Reklama

Polityka

Polska ziemia tylko dla polskich rolników

Prawo i Sprawiedliwość składa projekt zmian w zasadach nabywania ziemi rolnej w Polsce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Wincentego Witosa, wypowiedziane w 1928 r. w Wierzchosławicach: „Chłop zachował w najgorszych chwilach ziemię, religię i narodowość. Te trzy wartości dały podstawę do stworzenia państwa”, przypomniał bł. Jan Paweł II w Niepokalanowie podczas swej II pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 r.

Ziemia, religia, narodowość... Narodowość próbuje się zastępować „europejskością”, z religią prowadzona jest już otwarta walka - w tzw. przestrzeni publicznej ma nie być miejsca na krzyż, a ziemia, polska ziemia staje się obiektem spekulacji i w szybkim tempie może przejść w obce ręce. Sytuacja jest naprawdę poważna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obawy i okoliczności

1 maja 2016 r. minie 12 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej i w tym dniu zakończy się zapisany w załączniku XII Traktatu akcesyjnego 12-letni okres ochronny na zakup polskiej ziemi rolnej przez cudzoziemców. Istnieje zagrożenie, że po tej dacie polska ziemia rolnicza będzie przedmiotem wzmożonego zainteresowania nabywców z innych krajów Unii Europejskiej, zwłaszcza tych, gdzie ceny ziemi rolnej są znacznie wyższe niż w Polsce i gdzie istnieją silne bariery prawne uniemożliwiające nabycie ziemi rolnej przez cudzoziemców, a także przez własnych obywateli, niebędących rolnikami. Takie bariery istnieją m.in. we Francji, Niemczech, Danii czy Hiszpanii. Poza tym, z uwagi na prognozowane w przyszłości coraz większe problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego, w związku z kurczeniem się zasobów ziemi uprawnej na świecie, spodziewane jest wzmożone zainteresowanie ziemią rolniczą z tego powodu, że jej zakup będzie oznaczał korzystną lokatę kapitału.

Powyższe obawy wzmacnia okoliczność, że polscy rolnicy są dyskryminowani zaniżoną, znacznie odbiegającą od średniej w UE, wielkością dopłat bezpośrednich, co sprawia, że w ubieganiu się o nabycie ziemi nie będą na równi konkurować z silniej dotowanymi rolnikami wielu innych krajów UE.

Wzmożone zainteresowanie nabywców zagranicznych ziemią rolną w Polsce jest obserwowane już obecnie. Przejawem tego są liczne transakcje nabywania ziemi rolnej przez zagraniczne osoby fizyczne i prawne, które wykorzystują do tego celu obywateli polskich, nazywanych potocznie „słupami”, finansowanych przez zagranicznych nabywców i tylko tytularnie będących właścicielami ziemi - w rzeczywistości ziemia rolna pozostaje w dyspozycji podmiotów zagranicznych, które przygotowują się do formalnego nabycia własności po 1 maja 2016 r. Ta sytuacja była i jest przedmiotem dramatycznego protestu rolników przede wszystkim z województwa zachodniopomorskiego, ale i z innych regionów Polski. Rolnicy chcą powiększać swoje gospodarstwa, a nie mogą tego czynić, gdyż w konkurencji do zakupu ziemi, zarówno z zasobów Skarbu Państwa, jak i w obrocie prywatnym, przegrywają z fikcyjnymi nabywcami finansowanymi przez rzeczywistych nabywców zagranicznych. Organizacje rolnicze szacują, że ta sytuacja może dotyczyć już setek tysięcy hektarów ziemi rolnej w Polsce. Proceder ten należy uznać za wysoce niebezpieczny i prowadzący do sytuacji, że polska ziemia rolna stanie się własnością zagranicznych podmiotów w skali nieporównywalnej z innymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Jest to sytuacja niebezpieczna również z tego powodu, że polska ziemia rolna w znacznej skali może trafiać w ręce właścicieli, którzy nie będą zainteresowani jej uprawą, a tylko, albo głównie, lokatą kapitału. Może to być istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski, a także dla interesu ekonomicznego całej polskiej gospodarki, w której produkcja rolnicza odgrywa istotną rolę.

Reklama

Co robić

Co można, co trzeba zrobić, żeby to zmienić?

Pole manewru ogranicza Traktat akcesyjny Polski do UE, z którego wynika zobowiązanie Polski do otwarcia w 2016 r. rynku ziemi według jednakowych zasad dla wszystkich obywateli państw Unii. Nie dość tego - Traktat akcesyjny wyklucza też możliwość wprowadzenia do polskiego prawa zmian powodujących mniej korzystne zasady obrotu ziemią niż istniejące w dniu podpisania traktatu, tj. 16 kwietnia 2003 r.

Reklama

Gdyby trzymać się wyłącznie litery Traktatu akcesyjnego, należałoby dojść do wniosku, że nie możemy już nic zrobić.

Na szczęście w prawie europejskim jest jeszcze inny przepis - art. 345. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, zgodnie z którym unijne traktaty nie mogą przesądzać zasad prawa własności w państwach członkowskich. Powołując się na ten przepis prawa unijnego, możemy jeszcze zrobić wiele. Możemy tak zmienić polskie prawo, by polska ziemia nie trafiała w ręce spekulantów zarówno polskich, jak i zagranicznych, lecz by pozostawała w rękach pracujących na niej polskich rolników.

Projekt takich zmian składa w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość.

PiS proponuje

Projekt zmierza do zaostrzenia zasad obrotu ziemią rolną, przewidzianych w ustawie z 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego. Założenia projektu są następujące:

Po pierwsze - nabywcami własności ziemi rolnej o powierzchni co najmniej 1 ha mogą być tylko rolnicy indywidualni, prowadzący lub zamierzający tworzyć gospodarstwa rodzinne. Projekt wyłącza możliwość nabywania nieruchomości rolnych przez spółki, spółdzielnie i inne podmioty, realizując w ten sposób ściśle konstytucyjną zasadę oparcia ustroju rolnego na gospodarstwach rodzinnych. Rolnicy indywidualni mogą się oczywiście zrzeszać w spółdzielnie, spółki i inne organizacje, wnosząc do nich swoje udziały także w postaci nieruchomości rolnych, jednakże nabycie nieruchomości rolnej powinno zawsze następować na rzecz rolnika indywidualnego.

Skoro Konstytucja w art. 23 stanowi, że podstawą ustroju rolnego jest gospodarstwo rodzinne, to niech ta zasada znajdzie w prawie swój pełny wyraz.

Po drugie - projekt wprowadza ściślejszą definicję rolnika indywidualnego, przez dodanie do niej kryterium dochodowego. Za rolnika indywidualnego może być uznany tylko ten rolnik, który osobiście pracuje w prowadzonym gospodarstwie, natomiast warunek osobistej pracy w gospodarstwie jest spełniony m.in. wtedy (to jest zmiana dodana przez projekt), gdy dochody z prowadzenia gospodarstwa są nie niższe niż jedna czwarta część wszystkich jego dochodów. Chodzi tu o wyeliminowanie możliwości spekulacyjnego zakupu ziemi rolnej przez przysłowiowych „rolników z Marszałkowskiej”, czyli osoby, których zasadnicza aktywność życiowa i zawodowa ma miejsce poza rolnictwem, a zakup ziemi traktują oni jako formę lokaty kapitału. Należy dodać, że kryterium dochodowe jest też proponowane przez Komisję Europejską do definicji aktywnego rolnika, uprawnionego do otrzymywania dopłat bezpośrednich - a zatem jest to możliwa forma definiowania, kto jest, a kto nie jest rolnikiem. Kryterium dochodowe miałoby jednak zastosowanie do gospodarstw powyżej 20 ha. W przypadku mniejszych gospodarstw konieczne jest na ogół poszukiwanie przez rolnika innych źródeł dochodu i wobec tych niewielkich gospodarstw wymaganie kryterium dochodowego byłoby nadmiernym i biurokratycznym ograniczeniem.

Reklama

Po trzecie - nabycie własności nieruchomości rolnej musi wiązać się z zamiarem utworzenia bądź powiększenia gospodarstwa rodzinnego, czyli gospodarstwa od 1 do 300 ha. Nie mogą być tworzone nowe gospodarstwa rolne o powierzchni powyżej 300 ha, każda transakcja zmierzająca do tworzenia takiego gospodarstwa będzie nieważna z mocy prawa. Jednocześnie projektodawcy chcą zapobiec transakcjom pozornym, których celem jest tworzenie gospodarstw większych niż 300 ha - dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy dwóch lub więcej właścicieli prowadzi w rzeczywistości jedno gospodarstwo rolne, o wielkości powyżej 300 ha. Tu zmiana jest dość istotna, bowiem obecnie gospodarstwa powyżej 300 ha mogą być tworzone, natomiast nowelizacja to wyklucza.

Reklama

Po czwarte - projekt zmierza do zapewnienia, by ziemia rolna pozostawała w rękach rzeczywistych rolników, w związku z czym wprowadza instrumenty kontroli, czy nabywca nieruchomości rolnej po nabyciu w rzeczywistości powiększył lub utworzył gospodarstwo rolne i osobiście je prowadzi. Nabycie własności nieruchomości rolnej musi się łączyć z wymogiem osobistego prowadzenia gospodarstwa rolnego, w skład którego wchodzi nabyta nieruchomość, z zakazem zbywania, obciążania oraz wydzierżawiania nabytej nieruchomości rolnej. W przypadkach losowych zgodę na zbycie, obciążenie lub oddanie w użytkowanie nieruchomości rolnej przed upływem 10 lat wydawałby sąd. Zbycie, obciążenie lub oddanie w użytkowanie nabytej nieruchomości bez zgody sądu byłoby nieważne z mocy prawa. Jeśli natomiast nabywca nie wywiązywałby się w okresie 10 lat z obowiązku osobistego prowadzenia gospodarstwa, wówczas czynność prawna, w wyniku której nieruchomość została nabyta, uznawana byłaby za nieważną. W takim przypadku sąd, stwierdzając nieważność nabycia, jednocześnie orzekałby o nabyciu nieruchomości przez Agencję Nieruchomości Rolnych za zapłatą równowartości pieniężnej na rzecz nabywcy.

Te zmiany prawne, o ile zostaną uchwalone (z czym przy obecnej koalicji rządowej zapewne będzie problem), utrudnią lub wręcz zablokują dostęp do polskiej ziemi wszelkim pseudorolnikom. Kupujesz ziemię - musisz być rolnikiem indywidualnym i musisz na tej ziemi osobiście pracować przez co najmniej 10 lat od nabycia.

„Temu tylko pług i socha...”

Te zmiany zablokują sprzedaż ziemi na tzw. „słupy”, czyli na podstawionych nabywców, gdyż spekulant finansujący transakcję nie będzie mógł od „słupa” nabyć ziemi w przyszłości.

Ziemia rolna, wyłączona ze spekulacyjnego obrotu, stanie się łatwiej dostępna dla prawdziwych rolników, o co głównie chodzi autorom projektu. Batalia o to będzie bardzo trudna, bo chodzi o pokrzyżowanie planów wielkiego biznesu, ostrzącego sobie apetyt na polską ziemię. I w Warszawie, i w Brukseli, a może i w innych miejscach wytoczone zostaną ciężkie armaty, że to niezgodne z traktatami, że niezgodne z konstytucją, że narusza wolności i wszelkie swobody. Trzeba się będzie z tym zmierzyć. Argumenty są silne - wspomniane już suwerenne prawo państw członkowskich UE do kształtowania zasad prawa własności. No i przykłady innych państw, jak chociażby Francji, gdzie ziemię rolniczą może kupić każdy, pod warunkiem, że jest zasiedziałym od pokoleń rolnikiem francuskim. Chcemy, żeby w Polsce było podobnie - niech dostęp do polskiej ziemi ma każdy, byle to był prawdziwy polski rolnik.

Reklama

„Temu tylko pług i socha, kto tę czarną ziemię kocha” - pisała przed laty Maria Konopnicka. Ta poetycka myśl powinna się w Polsce zmienić w prawną zasadę. Nie dla samych rolników, lecz dla dobra wszystkich Polaków.

* * *

Janusz Wojciechowski - poseł do Parlamentu Europejskiego, wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa

2013-02-12 08:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Pszczelarza Polskiego 2013

Obecnie w sprzedaży jest wiele kalendarzy. I tych planszowych, i tych książkowych. Wśród tych ostatnich większość składa się z wielu poliniowanych kartek z zaznaczonymi dniami, tygodniami i miesięcami, a na początku lub na końcu podawane są jeszcze kierunki telefonów, wykazy odległości, jednostki miar. „Kalendarz Pszczelarza Polskiego 2013”, który polecamy Czytelnikom „Niedzieli”, różni się, i to bardzo, od powszechnie dostępnych kalendarzy przede wszystkim bogactwem wartościowej treści. Na 232 stronach formatu B, na kredowym papierze, zamieszczono kilkaset nigdzie niepublikowanych zdjęć, ilustrujących podawaną treść, która stanowi o wartości kalendarza.

CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

[ TEMATY ]

Nakazane święta kościelne

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję