII w. powstała na Węgrzech brzmiała „Bracia Świętego Krzyża”. Wyrosła ona w XIII w. z ducha średniowiecznej mistyki krzyża, która streszczała się w pragnieniu św. Bernarda z Clairvaux, aby „Memoria passionis Christi” przeniknęła całą ludzką egzystencję i zmuszała do odpowiedzi życiem na Ukrzyżowaną Miłość. Pierwszy pauliński klasztor na Węgrzech otrzymał znamienny programowy tytuł - św. Krzyża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję