Reklama

Niedziela w Warszawie

Lista darów

Ta lista to fenomen. Lista Przebojów „Muzyczne Dary”, prezentująca muzykę inspirowaną – co najmniej – chrześcijaństwem, istnieje już kilkanaście lat, a mogła tylko kilka tygodni, góra: miesięcy

Niedziela warszawska 16/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

muzyka

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co tydzień „Daro” i „Yanina” w kilkudziesięciu regionalnych rozgłośniach radiowych, w tym kilku mazowieckich, przedstawiają przeboje. W Wielkim Poście też. W Wielkim Poście, przeboje prezentują przeboje?

– Nie dość, że lista jest, to powinna być puszczana w Wielkim Poście! – podkreśla Dariusz „Daro” Ciszewski, dziennikarz, współtwórca listy. – Bo jak spojrzymy na zalew magmy, lawy, pyłu medialnego, który wydobywa się z różnych stacji właśnie w czasie Wielkiego Postu, czy w Adwencie, to nagrania z listy „Muzycznych Darów” stanowi – może nie antidotum, bo jesteśmy jak Dawid w walce z Goliatem – ale pozwalają się zatrzymać w tym szczególnym czasie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pozwalają zadać sobie ważne pytania. – Takim utworem jest piosenka Raz, Dwa, Trzy „Skąd przybywasz”. Padają pytania: skąd jestem, po co tu jestem, dokąd zmierzam – dodaje Dariusz Ciszewski. – Pytania szczególnie ważne w przededniu Zmartwychwstania Pańskiego.

Kapsuła nieskończoności

Połowa kwietnia, końcówka Wielkiego Postu, nieokrągłe 641. notowanie Listy Przebojów „Muzyczne Dary”. Pierwsze miejsce: Elektryczne Gitary – „Był NZS”, drugie: Lidia Pospieszalska – „Papież Słowiański”. Potem m.in.: „Chili My”, Marcin Styczeń, „Hiob”, Maleo „Reggae Rockers” i właśnie „Raz, Dwa, Trzy”.

Reklama

– Te nagrania nadają się do słuchania przez cały rok, ale nie zawsze mamy czas i chęć, żeby zatrzymać się i zadać sobie istotne pytania – mówi Dariusz Ciszewski. – Spojrzeć, co też się dzieje, że ten proch i pył, którym jesteśmy, te ileś oktylionów atomów, znalazły się w związkach biochemicznych, które myślą, które mają w sobie wewnętrzną kapsułę nieskończoności, duszę ludzką, która do tej nieskończoności nas przenosi. I co zrobić, żeby ta kapsuła przeniosła nas do tej nieskończoności, do dobrego życia wiecznego. A czego nie robić, żebyśmy nie skończyli w najgorszym miejscu. Życie na ziemi jest prologiem, istotnym, ale tylko prologiem tego, co się stanie w wieczności. I tym się różni muzyka i treści, które prezentujemy naszym słuchaczom od tego, co mogą usłyszeć gdzie indziej.

– Ta lista jest dla słuchaczy – jest to forma ewangelizacji – dodaje Janusz „Yanina” Iwański, drugi współtwórca „Darów…”, wybitny muzyk jazzowy. – Ale jest także dla muzyków, wykonawców, których nie można usłyszeć nigdzie indziej. Wielu trudno byłoby się znaleźć z taką twórczością w głównym, mainstreamowym nurcie.

Wypchnięci z list

Kiedyś na liście najczęściej bywał „Tymoteusz” (kapela „2 Tm, 2,3”), „Arka Noego”, Mieczysław Szcześniak, „New Life M”, „Deus Meus”. Znajdowali się najdłużej, najczęściej byli obecni i otrzymywali najwięcej głosów. Teraz chyba najczęściej bywa „Lux Torpeda”, „Raz, Dwa, Trzy”. Otrzymują zawsze dużo głosów i są najdłużej na liście. W Warszawie można ich słuchać w Radiu Warszawa i Niepokolanów (odpowiednio: w soboty o godz. 21.45 oraz w środy, godz. 21.30.), pod Warszawą dodatkowo m.in. w Katolickim Radiu Płock.

Reklama

Janusz „Yanina” Iwański zaznacza, że na listę patrzy, jak ojciec na swoje dziecko. Widzi jak ten trzynastolatek rośnie i dojrzewa. – Gdy zaczynaliśmy było dużo amatorskich zespołów, wykonawców, niekiedy słabiutkich. Poza kilkoma, którzy zostali wypchnięci z zawodowego rynku, odrzuceni przez mainstreamowe, główne media – mówi „Yanina” Iwański. Gdy artyści, często wywodzący się jeszcze z kontestacji lat 80, z pokolenia Jarocina, zaczęli śpiewać o Panu Bogu, dowiedzieli się, że główne media nie są zainteresowane taką sztuką!

Kiedy rozpoczęli tworzyć listę „Darów…”, trafiało na nią jedna czwarta, jedna trzecia dobrej muzyki, ocenia dziś Janusz „Yanina” Iwański. Ale musiała gdzieś zaistnieć, żeby terminować, rozwijać się, terminować itp. Żeby muzycy, wykonawcy gdzieś mogli konfrontować się ze słuchaczami.

– Prezentowaliśmy różnych wykonawców, nawet słabszych – potem pojawiły się lepsze i wyparły tamte. Kapele też ewoluowały. Po jakimś czasie, dwóch, trzech latach, zaczęły się pojawiać naprawdę dobre, solidne zespoły. I w tej chwili jest ich coraz więcej, coraz więcej dobrze grających – mówi. Media powinny serwować najlepsze dania, jakie są. Słabsi albo wykształcili się na lepsze, albo odpadli po drodze, wielu miało jednak szanse, żeby zaistnieć.

Co nie znaczy, że jest dobrze. – Na światowym rynku chrześcijańska istnieje jako „normalna” muzyka. Ani gorsza, ani lepsza pod względem merytorycznym od jakiejkolwiek innej muzyki. U nas jest to mocno niszowa rzecz – podkreśla „Yanina” Iwański.

Zweryfikują słuchacze

Reklama

„Dary…” nie są programem o muzyce liturgicznej, nie prezentują jej. Czym innym jest muzyka liturgiczna, która służy wyraźnie uprawianiu kultu – musi być ściśle dostosowana do tego, co wyznacza Kościół w swoim kanonie i wtedy trzeba bezwzględnie trzymać się pewnych zasad wyraźnie określonych – a czym innym muzyka, która przychodzi z dobrym przesłaniem, z krainy łagodności, z Dobrą Nowiną.

Lista powstaje tak, że wykonawcy, którzy mają coś do zaoferowania, przesyłają do Częstochowy, do Radia Fiat, gdzie lista powstaje, propozycje, z których „Daro” i „Yanina”, wybierają to, co uważają za najwartościowsze. – Często po prostu przyjeżdżają do nas. Dają próbki, tzw. demo, płytki, mp3 – opowiada Dariusz Ciszewski.

Jeżeli materiał jest interesujący, zapraszają zespół do tzw. „Suplementu”, programu, który jest uzupełnieniem listy. Wykonawca i jego utwory są prezentowane i to jest wstępna weryfikacja. Później weryfikacją zajmują się już słuchacze. – Piszą do nas maile i albo jest aprobata, zainteresowanie ze strony słuchaczy, albo nie i to też jest ważny głos – mówi Dariusz Ciszewski. Kolejny etap weryfikacji to już głosowanie. Słuchacze robią to przez stronę internetową „Muzycznych Darów”. Program i listę promuje głównie „Niedziela”.

Inspiracja z góry

Pomysł na listę narodził się w głowach „Daro” i „Yanina”. Ale nie do końca. – Gdyby pomysł pochodził do końca od nas – w znaczeniu, że my i tylko my – chyba dawno by to się skończyło – zastrzega Dariusz Ciszewski. – Mam nadzieję, że inspiracja pochodzi z góry. Zresztą permanentnie ją mamy. To nie jest takie proste, żeby tak długo to ciągnąć i wciąż mieć na to ochotę.

Ciszewski nie ukrywa, że „Dary…” są też sposobem na wyrażanie miłości do Boga. I twórców listy i wykonawców. Wielu z nich nawróciło się, dla wielu wiara stała się ważna.

– Jak tylko chcą o tym mówić są przemilczani, wykluczani z mediów. To jest nieco undergroundowa sytuacja, gdzie artyści, którzy przyznają się do wiary, nie są prezentowani gdzie indziej. Zbieramy te perły i pokazujemy je – mówi Dariusz Ciszewski. – Chcemy być z tymi wykonawcami, oni są z nami, mogą na nas liczyć, wiedzą o tym, piszą do nas, przyjeżdżają, jak mają nagrane nowe piosenki, płyty. To jest to, co nakręca ten program. Czyli inspiracja z góry i miłość do Boga!

2014-04-16 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dźwięki z przedsionka nieba

[ TEMATY ]

festiwal

muzyka

Kraków

archiwum organizatora

W czasie tego wydarzenia będzie można poczuć się jak w niebie... Wiem, bo w ubiegłym roku uczestniczyłam w czymś, co dało tej inicjatywie koncepcję: Festiwalu Muzyki Niezwykłej. – Taka opinia bardzo nam schlebia – mówi Łukasz Serwiński z Fundacji inCanto, dyrektor artystyczny festiwalu Musica Divina, który zagości w Krakowie 9-14 sierpnia. – W pewnym sensie jest to prawda, bo zabrzmi wtedy wyłącznie muzyka sakralna, a więc skierowana ku Panu Bogu i z taką myślą tworzona poprzez wieki. Jeśli człowiek jest w stanie coś powiedzieć Bogu w śpiewie, to chyba właśnie w takiej formie. Muzyki niebiańskiej nie znamy, ale chcemy się do niej zbliżać... – uśmiecha się mój rozmówca.

A ten muzyczny raj będzie otwarty dla wszystkich. – Taka jest idea festiwalu, żeby muzyka sakralna, szczególnie ta wykonywana w kościołach, była udostępniana nieodpłatnie. Nie chcemy tworzyć ze świątyni przestrzeni komercyjnej. Wstęp jest nieograniczony wejściówkami i darmowy – zapewnia Łukasz Serwiński. Co ważne, podczas koncertów panuje skupienie, publiczność nie robi zdjęć, nie nagrywa komórką, nie rozprasza. Można więc modlić się muzyką... – To przestrzeń do spojrzenia w głąb siebie, odnalezienia się w tekstach utworów i dźwiękach – przyznaje dyrektor artystyczny wydarzenia.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV: Nasza wiara jest autentyczna, kiedy obejmuje całe nasze życie

2025-08-24 12:34

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

„Nasza wiara jest autentyczna, kiedy obejmuje całe nasze życie, kiedy staje się kryterium naszych wyborów, kiedy czyni nas kobietami i mężczyznami angażującymi się na rzecz dobra i podejmującymi ryzyko w miłości” - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”.

Leon XIV skoncentrował się na zawartej w czytanym dzisiaj fragmencie Ewangelii (Łk 13, 22-30) zachęcie do wejścia przez ciasne drzwi. Zaznaczył, iż słowa Jezusa mają wstrząsnąć zarozumiałością tych, którzy sądzą, że już zostali zbawieni. Podkreślił, iż wiara musi się wiązać z przemianą serca i obejmować całe nasze życie, a nie ograniczać się jedynie do słów. „Nasza wiara jest autentyczna, kiedy obejmuje całe nasze życie, kiedy staje się kryterium naszych wyborów, kiedy czyni nas kobietami i mężczyznami angażującymi się na rzecz dobra i podejmującymi ryzyko w miłości, właśnie tak jak to robił Jezus” - podkreślił papież. Dodał, że niekiedy oznacza to dokonywanie trudnych i niepopularnych wyborów, walkę z własnym egoizmem i poświęcanie się dla innych. „Prośmy Maryję Pannę, żeby nam pomogła przejść odważnie przez «ciasne drzwi» Ewangelii, abyśmy mogli otworzyć się z radością na ogrom miłość Boga Ojca” - zachęcił Ojciec Święty przed odmówieniem modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniem apostolskiego błogosławieństwa.
CZYTAJ DALEJ

Matka, która widzi nasze potrzeby - uroczystość ku czci MB Częstochowskiej w Bojanicach

2025-08-24 19:38

[ TEMATY ]

Matka Boża Częstochowska

bp Adam Bałabuch

Bojanice

ks. Marcin Mazur

Stanisław Bałabuch

Bp Adam Bałabuch podczas Mszy św. odpustowej w Bojanicach, wraz z ks. Marcinem Mazurem – proboszczem parafii, oraz ks. kan. Bogdanem Deroniem – byłym duszpasterzem wspólnoty.

Bp Adam Bałabuch podczas Mszy św. odpustowej w Bojanicach, wraz z ks. Marcinem Mazurem – proboszczem parafii, oraz ks. kan. Bogdanem Deroniem – byłym duszpasterzem wspólnoty.

– Czy my stajemy się podobni do Maryi naszej Matki? – pytał w homilii bp Adam Bałabuch, zachęcając wiernych do wiary, która nie zatrzymuje się na Matce Bożej, lecz przez Jej zawierzenie prowadzi do Chrystusa.

Takie właśnie słowa, proste, a jednocześnie głęboko osadzone w duchowości maryjnej, wybrzmiały w niedzielne przedpołudnie 24 sierpnia w Bojanicach, gdzie parafia Matki Bożej Częstochowskiej obchodziła swój doroczny odpust. Uroczystej Mszy Świętej przewodniczył i homilię wygłosił bp Adam Bałabuch, biskup pomocniczy diecezji świdnickiej, który przybył na zaproszenie ks. Marcina Mazura, proboszcza miejscowej wspólnoty od pięciu lat służącego wiernym Bojanic.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję