Reklama

Kościół

Diecezja koszalińsko-kołobrzeska

Afera wokół Domu Miłosierdzia. Bp Zieliński: Mnie na tym ringu nie ma

- Jest ring, na którym chce się postawić dwie walczące ze sobą strony. Proszę Państwa, mnie na tym ringu nie ma. Ja, jako biskup, postawiłem po prostu pewne warunki. Reszta, to są narracje - powiedział bp Zbigniew Zieliński dziennikarzom w sprawie Domu Miłosierdzia.

[ TEMATY ]

afera

diecezja koszalińsko‑kołobrzeska

Bp Zbigniew Zieliński

Dom Miłosierdzia

ks. Wojciech Parfianowicz, diecezja koszalińsko-kołobrzeska

Bp Zbigniew Zieliński

Bp Zbigniew Zieliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W koszalińskim Centrum Edukacyjno-Formacyjnym 17 grudnia odbyło się spotkanie bp. Zbigniewa Zielińskiego z dziennikarzami. Poruszony został m.in. temat napiętej sytuacji wokół Domu Miłosierdzia.

Biskup stanowczo zaprzeczył, aby diecezja kiedykolwiek podejmowała starania w celu przejęcia majątku Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia. - Absolutnie nie jest to prawdą, co warto zweryfikować w oparciu o dowody.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup podkreślił też cywilny charakter Stowarzyszenia: - Nie jest to dzieło kościelne, czy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Podejmuje ono samodzielne decyzje. Jest autonomiczne, samorządne.

Pytany o komentarz odnośnie niektórych wypowiedzi medialnych ks. Radosława Siwińskiego, biskup stwierdził: - Chcę nadal być konsekwentny w powściągliwości w komentowaniu. Najlepszym komentarzem jest to, co zostaje wypowiedziane z tamtej strony. Dla mnie to nie jest konflikt, ani spór. Nigdy nie wszedłem w żaden konflikt, czy spór z Domem Miłosierdzia. Chociażby z tego powodu, że nigdy osobiście nie spotkałem się ze Stowarzyszeniem. Jest ring, na którym chce się postawić dwie walczące ze sobą strony. Proszę Państwa, mnie na tym ringu nie ma. Ja, jako biskup, postawiłem po prostu pewne warunki. Reszta, to są narracje.

Reklama

Następnie biskup dodał: - Od czasu, kiedy zostałem ordynariuszem, byłem kilkukrotnie w Domu Miłosierdzia, ponieważ chciałem poznać dzieła, które tam powstały. Są one piękne, ponieważ zajmują się pomocą osobom bezdomnym, w różnego rodzaju uzależnieniach. Na pewno nie jest tak, prowadzenie tak pięknych dzieł może być usprawiedliwieniem mówienia rzeczy, które naszym zdaniem nie mają wiele wspólnego z prawdą. Ja rozumiem, że Dom Miłosierdzia wpisał się bardzo mocno w Koszalin i robi dużo dobrego. Obraz zupy podanej głodnemu człowiekowi czy przygarnięcia pod dach kogoś, kto stracił dom, jest bardzo przejmujący. Jednak to nie oznacza, że biskup, albo kuria, albo diecezja, nie może mieć swojej racji.

Następnie biskup w dłuższej wypowiedzi wyjaśnił, o co chodzi w jego działaniach względem wspólnot Sióstr i Braci Miłosiernego Pana.

Reklama

- W przeciwieństwie do Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia, Siostry i Bracia Miłosiernego Pana są stowarzyszeniami wiernych świeckich, które podlegają prawu kościelnemu. Ich statut powstał „ad experimentum”, czyli na określony czas. Ten czas upłynął, w związku z czym poprosiłem o spotkanie z braćmi i siostrami, podczas którego chciałem dowiedzieć się, jak wygląda realizacja tego statutu. Dla mnie ważne było m.in. to, co niezgodne jest z prawodawstwem kościelnym, że jedna osoba prowadzi te stowarzyszenia. Powinno ich być kilka, aby nie doszło do zawłaszczenia władzy, także w kwestiach duchowych. Kolejną sprawą była potrzeba uruchomienia domów formacyjnych. To nie mają być miejsca ich docelowego przebywania, ale przeżywania postulatu, nowicjatu aż do złożenia ślubów. Następnie, podobnie jak ksiądz po ukończeniu seminarium, udawaliby się oni do pracy np. w Domu Miłosierdzia. Kolejną sprawą było to, że bracia i siostry powinni mieszkać oddzielnie i dobrze byłoby, choć to nie jest przymus, aby mieli domy, które do nich należą. Chodzi o miejsca, w których to oni są zarządcami i mają poczucie bezpieczeństwa. Jako biskup muszę pilnować, aby oni, mając osobowość kanoniczną, mieli zabezpieczony także byt. Na dzień dzisiejszy tak nie jest. Owszem, mieszkają w Domu Miłosierdzia, ale nawet jednego metra kwadratowego nie mają na własność - mówił biskup.

- Z tamtej strony nie było na to zgody. Jeszcze raz powiem, że ja tutaj nie wchodzę w żaden spór. Jako biskup, jeśli przed Ojcem Świętym odpowiadam za takie stowarzyszenia, jestem upoważniony i zobowiązany do tego, aby przestrzegać warunków godziwej i dobrej ich formacji - dodał.

Biskup zwrócił też uwagę na postulowaną przez Stolicę Apostolską konieczność zmiany np. co 10 lat osób odpowiedzialnych za takie wspólnoty. - Chodzi o to, aby zweryfikować, czy ich członkowie są faktycznie związani ze swoim charyzmatem i z Kościołem, czy może z założycielem.

- Przypomnę, że za stowarzyszenia braci i sióstr nie jest odpowiedzialny ks. Radosław. On został przez biskupa upoważniony do spełniania roli moderatora, natomiast osobą odpowiedzialną bezpośrednio przed Ojcem Świętym jest biskup. Są to stowarzyszenia na prawie diecezjalnym, za które odpowiada biskup. Biskup deleguje moderatora, który musi spełnić odpowiednie warunki. Są nimi zaufanie ze strony biskupa, bycie w dialogu z biskupem, ale też zapewnienie tym wspólnotom dobrego, zgodnego z duchem Kościoła rozwoju - wyjaśnił biskup.

Reklama

Biskup zapewnił, że powołał zespół, który zajmuje się sprawą. - On w sposób rzeczowy, ale bardzo spokojny wszystko analizuje. Chodzi tu m.in. o opracowanie statutów braci i sióstr, aby mogli dalej normalnie funkcjonować. Do tego potrzebny jest dialog z osobami wyznaczonym zarówno spośród braci jak i sióstr. Ks. Radosław jest tutaj osobą, która na dzień dzisiejszy tego dialogu nie chce podjąć.

- Co jest przyczyną tego, że bracia i siostry posługujący w tym domu od rana do późnego wieczora, siedem dni w tygodniu, będący jego twarzą, spotykają się ze sprzeciwem, gdy biskup prosi, aby mieli dom formacyjny? Co jest tego przyczyną? Może obawa utraty nad nimi kontroli? - pytał biskup.

Na pytanie, jaki jest status kanoniczny Braci i Sióstr Miłosiernego Pana, skoro ich statuty „ad experimentum” wygasły we wrześniu, biskup powiedział: - Na dzień dzisiejszy oni nadal są braćmi i siostrami. Nie podjąłem żadnej innej decyzji, natomiast oczekuję na dialog i ustalenie tego, w jaki sposób dalej będą funkcjonować. To od nich zależy, czy na to odpowiedzą. Właśnie wystosowałem odpowiednie zaproszenie. Prawo kanoniczne mówi o tym, że ma tam być nie jeden tylko ksiądz moderator, ale siostry i bracia mają mieć swoich przełożonych i osoby do kontaktu z biskupem. Nie tylko ks. Siwiński. On jest z ramienia biskupa moderatorem, który ma czuwać nad tym, aby ich rozwój odbywał się prawidłowo. Natomiast oni mają się usamodzielniać, co dokonuje się przez wybór swoich przełożonych i osób do kontaktu z biskupem. Zwróciłem się z prośbą o wyłonienie takich osób. Bezpośrednio z nimi będę prowadził dialog, jeśli będą tego chcieli. Nie będę się narzucał. Nie będę też czekał w nieskończoność.

Dziennikarze pytali m.in. o przyszłość ks. Siwińskiego w związku z jego wypowiedziami publicznymi.

- Mam nadzieję, że ks. Radosław będzie miał ciągle świadomość tego, co ślubował w czasie święceń kapłańskich, co ostatecznie przełoży się na jego zachowanie i decyzje. W innym przypadku prawo kanoniczne mówi o bardzo konkretnych krokach, do podjęcia których zobowiązany jest biskup. Na dzień dzisiejszy jestem bardzo powściągliwy. Nie mówię o sankcjach. Szukam porozumienia. Chodzi mi o to dzieło, a jeszcze bardziej o siostry i o braci. Za nich czuję się odpowiedzialny, choć ich nie zakładałem - mówił biskup.

Jeśli chodzi o złożone w sądzie przez ks. Siwińskiego zawezwanie do ugody, w którym domaga się on ze strony biskupa przeprosin, bp Zieliński stwierdził: - Zawezwanie do ugody, które opublikowane jest wcześniej niż trafia na biurko prezesa sądu, jest bardziej faktem medialnym aniżeli wyrazem chęci mediacji. Jeśli chodzi o zarzuty ze strony ks. Radosława na temat rzekomych określeń jego osoby, jeżeli są dowody świadczące o tym, że wypowiedziałem takie słowa, chętnie się do nich odniosę. Jeśli są one tylko po stronie ks. Radosława, proszę z nim na ten temat rozmawiać. Z tamtej strony pojawia się wiele wystąpień, oświadczeń. Wszystko co mówi ks. Radosław, jeszcze więcej mówi o nim samym niż o tych, o których się wypowiada.

2024-12-17 19:51

Oceń: +32 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Owoce synodu w praktyce

Niedziela Plus 44/2024, str. VIII

[ TEMATY ]

synod

Bp Zbigniew Zieliński

Ks. Paweł Kłys

Parafialne rady duszpasterskie to jeden z owoców II Synodu Diecezji Koszalińsko - Kołobrzeskiej

Parafialne rady duszpasterskie to jeden z owoców II Synodu Diecezji Koszalińsko - Kołobrzeskiej

Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości co do tego, że rady duszpasterskie powinny mieć ogromną inicjatywę w podejmowaniu wielu wyzwań i zadań – przekonywał bp Zbigniew Zieliński.

Przedstawiciele parafialnych rad duszpasterskich przybyli z różnych stron diecezji do Koszalina, by wziąć udział w spotkaniu formacyjnym. Uczestniczyli w nim także biskupi – Zbigniew Zieliński i Edward Dajczak. Pierwsze z dwu takich spotkań odbyło się 19 października w murach Wyższego Seminarium Duchownego, drugie zaplanowane jest na 16 listopada w Skrzatuszu.
CZYTAJ DALEJ

Dwie debaty w Końskich z udziałem nie wszystkich kandydatów

2025-04-12 07:54

[ TEMATY ]

debata prezydencka

PAP/Adam Kumorowicz

Miała być debata jeden na jeden w Końskich, finalnie odbyły się dwie debaty z udziałem kilku, choć nie wszystkich zarejestrowanych kandydatów na prezydenta.

Debata w Końskich początkowo miała być spotkaniem „jeden na jeden” Rafała Trzaskowskiego (kandydata KO) i Karola Nawrockiego (popieranego przez PiS). Przedstawiciele TVP, TVN i Polsatu informowali, że są gotowi do zorganizowania i transmitowania debaty. Sztab Nawrockiego chciał jednak, by do debaty zostały dopuszczone też inne telewizje. Ponieważ do porozumienia sztabów nie doszło, TV Republika zorganizowała własną debatę na miejskim rynku w Końskich. Trzaskowski podtrzymywał natomiast zaproszenie dla Nawrockiego.
CZYTAJ DALEJ

Wezwane do nadziei

2025-04-12 15:30

Marzena Cyfert

II Diecezjalny Dzień Skupienia dla Kobiet

II Diecezjalny Dzień Skupienia dla Kobiet

Trwa II Diecezjalny Dzień Skupienia dla kobiet. Ok. 600 kobiet z całej archidiecezji zebrało się w kościele pw. św. Maksymiliana M. Kolbego, by wspólnie się modlić, przeżywać swoją wiarę i tworzyć radosną wspólnotę.

- Czy jest w Was radość? – pytał na dobry początek bp Jacek Kiciński, zwracając się do zebranych w świątyni i nawiązał do trwające synodu. – Mamy piękny czas w archidiecezji wrocławskiej. „Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn” – to słowa Maryi. W ubiegłym roku I Diecezjalny Dzień Skupienia odbył się pod hasłem „Szczęśliwa, która uwierzyła”. A dzisiaj mamy takie słowa: ogród, wymiana spojrzeń, przejście z ciemności do światła, z osamotnienia do drugiego człowieka, ze śmierci do życia – mówił biskup Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję