Reklama

Felietony

On już wtedy wiedział

Niemałe zamieszanie wywołała sprawa śledztwa w sprawie tzw. zamachu stanu, jak nazywane są działania, opisane w art. 127 kodeksu karnego.

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zgodnie z pierwszym punktem tego artykułu, „kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”, a w punkcie drugim mowa jest o tych, którzy w takich działaniach pomagają i dla nich przewidziana jest kara pozbawienia wolności od lat 3 do 20. Głośne zawiadomienie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Bogdana Święczkowskiego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez rządzących dotyczy tego ostatniego działania opisanego w art. 127 kk, czyli „zmiany przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej”. Ja to nazywam próbą destrukcji ustrojowej, co jest stwierdzeniem pozwalającym na łatwiejsze zrozumienie, w czym leży problem.

Reklama

Informacja o zawiadomieniu wywołała dwie, skrajnie różne reakcje: publicznie żarty i kpiny (premier Donald Tusk opublikował filmik, na którym widać jak gra w ping-ponga i śmieje się z zarzutów), a formalne działania w kierunku pozyskania akt wszczętego przez Michała Ostrowskiego, który jest zastępcą Prokuratora Generalnego. Jego bezpośredni przełożony, minister sprawiedliwości, ale i Prokurator Generalny, Adam Bodnar – mimo iż jego m.in. dotyczy zawiadomienie – zażądał przekazania dokumentów, a gdy te do ręki dostał, przekazał do swojego podwładnych w Prokuraturze Krajowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratora Michała Ostrowskiego. Słowem: Ostrowski wszczął śledztwo w sprawie Donald Tuska, Bodnara et consortes, na co w odpowiedzi Prokuratura Krajowa zajęła się… nim. Tak to się z uśmiechem i praworządnie kręci, a o zasadzie „nemo iudex in causa sua” (z łac. Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie) mało kto dziś pamięta, bo władza ma się za element państwa absolutny, w pełni kontrolujący wszystkie inne i decydujący co może, a co nie. W uzasadnieniu decyzji o zawieszeniu, minister Bodnar napisał, że jego zastępca Ostrowski złamał „podstawową zasadę funkcjonowania prokuratury”, zapomniał jednak dodać, że jest nią stara-nowa dewiza: „Każdemu, kto podniesie rękę na uśmiechniętą władzę, uśmiechnięta władza tę rękę odrąbie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przy każdym takim działaniu przypomina się zachowanie premiera Donalda Tuska, który 13 grudnia 2023 roku, w trakcie zaprzysiężenia swojego rządu, przysłuchiwał się przysiędze składanej przez swoich ministrów, której treść opisana jest w polskiej konstytucji (art. 151): „Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”. Na nagraniach z tej uroczystości widać, że gdy z ust Bodnara padają słowa o wierności ustawie zasadniczej, Tusk uśmiecha się wymownie. Dziś wiemy dlaczego, a ta reakcja urasta do symbolu planu skoku na państwo, by – nie mając do tego formalnych prerogatyw i legitymacji od obywateli – przejąć władzę absolutną w Polsce. W imię walki z łamaniem praworządności, oczywiście. Rządzący zapominają albo nie chcą pamiętać jednak o tym, że zgodnie z konstytucją (art. 44) „bieg przedawnienia w stosunku do przestępstw, nie ściganych z przyczyn politycznych, popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych lub na ich zlecenie, ulega zawieszeniu do czasu ustania tych przyczyn”. Słowem: to bezprawie prędzej czy później ich dogoni.

Co jest prawdziwym przedmiotem sporu o praworządność?

Spór o praworządność sprowadza się do fundamentalnej kwestii: czy władza powinna działać zgodnie z prawem, czy może je dowolnie interpretować i omijać. Prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski, zwraca uwagę, że zgodnie z konstytucją (art. 7), państwo musi działać w granicach prawa. To podstawowa zasada demokracji – obywatele wybierają władzę, ale ona ma obowiązek przestrzegać określonych reguł. Premier nie jest nadrzędnym organem władzy i musi postępować zgodnie z prawem. Nie może samodzielnie decydować, które instytucje lub wyroki sądowe respektować, a które ignorować. Taka arbitralność prowadzi do sytuacji, w której rząd stawia swoją wolę polityczną ponad prawem. W efekcie pojawia się kluczowe pytanie: czy chcemy żyć w demokracji, gdzie istnieją mechanizmy kontroli nad władzą, czy akceptujemy sytuację, w której zwycięstwo w wyborach daje rządzącym pełnię władzy, a premier może podejmować dowolne decyzje, nawet bez społecznego mandatu?

2025-02-12 07:00

Oceń: +11 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Te wybory naprawdę mogą zmienić wszystko

[ TEMATY ]

wybory prezydenckie

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Napiszę coś, do czego chyba żaden prezydent Polski i pretendenci do tego stanowiska wprost nie przyznają się nigdy: rola głowy państwa jest głównie blokująca. A może tak, żeby brzmiało lepiej: jest strażnikiem.

W końcu Konstytucja stanowi, że „prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej”, „czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium”. Co to konkretnie znaczy? Niestety niewiele, co widać od 15 miesięcy, gdy prezydent Andrzej Duda mając świadomość tego, co się dzieje z państwem polskim, jak trójpodział władzy został zastąpiony przez jedynowładztwo, a prawo przez wolę polityczną – tak naprawdę niewiele może zrobić. Oczywiście oprócz zawetowania jakiejś ustawy, czy niepodpisania jakiejś nominacji, tyle że w tym ostatnim wypadku rząd i tak ignoruje na przykład prerogatywy prezydenta w zakresie wyboru sędziów, czy ambasadorów. Robi co chce i kto im zabroni?
CZYTAJ DALEJ

Najkrótsze i najdłuższe pontyfikaty

Niedziela legnicka 46/2007

Margita Kotas

Listopad jest szczególnym czasem, gdy odwiedzamy cmentarze, i stając przy grobach naszych bliskich myślimy o przemijaniu, o wieczności. Wspominamy tych wszystkich, którzy od nas już odeszli: małżonków, rodziców, dobrodziejów, ale i ludzi wybitnych, zasłużonych dla naszej Ojczyzny, ale i dla Kościoła. Dziś chcemy przypomnieć pontyfikaty papieży. Wielu z nich zostało świętymi, ale o wielu zapomniała historia.

Historia papiestwa odnotowała 264 pontyfikaty. Poczet papieży to wielka mozaika osobowości i cech charakterologicznych. O długości poszczególnych pontyfikatów w sposób znaczący decydował wiek papieży elektów, który w momencie wyboru bardzo często wynosił 80 lat. Stan zdrowia papieży elektów niekiedy uniemożliwiał im spełnienie podstawowych czynności związanych z piastowaniem tego urzędu. Na ich pontyfikat miały również wpływ uwarunkowania polityczne, a nawet warunki atmosferyczne.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV teraz należy do wszystkich katolików i ludzi dobrej woli

2025-05-09 16:35

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Abp Timothy Broglio

USCCB

Vatican Media

Abp Timothy Broglio, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA (USCCB)

Abp Timothy Broglio, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA (USCCB)

Abp Timothy Broglio, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA (USCCB), wyraził swoją radość z powodu wyboru kard. Roberta Prevosta na 267. Papieża. Jak podkreślił, jego pierwsze słowa wskazują na „drogę pokoju, jedności i działalności misyjnej”.

W wywiadzie dla mediów watykańskich, kilka godzin po wyborze nowego Papieża, abp Broglio wyraził głębokie poczucie radości i zaufania wobec pontyfikatu Leona XIV, mieszając je z początkowym zaskoczeniem wyborem kardynałów podczas konklawe, z którego jest „bardzo zadowolony”. Podkreślając jego ciepło, otwartość i autentyczną chęć współpracy, przewodniczący episkopatu USA wspomniał również o „serdeczności i ogromnym pragnieniu wspólnej pracy i bycia użytecznym”. Zapewnił również o modlitwie na początku tej misji oraz o tym, by pontyfikat ten przebiegał w duchu spokoju.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję