Reklama

Nauka

Pomysłowy drwal

Niedziela Ogólnopolska 27/2013, str. 40-41

Katarzyna Nita-Basa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polak z pochodzenia - Filip Grabiński był nie tylko uznany za najlepszego drwala Ameryki, ale był też pomysłodawcą nowych metod zrywki wysokich drzew w trudno dostępnych amerykańskich lasach. Wynalazł urządzenia, które ułatwiały i przyspieszały pracę drwali w najtrudniejszych warunkach terenowych. Poza tym był niezwykle sprawnym i odważnym człowiekiem. W latach 20. i 30. XX wieku w zawodach organizowanych rokrocznie w USA dla drwali w przeróżnych konkurencjach bił rekordy długo dla innych nieosiągalne. Jeden z jego rekordów utrzymał się nawet do 1995 r. w szybkości wejścia na drzewo na wysokość 51,5 m i zejścia na ziemię.

Rodzina Grabińskich

Teofil był czwartym z dziesięciorga dzieci Józefa i Eufrozyny Grabińskich, pochodzących z Białostocczyzny i żyjących z uprawy ziemi, ale to on jako pierwszy spośród swego rodzeństwa przyszedł na świat na emigracji w Szkocji w 1903 r. Imię Teofil zmienił na Filip przed swoim ślubem, będąc już obywatelem Stanów Zjednoczonych. Ożenił się w 1923 r. z Ferdynandą, emigrantką pochodzącą z Belgii. Osiedlili się w Tacoma w stanie Waszyngton i tam właśnie 20-letni Grabiński podjął pracę jako drwal. Nieopodal, w South Prairie, mieszkali od 1914 r. jego rodzice oraz rodzeństwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na przykładzie rodziny Grabińskich można prześledzić, jak zawiłe były losy polskich emigrantów. Grabińscy, mając już troje dzieci, opuścili swoje rodzinne strony znajdujące się pod zaborem rosyjskim i z nadzieją na lepsze życie wyjechali do Szkocji między marcem 1900 a kwietniem 1903 r. Ojciec Filipa podjął tam pracę w kopalni, w rejonie Bellshill, gdzie znaczną część górników stanowili właśnie emigranci. Po 2 latach już z czwórką dzieci (Filip miał wówczas 2 lata) popłynęli statkiem do Stanów Zjednoczonych, gdzie udało się im uzyskać obywatelstwo amerykańskie. Początkowo osiedlili się w Pensylwanii, w Port Griffith, gdzie Józef Grabiński również pracował jako górnik. Tam przyszło na świat ich piąte dziecko. Pod koniec 1907 r. przenieśli się na przeciwległą stronę Ameryki do innego górniczego miasteczka - Carbonado w stanie Waszyngton, gdzie na świat przyszło kolejnych dwóch braci Filipa. Dopiero gdy Grabińscy zamieszkali w South Prairie, ponownie zajęli się rolnictwem. Tam właśnie na świat przyszedł najmłodszy brat Filipa, Alfons, i dwie siostry: Dorota i Sabina.

Reklama

Niezwykły drwal

W 1930 r. w prasie amerykańskiej było bardzo głośno o wyczynach Grabińskiego, który podczas zawodów Rolleo, rokrocznie organizowanych w Longview, w stanie Waszyngton, pobił kilka rekordów. Wiele amerykańskich gazet opublikowało wówczas fotografię młodego, liczącego wówczas 27 lat, Polaka schodzącego z drzewa. Był drwalem niezwykłym i jednym z największych championów w przeróżnych zawodach we wspinaczce na drzewa. Potrafił wejść na 45-metrowej wysokości pień i zejść z niego w 80 sekund. Lasy północnego wybrzeża Stanów Zjednoczonych to potężne dziewicze puszcze, pełne drzew tak wysokich, jak nigdzie indziej na świecie. Normalną praktyką tamtejszych drwali było wspinanie się na te drzewa i ścinanie ich fragmentami od góry. Było to zajęcie nie tylko niebezpieczne i pracochłonne, ale też stwarzające wiele problemów przy zwózce drewna. Filip Grabiński na bazie własnych doświadczeń i praktyki opracował system zrywki drewna w trudno dostępnym terenie, zwany „skyhook”, co znaczy podniebny hak. Zgodnie z jego pomysłem, nad obszarem zwózki na celowo pozostawionych wysokich drzewach rozpinano dwie stalowe liny o średnicy ok. 5 cm każda. Po nich poruszał się pojazd wyposażony w specjalnie zaprojektowany i opatentowany przez niego zestaw kół napędowych oraz własny silnik spalinowy. Pojazdem kierował człowiek i zarazem sterował chwytakiem zawieszonym na linie zamocowanej do wozu. Taki pojazd pozwalał na przenoszenie kłód 20-metrowej długości, ważących nawet 30 t.

Pomysły i pasja Grabińskiego

System Grabińskiego znacznie obniżył koszty zwózki. Można też było zrezygnować z budowy tymczasowych dróg leśnych, niezbędnych przy zwózce wykonywanej drogą lądową. W porównaniu z innymi metodami transportu linowego urządzenie to oferowało wyższy poziom bezpieczeństwa, bo nie posiadało ruchomych lin, których zerwanie mogłoby stworzyć zagrożenie dla pracujących w lesie ludzi. Obecność człowieka na transporterze przewożącym dłużycę pozwalała mieć większą pewność, że przemieszczający się ładunek nie wyrządzi krzywdy nikomu na ziemi. Takie niebezpieczeństwo istniało w przypadku transportu linowego sterowanego zdalnie. Zwisające bezwładnie wielotonowe kłody drewna nie tylko zagrażały ludziom, ale mogły też niszczyć stojące drzewa, uderzając w nie. Same również mogły ulegać uszkodzeniom. Podczas jednego z pokazów Grabiński udowodnił, że drużyna składająca się z 4 ludzi potrafi w ciągu 20 godzin pracy przetransportować w dół zbocza 75 tys. metrów bieżących drewna. Zdaniem ekspertów, był to rezultat wyjątkowy, nieosiągalny przy wykorzystaniu innych, dostępnych metod zrywki. Szczególnie że dzięki „podniebnemu hakowi” można było ściągać również to drewno, które przy zastosowaniu klasycznych wówczas metod trzeba byłoby porzucić lub pociąć. Po wykonaniu zadania w jednej lokalizacji maszyna mogła być w łatwy sposób przeniesiona do nowej. Wystarczyło zmienić koła pojazdu, który na czas transportu zamieniał się w ciężarówkę przewożącą ekipę i cały zestaw lin.

Po prostu „Polack”

Drugi z opracowanych przez naszego rodaka systemów został nazwany metodą „Grabinski” lub „Polack”. Znany też jest pod nazwą „scab skyline”. Jest to rozwiązanie bardziej tradycyjne niż „skyhook”. Wymaga ustawienia u dołu zalesionego stoku masztu z wyciągarką. Pomiędzy nim a wybranym punktem wzniesienia rozciągana jest lina ułożona w pętlę i wyposażona w blok oraz chwytak do zaczepiania drewna. Metoda ta jest obecnie jedną z najczęściej stosowanych, szczególnie na trudno dostępnych terenach stanu Waszyngton. Grabiński uzyskał na nią patent w 1943 r. Na swoje wynalazki otrzymywał również patenty za granicą, m.in. w Kanadzie i we Francji. Praktycznie do każdego z jego patentów odwoływali się późniejsi wynalazcy, co świadczy o innowacyjności i ponadczasowym charakterze proponowanych przez Grabińskiego rozwiązań. Ostatni patent przyznano wynalazcy w 1953 r. Najlepszy drwal Ameryki Filip Grabiński zmarł w bliżej nieokreślonych okolicznościach w 1955 r. Prawdopodobnie był to wypadek przy pracy. Może opracowywał kolejny system zrywki, wymagający od drwala ekstremalnych umiejętności?

2013-07-01 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Roxie Węgiel: Wiara w Boga wyznacza mi kierunek życia

2024-03-26 09:42

[ TEMATY ]

koncert pasyjny

Mat.prasowy/Pasja

Roxie Węgiel

Roxie Węgiel

Już 29.03.2024r. na antenie głównej Polsatu o godzinie 20:00 będzie miała miejsce emisja wyjątkowego widowiska. „Pasja. Misterium Męki Pańskiej” to program muzyczny, na który składa się rejestracja 12 pieśni pasyjnych w wykonaniu znanych polskich artystów m.in. Roksany Węgiel, dla której udział w tym wydarzeniu będzie osobistym przeżyciem.

Ilustracją dla występujących artystów będą fragmenty Misterium Męki Pańskiej odegrane w przepięknej scenerii Dróżek Kalwaryjskich przez braci z klasztoru Ojców Bernardynów i wiernych, którzy zwyczajowo biorą udział w tych corocznych celebracjach na Dróżkach Kalwarii Zebrzydowskiej. Misterium opisuje pojmanie, osądzenie, drogę krzyżową i ukrzyżowanie Jezusa i jest co roku odgrywane w Wielkim Tygodniu w Kalwarii Zebrzydowskiej, a jego tradycja sięga początków XVII wieku.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Roman Kneblewski

2024-03-27 09:35

[ TEMATY ]

Roman Kneblewski

YouTube/zrzut

Ks. Roman Kneblewski

Ks. Roman Kneblewski

Zmarł ks. dr Roman Adam Kneblewski, emerytowany kapłan diecezji bydgoskiej. Prosimy o modlitwę w Jego intencji - informację podała Diecezja Bydgoska.

Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie…

CZYTAJ DALEJ

Msza Święta Krzyżma w Przemyślu

2024-03-28 16:37

Stanisław Gęsiorski

Błogosławieństwo oleju Krzyżma

Błogosławieństwo oleju Krzyżma

W Wielki Czwartek, 28 marca 2024 r., tradycyjnie przed południem w Bazylice Archikatedralnej sprawowana była Msza Święta Krzyżma, której przewodniczył abp Adam Szal, metropolita przemyski. Podczas Eucharystii zostały poświęcone oleje służące do sprawowania świętych namaszczeń: krzyżmo i olej chorych, a księża wobec swojego biskupa diecezjalnego odnowili przyrzeczenia kapłańskie.

Wraz z Arcybiskupem Przemyskim Eucharystię koncelebrował arcybiskup senior Józef Michalik, biskupi pomocniczy: Stanisław Jamrozek i Krzysztof Chudzio oraz licznie zgromadzeni prezbiterzy z całej archidiecezji przemyskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję