Reklama

Polityka

Ideologia gender albo droga do Armagedonu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piekło, jakie się rozpętało po wystąpieniu prof. Krystyny Pawłowicz, a także po liście profesorów skupionych w Akademickich Klubach Obywatelskich Poznania, Krakowa czy Łodzi, daje przedsmak tego, jak poważna jest sprawa. Niezależnie od tego, że w rzeczywistości polskiej pełni rolę zasłony dymnej nad realnym, tragicznym położeniem kraju, stanu jego godpodarki, zadłużenia itd.

Jak u szaleńca Kaliguli

Reklama

Cóż takiego powiedziała prof. Krystyna Pawłowicz, aby zasłużyć sobie na nagonkę mediów i ad hoc powołanych autorytetów? W słowach może niezbyt starannie dobranych - szczerą prawdę. Jak prawdą jest to, że zarówno homoseksualiści, jak i transseksualiści to osoby biologicznie jałowe, bo bezpłodne. I nic tego nie zmieni. Trzeba mieć niesłychany tupet, żeby osobę pokroju Anny Grodzkiej vel Krzysztofa Bęgowskiego lansować na wicemarszałka Sejmu. Transseksualizm - j e s z c z e, póki nie wypowiedzą się odpowiednio przygotowane politycznie światowe organizacje - jest anomalią psychiczną, schorzeniem. Można domniemywać, nie bez podstaw, że w przypadku człowieka, który przeżył ponad 50 lat, spłodził syna, zmiana płci to dowód aberracji niemałej. Nie wiem, jakie motywy skłoniły Krzysztofa Bęgowskiego do poddania się tej operacji - może np. chciał się schować „pod spódnicą” przed swoją „zasłużoną” komunistyczną przeszłością? Nie wnikam w to, niemniej jednak zarówno z psychologicznego punktu widzenia, jak i z politycznej perspektywy pani Grodzka/Bęgowski nie ma najmniejszych podstaw, aby ubiegać się o tak wysoką funkcję państwową. I na pewno ważniejsza jest w tej kwestii anomalia psychiczna niż całkowity brak merytorycznych podstaw do sprawowania urzędu. Chyba że nasze władze są już na poziomie starożytnego szaleńca Kaliguli. Pani Grodzkiej/Bęgowskiemu należałoby współczuć przypadłości, gdyby nie to, że tak przytomnie pozwala wywoływać zainteresowanie swoją osobą i błyszczeć medialnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Widmo neokomunizmu

Reklama

Ale nie w tym jest problem. Nad światem od dawna krąży widmo straszliwe - widmo neokomunizmu w postaci, jakiej wieki nie znały. Od wielu już lat Ameryka i Europa wciąga na wolne miejsce po uciskanym proletariuszu mniejszości seksualne, dewiantów wszelkiej maści. Kiedy obejrzeć się wstecz, pierwszym etapem „wyzwalania się” człowieka od Boga była rewolucja francuska. Mordowanie księży i świeckich miało jeszcze wtedy, spod okrwawionej frygijskiej czapki, spojrzenie na tzw. ołtarz Istoty Najwyższej - którą, oczywista, wyzwoleniec w cieniu gilotyny sam ustanowił. Bolszewicy już się nie patyczkowali, nauczeni, że „religia to opium dla ludu”. Świątynie dewastowano bezwzględnie, z równą zajadłością przystępując do „pieriekowki” dusz, społecznej inżynierii, która nowego człowieka miała podporządkować władzy nowych, bezwzględnych bogów, z wąsatym wujaszkiem Joe na głównym ołtarzu. Nowy człowiek miał być całkowicie odarty ze swojej tożsamości społecznej i kulturowej, tę właściwą wdrukowywano mu w duszę we wszelki dostępny propagandzie sposób. Niemieccy hitlerowcy stalinowską lekcję zmodyfikowali, zamiast wroga klasowego plasując na listach eksterminacji wrogów rasowych, z narodem żydowskim na czele. Jednak naziści mieli swoje „osiągnięcia” nie tylko w dziedzinie zagłady przemysłowej, na nieznaną dotychczas skalę. Rozwijali również tzw. eugenikę (narodzoną nb. w Stanach Zjednoczonych). Wobec narodów podbitych - „gorszych”, jak Polacy - wprowadzali prawo nieograniczonego zabijania nienarodzonych, „eliminację” psychicznie chorych. (Kiedy słyszy się, jak beztrosko w polskim Sejmie głosowane są ustawy proaborcyjne - skóra cierpnie).

Nowy „świetlisty szlak”

Dziś kołowrót historii wyniósł ludzkość na nowy „świetlisty szlak”. Znowu człowiek - jak niegdyś Lucyfer - mówi Bogu: „Non serviam”. W sposób, którego radykalizmu dzieje nie znały, w odniesieniu do samej biologicznej istotowości życia. Już nie Bóg jest dawcą życia, ale sam człowiek - w laboratoriach in vitro i odludziach eutanazji. Ale nade wszystko w programie nowej ideologizacji: „gender”, „queer studies”. Nowa, „uciskana” klasa - homoseksualiści, transseksualiści, transwestyci etc. - staje się nową klasą panów, jakkolwiek mało liczną, dyktującą swoje prawa światu. Ta nowa, panosząca się ideologia na razie dokonuje głównie spustoszeń duchowych, ale w swoich dalekich konsekwencjach jest prostą drogą do Armagedonu, biologicznej zagłady ludzkości. Jak się bowiem rzekło, ci, którzy tak ochoczo chcą zastępować prawa natury, prawa Boże np. w określaniu płci czy tzw. orientacji seksualnej, skazują człowieka na biologiczną bezpłodność. Człowiek z płciowością odmienioną operacyjnie nigdy nie będzie biologicznie ani mężczyzną, ani kobietą - niezdolny do płodzenia i rodzenia. Nie mówiąc już o homoseksualistach. Nietrudno sobie wyobrazić (po części już, niestety, istnieje) ów nowy wspaniały świat. Dwie lesbijki np. umawiają się z parą homoseksualistów co do zakupu nasienia, poddają się in vitro itd. Albo na odwrót - dwaj „tatusiowie” obierają mamy - „nosicielki”. W ramach nowego nazewnictwa, proponowanego przez te kręgi - „prawa reprodukcyjnego”, kim będzie człowiek zrodzony w tej „reprodukcyjnej” fabryce - jeszcze człowiekiem czy raczej produktem? Kim będą „rodzice-fabrykanci” - jeszcze ludźmi czy raczej źródłami (nosicielami) surowca? Taki „wspaniały świat” nie przyśnił się nawet Huxleyowi.

W szale bezrozumnej „modernizacji” Polska poczyniła na tej drodze niebezpieczne kroki. Poczynając od ustawy o przemocy wobec kobiet, gdzie przemyca się nową, „genderowską” definicję płci jako determinowanej społecznie, a nie biologicznie. A szykują się kroki następne. Krajowi Jana Pawła II, wielkiego obrońcy życia, ta droga, prowadząca wprost ku samochcianej zagładzie człowieka, nie przystoi. Czas zatrzymać ten bezrozumny obrót koła neokomunizmu. W jego najstraszliwszej postaci.

2013-02-12 08:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zełenski gra polityka?

Niedziela Ogólnopolska 31/2019, str. 49

[ TEMATY ]

polityka

Ukraina

Facebook

Wołodymyr Zełenski – na zdjęciu z małżonką – jest dla Ukraińców symbolem zerwania z przeszłością

Wołodymyr Zełenski – na zdjęciu z małżonką – jest dla Ukraińców symbolem zerwania z przeszłością

Stało się: prezydencka partia Sługa Narodu zdobyła większość w ukraińskim parlamencie i może rządzić samodzielnie. Pytanie, jak będzie rządzić

Takiej przewagi Sługi Narodu – zdobycia przez tę partię większości w parlamencie i możliwości samodzielnego rządzenia – nikt się nie spodziewał. Oznacza to silną pozycję prezydenta Wołodymyra Zełenskiego: cała władza na Ukrainie, po raz pierwszy od zdobycia niepodległości, będzie skupiona w jednych rękach.
CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

2025-04-30 12:36

[ TEMATY ]

Msza św.

3 Maja

Karol Porwich / Niedziela

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Abp Hérouard: papież odgrywa szczególną rolę w Europie, powinien ją rozumieć

2025-05-05 11:24

[ TEMATY ]

papież

Europa

COMECE

Abp Antoine Hérouard

Vatican Media

Audiencja dla COMECE (2023 r.)

Audiencja dla COMECE (2023 r.)

Choć misja papieża jest uniwersalna, to jednak pełni on również szczególną rolę w Europie, ponieważ tu rezyduje, jest biskupem Rzymu. Oznacza to, że powinien rozumieć nasz kontynent i umieć pokierować sprawami, które są dziś ważne dla Europy – uważa wiceprzewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej COMECE. Zapewnia, że Europejczycy z radością przyjmą każdego papieża, którego z pomocą Ducha Świętego wybiorą kardynałowie, niezależnie od jego pochodzenia.

Franciszek chciał obudzić Europę
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję