Boże Narodzenie - czy znajdzie się Polak, na którego nie oddziałałyby pozytywnie te słowa? Stary czy młody, wierzący czy obojętny, słysząc Wśród nocnej ciszy, przypomni sobie, że to część jego duszy. Uświadamia sobie, że jest Polakiem, że pochodzi z kraju nad Wisłą, gdzie te Święta ozdobione są tyloma zwyczajami pielęgnowanymi po dzień dzisiejszy.
Gdy organista przychodził z opłatkami, był to znak, że blisko Boże Narodzenie. Opłatki te były uroczyście poświęcone w kościele; po przyniesieniu do domu kładziono je na talerzu. Władysław Reymont w Chłopach opowiada, że na stole okrytym czystym obrusem stała pasyjka, a obok niej talerz z opłatkami. Opłatek Bożego Narodzenia zapowiadał już mękę i śmierć Zbawiciela.
"Wyszedł dekret od cezara Augusta, aby przeprowadzić spis ludności". Niezgłębiona mądrość Boża. Nawet taki cezar rzymski, cały aparat Imperium Rzymskiego, chcąc nie chcąc, służą Bożym planom. Książę pokoju przychodzi na ziemię w okresie pokoju, który wprowadziła władza Rzymu nie uznająca Jego władzy. Rozporządzenie cezara skłania do wędrówki Józefa z Maryją z Nazaretu do Betlejem, bo tam według Proroka ma się narodzić Oczekiwany.
Nie ma w ciągu roku świąt, których przeżywanie otoczone jest tyloma zwyczajami, jak Boże Narodzenie. Świadczą one o bogactwie naszego rodzinnego folkloru i kultury.
Fenomenem polskim jest mnogość pieśni Bożonarodzeniowych zwanych kolędami i pastorałkami. Jakże są one bezpośrednie, ile w nich ładunku miłości i tkliwości dla Zbawiciela i Jego Matki. Zofia Kossak napisała o Polakach, że są "urodzonymi czcicielami żłóbka". Lud polski przyzwyczajony do surowych zim, często też niebogaty potrafił wczuć się w biedę Matki "co uboga była".
Wśród kolęd znajdziemy te poważne, dostojne o bogatej treści teologicznej wykonywane często w naszych kościołach. Najliczniejsze są jednak pieśni ludowe zwane pastorałkami. W latach niewoli śpiewane w kościołach i domach polskich, umacniały świadomość narodową, uczyły bogatego języka polskiego, budowały i odnawiały więzi międzyludzkie. W mojej pamięci stoi scena z filmu Hubal, gdy w noc Bożego Narodzenia do kościoła wchodzą polscy żołnierze. Zaczyna się śpiew kolędy Bóg się rodzi. Na twarzach ludzi widać uniesienie i radość, że nie wszystko stracone, chociaż nad krajem zapada noc okupacyjna.
Ileż kolęd możemy usłyszeć obecnie w czasie Bożego Narodzenia? Ile z nich potrafimy zaśpiewać sami? Chyba niewiele, zaledwie małą cząstkę bogatej spuścizny polskiej. Egzemplarz kantyczek z końca XIX w. podawał ponad 600 pozycji. Czy to wszystkie pieśni Bożego Narodzenia? Chyba nie. A my pokolenie XXI w. znamy może kilkanaście kolęd i pastorałek i to niektórych jedną zwrotkę. Czy mamy pozwolić, aby i ten zwyczaj wygasł i zubożył przeżywanie Bożego Narodzenia?
Godne pochwały i szczególnej uwagi są koncerty kolęd i pastorałek w naszych kościołach. Oby było ich jak najwięcej i gromadziły jak najwięcej ludzi. Godną polecenia jest inicjatywa organizowania konkursów kolęd i pastorałek wśród dzieci i młodzieży. Niech się rozwija i trwa nieprzerwanie przez lata. To wszystko skłania nie tylko do słuchania, ale też do zapoznania się i wykonywania licznych polskich pieśni okresu Bożego Narodzenia. Zwróćmy też uwagę, aby w naszych rodzinach przypomnieć zwyczaj wspólnego śpiewania kolęd zanikający często z naszej winy.
W dzień Bożego Narodzenia radość wszelkiego stworzenia.
W tej ogólnej radości niech znajdzie się i nasza - wyśpiewana Maryi i Dzieciątku w pięknych polskich kolędach i pastorałkach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu