Kolejny prywatny telefon papieża Franciszka. Tym razem Ojciec Święty zaskoczył jeszcze bardziej, telefonując 1 listopada, w uroczystość Wszystkich Świętych, do Mario Palmaro, tradycjonalistycznego pisarza i dziennikarza. Telefon był o tyle zaskoczeniem, że wcześniej Palmaro kilkakrotnie skrytykował na łamach włoskiej prasy decyzje papieża Franciszka.
Sam Palmaro był zdziwiony faktem, że informacja o telefonie przedostała się do wiadomości publicznej. Gdy zaś pojawiła się w Internecie, zdecydował się opowiedzieć o zdarzeniu włoskiemu dziennikowi „Libero”.
Papież zadzwonił przede wszystkim po to, żeby wesprzeć Palmaro w ciężkiej chorobie, z którą obecnie walczy dziennikarz. Ojciec Święty w pierwszych słowach rozmowy zapewnił go o swej bliskości. Czułem głębokie współczucie opowiadał dziennikarz. Bliskość Papieża w stosunku do osoby, niezależnie od jej poglądów. To było jedno z najpiękniejszych doświadczeń całego mojego życia relacjonuje. Sam Palmaro zaczął się tłumaczyć ze swoich krytycznych opinii na temat posługi Franciszka, podkreślając, że jest wiernym synem Kościoła i nigdy nie kwestionował konieczności posłuszeństwa Ojcu Świętemu. Papież nie pozwolił mu nawet skończyć tego zdania, wtrącając, że jest przekonany, iż krytyka była podyktowana miłością, a poza tym jest ona potrzebna i jemu jako osobie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu