Reklama

Niedziela Małopolska

Dla duchowego wzmocnienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prowadzony przez Ojców Kapucynów Ośrodek Rekolekcyjny św. Ojca Pio w Skomielnej Czarnej jest w okresie wakacji cenionym miejscem duchowej formacji rodzin i małżeństw. W czasie letnich turnusów rekolekcyjnych korzystają z niego dziesiątki rodzin z całej Polski. Zdarzają się również uczestnicy spoza jej granic. Jednorazowo Ośrodek może przyjąć 70 osób.

Wiodąca misja

- Uczestnicy rekolekcji mogą w czasie ich trwania uporządkować swoje życie, zebrać i odbudować to, co się rozsypało i naprawić zło, które zdarzyło się w ich życiu - informuje o. Andrzej - wikary czuwający w Ośrodku nad sprawami organizacyjno-administracyjnymi. - Rodzina ma być bowiem komórką, w której centrum jest Bóg. W tym chcemy im pomagać, stwarzając sprzyjające temu warunki. Dorośli nie muszą więc myśleć o codziennych, domowych obowiązkach, a dzieci mogą atrakcyjnie spędzać czas zarówno w pomieszczeniach, jak i na świeżym powietrzu. Ostatnio z myślą o nich powstało boisko sportowe oraz ogródek do zabaw i rekreacji. W fazie końcowej jest budowa nowego budynku, w którym centralne miejsce zajmie kaplica, gdzie będzie odprawiana codzienna Eucharystia oraz inne nabożeństwa przewidziane programem rekolekcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Wikary dodaje, że poza okresem wakacyjnym w Ośrodku organizowane są dni skupienia dla małżeństw i weekendowe (sobota-niedziela) Dialogi Małżeńskie - ważne dla duchowego wzmocnienia, szczególnie w przypadku małżeństw przeżywających kryzys.

Dla formacji

W drugiej połowie lipca 2013 r. na rodzinnych rekolekcjach w Ośrodku przebywała 70-osobowa grupa Domowego Kościoła z diecezji warszawsko-praskiej. Wśród uczestników dominowały młode małżeństwa z dziećmi. Godnym uwagi przykładem było małżeństwo Pawła i Oli, którzy z Warszawy do Skomielnej Czarnej zabrali pięć swoich pociech; najmłodszą, noszoną jeszcze na rękach lub transportowaną w wózku Helenkę oraz Łucję, Michała, Marysię i Tomka. - Na rekolekcjach staramy się z żoną i dzieciakami tak zmieniać i ukierunkować swoje postępowanie, aby było to zgodne z nauczaniem Pan Jezusa. Tylko taka droga życia ma dla nas sens i prowadzi do prawdziwego szczęścia małżeńskiego i rodzinnego - wyznaje pan Paweł.

Reklama

Duchowej formacji wspomnianych rodzin przewodził moderator ks. Grzegorz Zagórowski, który mówił m.in.: - Małżeństwa, przebywające tu z dziećmi, przeżywają rekolekcje I stopnia Kościoła Domowego. Celem formacji na tym etapie jest poznanie ewangelicznych prawd życia w małżeństwie i rodzinie oraz podjęcie decyzji, że pragnie się według tych prawd postępować. Toteż uczymy, jak w życiu codziennym być dobrym rodzicem, małżonkiem, jak służyć sobie nawzajem w domu.

Modlitwa na turystycznym szlaku

Ośrodek Rekolekcyjny w Skomielnej Czarnej, usytuowany wśród żywej, górskiej przyrody, sprzyja rodzinnym spacerom i duchowej refleksji. Małżonkowie znajdują tu sporo czasu dla siebie i dzieci, a to sprzyja kształtowaniu się uczuciowej i duchowej spójności życia rodzinnego.

Religijnym, a poniekąd i turystycznym, przeżyciem dla warszawskiej grupy rekolekcyjnej było odprawienie Drogi Krzyżowej w plenerze (5-kilometrowa droga od kaplicy w Bogdanówce do kaplicy Upadku na Koskowej Górze). Fizyczny wysiłek, modlitwa i przeżywanie Męki Pana Jezusa, łączyły się z możliwością podziwiania pięknych widoków górzystej panoramy, jaka roztacza się wokół szczytu Beskidu Makowskiego.

Udział w Drodze Krzyżowej oraz pobyt w Ośrodku bardzo sobie ceni student dziennikarstwa i teologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego Michał Plewka, który na rekolekcjach posługiwał w Diakonii Wychowawczej. - Do moich zadań należy sprawowanie opieki nad dziećmi przebywającymi na rekolekcjach z rodzicami - wyjaśnia. - To dla mnie nowe i cenne doświadczenie, zarówno w sensie wychowawczym, jak i dotyczącym współpracy z rodzinami. Starałem się, aby dzieciom zorganizować interesujące zabawy i gry. Równocześnie dbałem, by kontakt z nimi i przeżycia, których doznają, wpływały na ich formację duchową - wyznaje Michał

2013-08-13 10:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wizja i trzy pytania

[ TEMATY ]

rekolekcje

rodzina

Rokitno

doradcy

Karolina Krasowska

W skupieniu uczestniczyło ok. 50 doradców życia rodzinnego

W skupieniu uczestniczyło ok. 50 doradców życia rodzinnego


Do czego zmierzamy? Jak to osiągniemy? I kiedy? – na takie trzy pytania szukali odpowiedzi doradcy życia rodzinnego, którzy 29 i 30 września przeżywali swoje rekolekcje w Rokitnie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję