Kolczyki, pierścionki, bransoletki i wisiorki. Każde z nich kolorowe i błyszczące. Tego typu biżuterii na sklepowych półkach na pewno nie brakuje. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie krzyż, który zostaje użyty jako główny ozdobnik i motyw. Czy taki symbol, a zarazem przedmiot naszych uczuć religijnych można rozpowszechniać w takiej formie?
W religii katolickiej przedmiotami kultu, które obdarza się szczególnym szacunkiem i uważa się za najważniejsze, są m.in.: krzyż, relikwie, wizerunki Matki Bożej, Jezusa oraz różaniec. Wielokrotnie jednak są wykorzystywane chociażby przez piosenkarzy – jako artystyczna kreacja i sposób na reklamę. Bo przecież im większą świętość się narusza, tym większy ma się rozgłos… A tu już od przekroczenia granicy między sacrum a profanum pozostaje bardzo cienka granica. Podobnie jest z ubraniami i akcesoriami wykorzystującymi symbol krzyża.
Podczas oglądania takiego asortymentu jednej z sieciówek zapytałam młodą klientkę o zdanie. Według niej kolczyki-krzyże są wyrazem odwagi, buntu, i darzy je pełną aprobatą. Jednak ta odwaga nie wyraża się w manifestowaniu wiary, ale jest jej odwrotnością. Co innego, kiedy przejrzymy rzeczy w sklepach z dewocjonaliami. Już za kilkanaście złotych można kupić piękny różaniec na palec. To są dwa światy, jeden, w którym krzyż i pozostałe symbole są traktowane z szacunkiem. I drugi, gdzie te same symbole są dobrze sprzedającym się asortymentem.
W jednym z wywiadów ks. Andrzej Szostek stwierdził, że człowiek jako istota duchowo-cielesna zawsze będzie potrzebował symboli, które wyrażą jego przekonania, oraz będzie oczekiwał ich poszanowania. Co więcej – symbol religijny jest powodem, dla którego człowiek potrafi zmienić swój światopogląd, nadaje wartości swojemu życiu oraz podejmuje trud wewnętrznego doskonalenia. Ponadto symbol, a mówiąc konkretnie np. krzyż, wywołuje uczucia, jednoczy ludzi, pozwala im zacieśniać i doskonalić relację z Bogiem oraz wspólnotą, do której należą. Dlatego nie dziwią głosy osób, które pytałam w jednej z krakowskich galerii handlowych o sprzedawanie krzyża np. jako kolczyków. Według tych potencjalnych klientów takie wykorzystanie symbolu razi je oraz w jakiś sposób obraża. Jednoznacznie twierdzą, że zarówno takie przekształcenia krzyża jak i miejsce sprzedaży nie są dla niego odpowiednie.
Moda modą, ale musimy pamiętać, że nie wszystko można sprzedać. I nie chodzi tylko o kwestię przyzwoitości czy dobrego smaku. Nasza wiara jest czymś bardzo wyjątkowym; to intymna relacja z Bogiem. To przed krzyżem klękamy i modlimy się, to właśnie ten znak czynimy. Dlatego powinniśmy troszczyć się o krzyż i pozostałe symbole, które tak bardzo przenikają naszą codzienność. A takim „ustępstwom” trzeba powiedzieć – NIE.
• Święta Bożego Narodzenia – czas, w którym rodzi się Maleńkie Dziecię. Czy oczekiwałeś kiedyś w swojej rodzinie narodzin dziecka? Może syna lub córki? Może pamiętasz narodziny swojego rodzeństwa albo dziecka twoich przyjaciół? Pamiętasz ten czas?
• Kiedy dowiedziałam się, że zostanę mamą, moje życie całkiem się zmieniło. Zaczęłam etap oczekiwania. Przez dziewięć miesięcy czułam się tak bardzo wyjątkowo, tak bardzo z każdym dniem doświadczałam łaski, jaką zostałam obdarzona. To był błogosławiony stan. Czekanie – jak to z czekaniem bywa… Były miesiące, których w ogóle nie zauważyłam, były i takie, które nie miały końca. Potem przyszedł czas wzmożonych przygotowań. Psychologowie nazywają to syndromem wicia gniazda. Wielkie sprzątanie domu, skręcanie łóżeczka, prasowanie kaftaników i śpiochów, wreszcie wyjazd do szpitala. I jest – nowy mały człowiek.
• I gratulacje, odwiedziny, telefony, SMS-y, pierwsze zdjęcia i pocałunki. Jakie to teraz wszystko jest proste, myślę sobie. Rodzi się dziecko i po chwili już cały świat widzi go na Facebooku. W momencie każdy może odwiedzić cię w szpitalu lub zadzwonić. Bez trudu, bez wysiłku. Po świętach Bożego Narodzenia przychodzi czas na uroczystość Trzech Króli. Dla jednych jeszcze jeden wolny dzień. A dla nas? Dla nas to czas na pokłon. Św. Mateusz pisze, że Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali, gdzie jest nowo narodzony Król. Chcieli oddać Mu cześć, a to nie było takie proste. Nie wiedzieli, jak wygląda, wszak nie dostali MMS-a ze zdjęciem Pana Jezusa. Wiedzieli, że narodził się Król. Trzeba Go odszukać i złożyć Mu hołd. Zamiast GPS-a, prowadziła ich gwiazda i wiara. Mieli w sobie pragnienie oddania hołdu i złożenia darów. Przynieśli to, co najcenniejsze: złoto, kadzidło i mirrę. Szukali, by spełniło się proroctwo.
• Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas. Jest to taki czas, o którym trudno coś nawet napisać. Wszystko już wiemy. Współczesny świat swoje obchody rozpoczyna zaraz, kiedy ze sklepowych witryn znikają znicze. W telewizji pojawiają się ciężarówki z coca colą i wszystko się zaczyna. Zaczynamy wielkie sprzątanie, pranie i gotowanie. Biegamy po sklepach w poszukiwaniu choinek, łańcuchów i prezentów.
• Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym właściwie zapomina się o wszystkim. O sporach, o tym, że się kogoś nie lubi, że się z kimś nie odzywamy i o nauce. O nauce też często zapominamy. O klasówce zapowiedzianej tuż po Świętach przypomina nam się… tuż po Świętach.
• Święta Bożego Narodzenia to taki czas, w którym należy pochylić się nad swoim życiem i złożyć Maleńkiemu pokłon. A 6 stycznia to taki czas, w którym Trzej Królowie nam o tym przypominają już na kolejny rok.
Klasztor Świętej Katarzyny znajdujący się u stóp Góry Świętej Katarzyny i góry Synaj, na półwyspie Syna.
Po 15 wiekach niezależnego istnienia prawosławny klasztor św. Katarzyny na półwyspie Synaj, mający status autonomicznego Kościoła prawosławnego, staje się własnością państwa egipskiego. Taką decyzję wydał 28 maja sąd w Ismailiji, co oznacza w istocie skonfiskowanie przez władze państwowe ogromnego bogactwa materialnego i duchowego tego obiektu: prastarych ikon, rękopisów, starodruków, bibliotek i innych dóbr, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Klasztor św. Katarzyny powstał około 530 roku na rozkaz cesarza bizantyjskiego Justyniana I, choć pierwszą kaplicę wzniesiono tam na początku IV wieku na polecenie cesarzowej Heleny (zmarłej około 328-330 roku) i jest najstarszym, działającym do dzisiaj. monasterem chrześcijańskim na świecie. Znajduje się w wąskiej dolinie Wadi al-Dajr na południu Synaju w miejscu, w którym tradycja biblijna umiejscowiła krzak gorejący, z którego Bóg przemawiał do Mojżesza (Wj 3, 1-6), a w pobliżu wznosi się góra Synaj, zwana też Górą Mojżesza, gdzie miał on otrzymać od Boga tablice Dekalogu. Obiekt, otoczony wysokim na 12-15 metrów i grubym na ponad półtora metra murem obronnym, jest położony na wysokości 1570 m npm.
O tym, że nie trzeba być dorosłym, żeby zorganizować pielgrzymkę na Jasną Górę, przekonał wszystkich 9-letni Wojtek Małozięć z Łęk Górnych w diec. tarnowskiej. Kiedyś był tu z rodzicami, zakochał się w Jasnej Górze, zwłaszcza, gdy jeden z paulinów pokazał mu organy i jak twierdzi chłopiec, chciałby tu w przyszłości grać Matce Bożej.
Wojtek przyjechał na Jasną Górę z rodzicami, kiedy odbywała się pielgrzymka rolników. Były tłumy pielgrzymów. Kiedy weszli na górną część przybudówki, chłopiec mógł obserwować kaplicę z góry. Jeden z paulinów pokazał chłopcu chór i organy. - Poczułem, że to jest moje miejsce i chcę tutaj zostać. I nawet namawiałem rodziców, żeby przedłużyli urlop, aby dłużej pozostać na Jasnej Górze. Pomyślałem, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to zostanę organistą i będę tutaj grał - opowiadał chłopiec. To była tak wielka inspiracja, że od września Wojtek rozpocznie naukę w szkole muzycznej. Wielkie wrażenie też zrobił na nim Apel Jasnogórski, czyli wieczorne nabożeństwo na cześć Matki Bożej, na które gromadzi się wielu ludzi. Teraz chłopiec prawie codziennie śledzi transmisje z Jasnej Góry i powoli staje się prawdziwym znawcą tego miejsca.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.