Ewangelia (J 14, 15-16. 23b-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze. Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem».
Drodzy!
Reklama
1. Dzisiaj Kościół obchodzi przepiękną uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Jest to nie tylko wspomnienie tego, co wydarzyło się dwa tysiące lat temu, kiedy Duch Święty – trzecia Osoba Trójcy Świętej – zstępuje na apostołów, ale dokonuje się ciągle. Również w naszym „dzisiaj”, również dla nas zostaje posłany Duch Pocieszyciel, aby nas wspierać. I gdzie to się dokonuje? W jakim miejscu? Wiara uczy, że realizuje się to najpełniej podczas Mszy świętej. Naszym współczesnym wieczernikiem jest nasza świątynia. Gromadzimy się w niej, razem z Maryją, na modlitwie, prosząc Pana, aby przyszedł do nas, aby nas pocieszył, wsparł w naszej drodze, dodał odwagi, kiedy jej nam brak, aby wlał w nasze życie nadzieję. Tak właśnie postępowali apostołowie i my idziemy za ich przykładem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus zapewnia nas, że ufna modlitwa zawsze zostanie wysłuchana. I jak na apostołów, również na nas zsyła swojego Ducha. Nie dokonuje się to poprzez jakieś spektakularne znaki. Nie słyszmy szumu wichru ani nie widzimy ognia, co nie oznacza, że Pocieszyciel nie przychodzi do nas. Nie potrzebujemy już takiej oprawy. Dokonuje się to wewnętrznie, w sposób nawet często dla nas niezauważalny. Odkrywamy jedynie owoce obecności Ducha w naszym życiu. Zapala lub rozpala w nas miłość i pragnienie dzielenia się nią z innymi, obdarzania innych pięknymi darami, których On jest dawcą.
Msza święta, czytania, śpiewy, wspólnota, która uczestniczy w Eucharystii, ślą do nas jedno wielkie przesłanie, abym uwierzył, że Bóg mnie kocha, że dla mnie gotów jest uczynić wszystko i że w Komunii świętej chce wejść w życie każdego z nas, aby nas wzmacniać od wewnątrz.
Podczas Mszy świętej Chrystus pyta każdego z jej uczestników, czy Go miłuje i czy zachowuje Jego przykazania. Jeśli odpowiem, że tak, że Go miłuję albo przynajmniej staram się Go miłować, wówczas On obiecuje coś ważnego w zamian: Ja będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze. Kto był dotąd naszym pocieszycielem, skoro Chrystus obiecuje nam „innego” Pocieszyciela? Nie chce nikogo zmuszać do przyjęcia daru, który obiecuje. Chrystus chce, aby każdy z nas – w sposób wolny – zgodził się na Jego przyjście. Tylko wtedy będzie umiał cenić dary, które wnosi w jego życie Duch i współpracować z nimi.
Reklama
2. Duch Święty zstępuje na każdego z apostołów z osobna, ale w tym samym momencie, jednocześnie. Zstępuje również na Maryję obecną w Wieczerniku. To ważne, co robi Paraklet. Nie podważa, nie niszczy indywidualności żadnego z apostołów, ale ją wzmacnia, daje siłę, aby ją wzbogacać, jednak bez naruszania więzów wspólnoty z pozostałymi. Dlatego zstępuje jednocześnie na wszystkich i w tej samej postaci, czyli w formie języków ognia. Jeden płomień ognia zstępuje z nieba, rozdziela się następnie na każdego z apostołów, aby połączyć ich w jedno. Lecz nie tylko chce połączyć w jedno samych apostołów. Pragnieniem Ducha Świętego jest, aby wszyscy wierzący stanowili odtąd jedno. Zostało to zaznaczone w przemowie Piotra, który mówił w swoim języku, lecz wszyscy słuchacze – pochodzący z różnych stron i mówiący różnymi językami – rozumieli mowę Piotra. Zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku (Dz 2, 6).
Duch Święty buduje Kościół, wzmacnia jego jedność, pogłębia więzi miłości między jego członkami, prowadzi po krętych drogach historii. Nieustannie dostarcza Kościołowi potrzebnego zapału i wsparcia, aby mógł realizować misję, wyznaczoną mu przez Chrystusa. Tak było w czasach apostolskich i tak jest również dzisiaj. Wśród dziejowych burz i przeciwności Kościół, wspierany mocą Ducha Świętego, realizuje swoją misję głoszenia światu dobrej nowiny o zbawieniu i celebruje sakrament Eucharystii, który czyni obecną ofiarę Zbawiciela. Duch Święty zabezpiecza wierzących przed utratą ufności i lękiem, potwierdzając trwałą obecność Pana w Jego Kościele, i daje siłę do zachowywania Jego nauki.
Chrystus zapewnił o tym swoich uczniów. Wiedząc, że misja, którą im zleca, jest trudna i wymagająca, że po ludzku mogą jej nie sprostać, obiecał im zesłać pomoc z nieba. Ponieważ życie zgodne z Ewangelią wymaga wielu niełatwych decyzji, dlatego Jezus zsyła nam Ducha Świętego, aby był nam pomocą w mądrym decydowaniu i wytrwaniu w podjętych zobowiązaniach.
Reklama
3. Zesłanie Ducha Świętego jest momentem „posłania”. Mówi o tym Jezus w Ewangelii według św. Mateusza: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt 28,19). Wierzący są uczniami Jezusa przez chrzest i otrzymali Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania. Są więc „posłani”, aby głosić Boże orędzie i świadczyć o nim swoim życiem. Wierzący mają czy mamy opowiadać, co wielkiego Bóg uczynił w naszym (moim) życiu. Czynić to będą najlepiej, kiedy zachowywać będą Boże przykazania. W nich objawiła się szczególnie miłość Boga do człowieka, wszak ich celem nie jest utrudnianie życia, ale ułatwianie jego wszechstronnego rozwoju. Nie chcą ograniczać ludzkiej wolności, ale ją wzmacniać i kierować tam, gdzie jest to dla niej najlepsze.
Często Duch Święty nazwany jest „doskonałym Pocieszycielem”. To piękne imię. Zawiera w sobie obietnicę jakiejś otuchy i ulgi, a ponieważ nie brak w życiu sytuacji, które niosą smutek, zmartwienie, mroczny czas, Duch Święty jest z nami, obok nas, w naszym wnętrzu, aby nas pocieszać, podnosić na duchu, wlewać ufność w lepsze jutro.
Duch Święty nazwany jest też po grecku „Parakletem”. Polskim tłumaczeniem tego greckiego terminu nie jest słowo „pocieszyciel”. Termin „parakletos” jest związany ze światem sądowniczym – nazywano w ten sposób obrońcę czy adwokata oskarżonej osoby. Para kaleo oznacza „przywołać do siebie” (dosłownie: do swego boku), wezwać kogoś na pomoc, żeby nas bronił. Duch Święty jest więc naszym obrońcą w konfrontacji ze złem, w chwilach ataku pokus, ataku diabła. Staje „obok” nas, aby się wstawić za nami, aby nas bronić, podnosić na duchu, wspierać w walce z przeciwnościami.
Takiego więc Obrońcę zsyła nam Chrystus, którego z radością chcemy przyjąć i ugościć.
Panie! Wysyłaj mnie codziennie do bliźnich z dobra nowiną!
Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com
Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka
Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.
