Reklama

GPS na życie

Forum z powodu Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie młodych w Brazylii - tym żyje świat, a w Częstochowie młodzi ludzie z różnych stron Europy żyją wielkim wydarzeniem, zorganizowanym, by w szczególny sposób zbliżyć się do Rio de Janeiro: Europejskie Forum „Rio in Częstochowa!”. Organizatorzy - Wspólnota „Emmanuel” i Referat Duszpasterstwa Młodych Archidiecezji Częstochowskiej - zachęcali: „Jeśli z różnych przyczyn nie możesz jechać w lipcu do Brazylii, to przyjedź do... Częstochowy! W ciągu tych pięciu dni spotykaliśmy się z uczestnikami forum, którzy od 23 do 28 lipca uczyli się odpowiadać na wezwanie Jezusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt. 28, 19) i przyjąć je jako dar.

Reklama

Monika Ostafin, Wspólnota „Emmanuel”, odpowiedzialna za organizację „Rio in Częstochowa”: Postanowiliśmy stworzyć alternatywę dla tych, którzy nie uczestniczą w Światowych Dniach Młodzieży, a chcieliby się spotkać z młodzieżą z całej Polski, Europy, a tak naprawdę z całego świata, bo w forum uczestniczą ludzie nie tylko z naszego kontynentu, ale także z Afryki, Stanów Zjednoczonych, Indii, nawet z Brazylii. Forum odbywa się od 1991 r., ale wcześniej było skierowane do mieszkańców stron niemieckojęzycznych z racji miejsca, w którym się odbywało - Altötting. W ubiegłym roku postanowiono, że Europejskie Forum będzie się odtąd odbywało co rok w innym kraju, i my jesteśmy pierwszym krajem goszczących uczestników. Naszym celem było to, by umożliwić młodym ludziom spotkanie Boga. Forum powstało z powodu Boga i wierzymy, że On wszystko prowadzi; mamy nadzieję na naprawdę duże owoce całego spotkania. Czy koncerty, czy świadectwo, rozmowy w małych grupach, a przede wszystkim Eucharystia, adoracja - to możliwości, przez które można zobaczyć, że Bóg jest.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Monika, Wspólnota „Emmanuel”:

Nasze motto: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” postanowiliśmy realizować praktycznie, wychodząc do ludzi na ulice Częstochowy. Uczestnicy forum, którzy przez cztery dni słuchali konferencji na temat ewangelizacji, na temat miłości Boga, sami ewangelizowali.

Agata Andrzejczak z Poznania, Wspólnota „Emmanuel”, wolontariuszka w punkcie informacyjnym:

Miałam okazję dwukrotnie brać udział w takich forach, dużo z nich wyniosłam i teraz przyjechałam się odwdzięczyć służbą i swoją obecnością, przede wszystkim przez modlitwę i adorację; bez tego nie ruszamy. Jeśli by zabrakło czasu na modlitwę, po prostu nie ruszamy z miejsca. Mam nadzieję, że młodzi, którzy tu przyjechali, po powrocie do domów odczują, że nie są sami, że chcą żyć w Kościele… To jest ta „wiosna Kościoła”, o której wiele razy mówił Papież.

Kasia Gierycz z Warszawy, Wspólnota „Emmanuel”, żona, mama czwórki dzieci:

Reklama

Wyrośliśmy ze spotkań organizowanych przez wspólnotę w Wadowicach, co było dla nas bardzo ważnym doświadczeniem poznania Pana Jezusa, najbardziej w adoracji. Nieustanna obecność Jezusa jest czymś, co porusza wszystkich i pomaga zmienić spojrzenie na życie, na dużo spraw, z którymi się tutaj przyjeżdża. W centrum każdego dnia jest Eucharystia, z niej wypływa wszystko inne: adoracja, modlitwa uwielbienia - pełna radości i śpiewu. Liczymy, że to, co się tutaj rozpoczęło, będzie kontynuowane. Proponujemy dalszą drogę, może nie zawsze przez wspólnotę; zachęcamy młodych, żeby szukali w swoich miejscach zamieszkania grup czy wspólnot, by móc głębiej żyć tym, co się tu zaczęło.

Marzena Mikosz, Wspólnota „Emmanuel”, organizator „Rio in Częstochowa”:

Świat potrzebuje takiej manifestacji wiary młodych jak w Rio de Janeiro i także w Częstochowie, ona jest impulsem do działania, ale przede wszystkim - świat potrzebuje świadków. Nie takich „od czasu do czasu”, nie takich „niedzielnych”, którzy raz w tygodniu idą na Mszę i na tym koniec, ale potrzebuje świadków codzienności, ponieważ katolicyzm, chceścijaństwo w ogóle - nie jest tymczasowe. To jest styl życia i bycia w świecie. Ci młodzi są świadkami; oni za chwilę zostaną posłani do swoich krajów, gdzie mają swoje miejsca pracy i nauki, do swoich sąsiadów, do swoich rodzin i to oni będą świadkami dalej.

Kuba Karasiński, Wspólnota „Emmanuel”:

Te spotkania to owoc tego, że ktoś kiedyś na jakichś rekolekcjach czy spotkaniu doświadczył działania Pana Boga i teraz chce się podzielić z innymi. Kiedy byliśmy przed obrazem Matki Bożej z Jasnej Góry, młodzi z „Rio in Częstochowa” modlili się przed wizerunkiem i przed Najświętszym Sakramentem, i to było coś niesamowitego, że młodzi z różnych krajów zgromadzili się w miejscu tak ważnym dla Polaków, przed Maryją.

Ks. Arkadiusz, Wspólnota „Emmanuel” w Niemczech, archidiecezja monachijska, posługuje młodym, odpowiedzialny za kontakty z młodymi z Białorusi:

Przyjechałem na „Rio in Częstochowa” z młodymi ludźmi z Niemiec. Wspólnota jest odpowiedzią na nasze czasy. Kościół niemiecki jest jednocześnie zakorzeniony w tradycji i w Bogu, i w konkretnym świecie katolickim, ale także mocno żyje we współczesnym świecie, doświadcza, jak żyć, nie rezygnując z niego, zanosić tam Pana Boga, gdzie go nie ma. Każdy z nas jest do czegoś powołany: jedni do kapłaństwa, inni do życia zakonnego, jeszcze inni do małżeństwa, czy do bycia „singlem”, ale wszyscy jesteśmy w tym samym Kościele. Każdy wypełnia swoje zadania zgodnie z powołaniem, jednocześnie razem spędzamy czas, bawimy się. I tu, na takim spotkaniu się to udaje. Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Tam, gdzie ja mieszkam i żyję, młodzież ma bardziej materialne podejście do życia. Będąc na takim spotkaniu ma szansę doświadczyć prostego, zwyczajnego życia, ale o wiele radośniejszego.

Partnerem relacji ze Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro są Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe

2013-07-30 09:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie to nie róże, ale potknięcia małe i duże

Ostatnio pisałam o wierności, a teraz podejmuję temat zaufania. Kiedy nasze serce daje jasny sygnał, że kocha, jesteśmy pełni emocji. Oddajemy swoje życie drugiej osobie, powierzamy jej nasze sprawy, bolączki i radości. Ufamy, że jesteśmy kochani i szanowani, że nikt nas nie wykorzysta. Jednak czasem, mimo wielu starań, pojawia się zgrzyt, np. zatajenie czegoś, niepowiedzenie prawdy. I co dzieje się z nami i tą drugą osobą? Oczywiście wybacza nam, ale ma wątpliwości co do tego, jak dalej będziemy postępować. Sama też nieraz się potknęłam, bo przez niedopatrzenie czy jakieś złe nawyki coś pominęłam lub przemilczałam. I uwierzcie, konsekwencji była cała masa. Nie dość, że miałam poczucie winy, bo zawiodłam mimo starań, to jeszcze nadszarpnęłam czyjeś zaufanie. Jednak nie poddałam się. Przez modlitwę i zbliżenie się jeszcze bardziej do Boga staram się pokonać wszelkie słabości. Eliminuję ze swojego życia tzw. półśrodki, bo nie ma drogi na skróty. Chcę, by moje czyny były zgodne z nauczaniem Chrystusa. Dlatego zaufałam Mu na tyle, że to właśnie od Niego uczę się, naprawiam swoje błędy i wyciągam wnioski z tych potknięć małych i tych dużych. Z nadszarpnięciem zaufania wiąże się też kwestia wybaczania i wykorzenienia poczucia krzywdy, co w Ewangelii jest określane jako morwa. Morwa jest niezwykle trudna do wyeliminowania, bo wchodzi bardzo głęboko w sferę naszych uczuć. Czujemy się skrzywdzeni, coraz bardziej boimy się zaufać, wycofujemy się i patrzymy na świat przez krzywe zwierciadło. Zamiast wyjść z trudnej sytuacji, znaleźć w sobie siłę, by zacząć coś na nowo, by coś poprawić, przeważnie tkwimy w tym samym miejscu i rozważamy milionowy raz jakąś sytuację, która nam się przytrafiła. Nie da się zrobić kroku do przodu, jeśli wiecznie będziemy pełni urazy i przy każdej okazji będziemy robić komuś wyrzuty. Trzeba skorzystać ze środków zaradczych, jakie dał nam Bóg – z sakramentu pokuty. I właśnie tam trzeba pogodzić się najpierw z sobą, Bogiem, a później zrobić to samo z bliskimi osobami. W tym sakramencie przejawia się jeszcze inny typ zaufania. My i Bóg – relacja dwustronna. Ufamy, że nasze grzechy zostaną wybaczone, a Bóg ufa nam, dając rozgrzeszenie. On wierzy, że jesteśmy na tyle silni, by przezwyciężyć grzech, że znajdziemy właśnie w Nim siłę, by otrząsnąć się ze swoich słabości. Pisząc o zaufaniu, nie sposób pominąć Maryi, bo to właśnie ona jest bezkompromisowym wzorem w tej dziedzinie. Podczas Zwiastowania zgodziła się bez zastanowienia na to, co już wkrótce miało się wydarzyć. Wierzyła tak bardzo Bogu, że nie była w stanie odmówić Mu czegokolwiek, nawet jeśli tego nie rozumiała. Później, mimo wielu prób – Maryja trwała przy Chrystusie bez względu na wszystko. Nie opuściła Go ani podczas męki i śmierci, ani podczas braku akceptacji ze strony ludu. To Ona była pod krzyżem, a Jej siłą były Bóg i wiara, która pogłębiała się z każdym kolejnym wyzwaniem i z każdym kolejnym sprawdzianem zaufania. Dlatego – jeśli mamy problem, nie potrafimy zaufać, a chcemy się tego nauczyć – możemy śmiało skorzystać z drogi, jaką wyznaczyła Maryja. I uprzedzam, czasem może być ciężko, ale to zaufanie, które możemy wypracować w sobie na podstawie wiary, jest warte każdego poświęcenia.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Wstąpił

2025-05-26 08:53

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

John Singleton Copley, "Wniebowstąpienie Chrystusa"/commons.wikimedia.org

Przypisywana Homerowi „Odyseja” powstała w VIII w. przed Chr. Łukasz pisał kilkadziesiąt lat po zmartwychwstaniu Chrystusa. Homer w swoim geniuszu fabułę poematu zakuł w kształty heksametru. Ewangelista z Antiochii pisał wyszukaną nieco, aczkolwiek zrozumiałą prozą. „Odyseja” składa się z dwudziestu czterech części, dzieło Łukasza natomiast podzielone zostało na dwadzieścia cztery rozdziały. Ta ostatnia zbieżność to oczywiście zwykły przypadek. Nie wiadomo jednak, czy przypadkiem jest również i to, iż Łukaszowa Ewangelia rozpoczyna się i kończy w świątyni jerozolimskiej.

Podobnie jak wędrówka mitycznego Odyseusza rozpoczyna się i kończy na Itace. Homer sięgnął po znany później w literaturze greckiej motyw wędrówki cyklicznej. Akcja narracji rozpoczyna się w tym samym miejscu, w którym się kończy, jednak w toku narracji mają miejsce wydarzenia, które całkowicie odmieniają sytuację początkową. Pierwsza scena dzieła Łukasza to modlitwa Zachariasza w świątyni, podczas której otrzymuje on zapowiedź narodzin poprzednika Chrystusa. Ostatnia scena Ewangelii to modlitwa uczniów Chrystusa, również w świątyni, już po Jego zmartwychwstaniu: „z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni wielbiąc i błogosławiąc Boga” (Łk 24,52-53).
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja poznańska: Pierwsze parafie neoprezbiterów

2025-06-01 12:47

[ TEMATY ]

zmiany kapłanów

Archidiecezja poznańska

Archidiecezja Poznańska/Waldemar Wylegalski

31 maja Arcybiskup Zbigniew Zieliński udzielił w katedrze poznańskiej święceń prezbiteratu i wręczył dekrety kierujące na pierwsze parafie.

ks. Franciszek Grobelny z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Dębnie nad Wartą – mianowany wikariuszem parafii pw. Ducha Świętego w Kościanie – 1.07.2025
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję