Reklama

Felietony

O co chodzi z Polską „dekretową”?

Znam prokuratora Przemysława Nowaka dziesięć lat. Zawodowo, bo jest rzecznikiem prasowym Prokuratury Krajowej teraz, ale za pierwszego rządu PO-PSL był rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, więc tematów które zahaczały o jego i moje zainteresowanie była masa. To człowiek spokojny, opanowany.

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W piątek pierwszy raz widziałem prokuratora Nowaka tak zdenerwowanego. Tego dnia stanął przed kamerami i przedstawiał stanowisko swoich przełożonych dotyczące uchwały Sądu Najwyższego, które w dużym skrócie stwierdza, że podstawa, którą rząd się posłużył, żeby wbrew prawu, bo bez zgody prezydenta wymienić Prokuratora Krajowego – była nielegalna.

Najpierw – bez większego przekonania w oczach – przekonywał, że uchwała Sądu Najwyższego „nie wywołuje żadnych skutków prawnych”, powołując się na orzeczenia dwóch szczecińskich sądów niższych instancji, następnie pytany czy „Dariusz Korneluk jest dalej prokuratorem krajowym i nie zmienia dzisiejsze orzeczenie [SN] w tej sprawie nic”, powiedział bardzo interesujące słowa. – Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Osobiście widziałem dekret, w którym premier RP powołał Dariusza Korneluka, na wniosek Prokuratora Generalnego, na zastępcę Prokuratora Generalnego pierwszego, czyli Prokuratora Krajowego – stwierdził. Słowa o tyle ciekawe, że wskazujące personalnie odpowiedzialnego za to bezprawie, które dzieje się na naszych oczach i wpuszczające do obiegu publicznego hasło „dekretu”, jako mocy sprawczej władzy wykonawczej, zamiast prawa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obywatel ma prawo czuć się zagubiony

Reklama

„Paragrafy artykuły punkty i podpunkty. Wszystkie nakazują wystrzegać się złych czynów. Aby ludzie między sobą żyli wśród spokoju I zmierzali w swoim życiu do innych wyczynów” – śpiewał Marek Grechuta i wszyscy chcielibyśmy w ten sposób postrzegać prawo. Politycy oczywiście mają prawo to prawo zmieniać, ale tylko według zgodnych z prawem reguł. Cała reszta to prawniczy, pardon-le-mot rzeczy, bełkot. Zwykły obywatel oczekuje od rządzących takich zmian w prawie, które poprawią jego los i o tej trywialnej prawdzie często zapominamy.

Abstrahując od kwestii prawnych, od legalizmu działań władzy, to co ona realnie przyniosła Polakom, oprócz chaosu? Nawet jeśli koalicja 13. grudnia uznaje reformy poprzednich rządów za wprowadzające bałagan w sądach, to czy rozwiązaniem jest dzielenie ich na trzy kategorie i pomysł „czynnego żalu”, który zresztą wykluł się na spotkaniu… grupki sędziów z premierem? Czy rozwiązaniem na realne, bądź rzekome problemy prokuratury jest jej przejęcie wbrew prawu i ze złamaniem prerogatyw prezydenta? Czy negowanie konstytucyjnych organów, takich jak Trybunał Konstytucyjny, Narodowy Bank Polski, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, czy Krajowa Rada Sądownicza – jest dobre dla poszanowania konstytucji, czy złe? Co ma sobie pomyśleć zwykły Polak, gdy codziennie słyszy od rządzących nową wersję: „działamy według prawa, tak, jak je rozumiemy”? Prawo prawem, ale „demokracja walcząca” ważniejsza? A może uzna (i ciężko będzie nie widzieć w tym pewnej logiki), że skoro prawodawca łamie prawo, to i on może i na przykład nie musi płacić podatków?

Przykłady pytań, na której odpowiedzi są co najmniej pesymistyczne można mnożyć, a rozwiązania nie widać. Gorzej: każdy kolejny ruch obozu władzy pogłębia kryzys i dziś obywatel

Reklama

nie może liczyć ani na sprawiedliwe śledztwo, ani wyrok, a kryminaliści już kombinują jak negowanie sędziów i nielegalny status nominowanych w ostatnich miesiącach prokuratorów można wykorzystać, żeby wyłgać się od konsekwencji.

W mediach społecznościowych pojawił się ciekawy głos ze strony członka zarządu i „głównego specjalisty ds. rzecznictwa i rozwoju” Fundacji im. Stefana Batorego. - Kochani, my naprawdę musimy siąść do stołu i się dogadać bo już się wszyscy zakiwali z tymi neosedziami, a będzie jeszcze gorzej. Wydarzenia z dzisiaj pokazują, że po prostu nie ma innego wyjścia – napisał Krzysztof Izdebski, bo o nim mowa, za co został zbombardowany przez tzw. Silnych Razem, jako zdrajca „sprawy”. Autor tych słów zaczął się później tłumaczyć, ale już to, że na taki komentarz sobie pozwolił, daje małą nadzieję, że po tamtej stronie, po tych kilku solidnych porażkach – zaczyna rodzić się świadomość, że tej wojny nie wygrają, a ludzie mają ich coraz bardziej dość. Mówię tu również o wyborcach nowej władzy, którzy może nie lubią PiS, może nawet nienawidzą i nigdy na tę partię nie zagłosują, ale 15 października wybrali „święty spokój”, a mają regularną zadymę. „Nie o take Polske walczyli” – parafrazując klasyka.

A może Donald Tusk świadomie idzie w totalny chaos i rozwałkę, żeby osłabić państwo jako takie, by mieć silny argument dla swojej polityki ciągłego oglądania się na „zagraniczną pomoc”. Oby to była nieprawda, a jeśli rzeczywiście taki jest jego cel – nie pozwólmy mu się ziścić.

2024-09-28 08:31

Ocena: +7 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przedstawienie

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

To już zaczyna zakrawać o farsę. Podziękowania składane na ręce wojewody, który na sztabie kryzysowym odczytuje je premierowi Donaldowi Tuskowi. Jedno wielkie łubudubu. Jak bardzo ten cały cyrk kontrastuje z tragedią powodzian i oceną działań rządu nie trzeba pisać, wystarczy posłuchać ludzi, którzy mierzą się z powodzią i jej skutkami. To już nie komedia, to tragikomedia, gdzie raz słyszymy pohukiwanie premiera, który obiecuje ściganie szabrowników, a innym razem podległa mu policja ściga młodego człowieka, który miał czelność w mediach społecznościowych przed nimi ostrzegać.

Gdy opadnie wielka woda, konieczny będzie solidny rachunek sumienia tej władzy, a co za nim idzie wyciągnięcie wniosków i pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy zawiedli. Nie dało się uniknąć żywiołu, ale można było zminimalizować straty i przygotować mieszkańców na to, co nieuchronne. Wyszło już na jaw, że Komisja Europejska ostrzegała, meteorolodzy ostrzegali, a władze w Polsce wprowadzały obywateli w błąd, z premierem na czele. Zamiast już na początku września ostrzegać i informować – były zapewnienia, że „nie ma powodów do paniki”. Dziś powodów do dymisji jest kilka. Przede wszystkim nieprzygotowanie zbiorników retencyjnych na przyjęcie fal powodziowych, nie spuszczanie wody, „bo złote algi”, wypowiedzi premiera z 13 września, gdy nasz sąsiad, premier Czech już był po pierwszych konsultacjach kryzysowych z lokalnymi władzami. Do tego dochodzi odpowiedzialność samorządów i zbyt późna reakcja wojewodów na zagrożenie.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł kard. Miguel Ayuso Guixot

2024-11-26 15:10

[ TEMATY ]

śmierć

Vatican Media

Po ciężkiej chorobie w Rzymie zmarł kard. Miguel Ayuso Guixot, prefekt Dykasterii ds. Dialogu Międzyreligijnego. Pochodzący z Hiszpanii hierarcha miał 72 lata. Był uważany za jednego z najwybitniejszych ekspertów Watykanu w dziedzinie islamu.

Pochodzący z Sewilli kard. Ayuso, był członkiem misyjnego zakonu kombonianów. Pracował m.in. w Chartumie i Kairze, gdzie w praktyce uczył się dialogu międzyreligijnego. W 2012 r. został mianowany przez Benedykta XVI. sekretarzem ówczesnej Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Siedem lat później Franciszek mianował go przewodniczącym tej rady (obecnie dykasterii) i nadał godność kardynała. Kard. Ayuso odegrał wiodącą rolę w opracowywaniu ważnych dokumentów dialogu między Watykanem a autorytetami nauczycielskimi islamu.
CZYTAJ DALEJ

Etsurō Sotoo – w kamieniu odkrył oblicze Jezusa

2024-11-26 20:50

[ TEMATY ]

wywiad

Watykan

Nagroda Ratzingera 2024

Włodzimierz Rędzioch

Nagroda Ratzingera jest główną inicjatywą watykańskiej Fundacji Josepha Ratzingera-Benedykta XVI. Przyznawana jest, jak głosi Statut, „uczonym, którzy wyróżniają się szczególnymi zasługami w publikacjach i/lub badaniach naukowych”. Nagroda przyznawana jest corocznie, począwszy od 2011 roku, każdorazowo dwóm (wyjątkowo trzem) osobom. W ostatnich latach jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury i sztuki zainspirowanych chrześcijaństwem.

Tegorocznymi laureatami Nagrody Ratzingera został irlandzko-amerykański teolog prof. Cyril O’Regan oraz japoński rzeźbiarz, konwertyta Etsurō Sotoo. 22 listopada nagrody wręczył w Watykanie kard. Pietro Parolin.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję