Od lat w Belgii rośnie liczba dorosłych, przyjmujących chrzest. W 2014 r. o włączenie do Kościoła poprosiło 186 osób, zaś w tym roku jest ich blisko dwa razy więcej – 362.
Zwieńczenie rocznych przygotowań
Dla belgijskich katechumenów, przystąpienie do sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego jest zwieńczeniem rocznych przygotowań. Składa się na nie czas osobistego towarzyszenia, wprowadzenia w tajemnicy wiary, a także udział w życiu wspólnoty Kościoła. Jego rytm wyznaczają celebracje liturgiczne, m.in. obrzędy przyjęcia do katechumenatu i obrzęd wybrania.
„Byłem duchowo bezdomny”
Jednym z katechumenów, którzy przyjmą chrzest w Wigilię Paschalną w belgijskim Tienen jest 29-letni Jeffrey. Jego droga do Kościoła katolickiego rozpoczęła się od egzystencjalnych pytań, które zaczął sobie zadawać po śmierci dziadka. „Chociaż mój dziadek nie był wierzący, często mówił o Jezusie. Dla niego był inspirujący” – wspomina mężczyzna – „Byłem duchowo bezdomny, ale w Kościele katolickim znalazłem dom z wieloma pokojami. Moja narzeczona Laura i rodzice widzą, że jestem tam szczęśliwy. Są szczęśliwi i będą uczestniczyć w moim chrzcie wspólnie z moją babcią. Wkrótce, tak jak mój dziadek, chcę w życiu służyć”. Dodaje, że chce włączyć się we wspólnotę Kościoła „lojalnie i szczerze”.
Przedstawiciele pięciu Kościołów w Portugalii: katolickiego, luzytańskiego (anglikańskiego), prezbiteriańskiego, metodystycznego i prawosławnego podpiszą 25 stycznia deklarację o wzajemnym uznaniu chrztu. Uroczystość odbędzie się na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w luzytańskiej katedrze św. Pawła w Lizbonie.
W ten oto sposób, po złożeniu przysięgi przez kardynałów i wypowiedzeniu słynnych słów: "extra omnes" – wszyscy na zewnątrz - kończy się konklawe medialne, a rozpoczyna to prawdziwe, mające wymiar religijny.
Teraz naprawdę nie liczą się już prognozy dziennikarskie, strategie medialne, prezentowane frakcje. Klucz pozostaje jeden – to klucz do Królestwa. A sześć tysięcy dziennikarzy akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej przeobraża się w grono „maluczkich”, którzy muszą zgodzić się na paradoks, że najbardziej medialnego wydarzenia na świecie nie dadzą rady przedstawić w mediach.
Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.
Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.