- Bądźcie jak baranki, a wtedy będziecie prorokami Pana. Wszyscy od Chrztu mamy być prorokami Pana. Proroctwo to jest sprawa kim jesteś, a nie co mówisz – mówił Kard. Grzegorz Ryś.
W trzecim dniu Jubileuszu Seminarzystów - łódzcy alumni uczestniczyli w Eucharystii w kościele pw. Świętych Cyryla i Metodego w Rzymie – kościele tytularnym kard. Grzegorza Rysia. Liturgii przewodniczył metropolita łódzki, a wraz z nim Eucharystię koncelebrowali bp Ireneusz Pękalski – biskup emeryt, bp Zbigniew Wołkowicz – biskup pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej oraz rektorzy i wychowawcy łódzkich seminariów duchownych, a także prezbiterzy rzymskich wspólnot neokatechumenalnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O Tym, że na co dzień jesteśmy wilkami, a powinniśmy być owcami, barankami Pana, mówił w homilii kard. Ryś. - Chrześcijaństwo, to nie jest rola. Tym bardziej proroctwo nie jest rolą. W proroctwie liczy się, kim jesteś. Jezus mówi dzisiaj – jeśli chcesz być moim prorokiem, to musisz być barankiem. Chcecie być barankiem? Na co dzień wszyscy jesteśmy jak wilki, także w Kościele – zauważył metropolita łódzki.
Reklama
- Proroctwo jest dziełem Ducha Świętego, bo owoce Ducha Świętego widzimy najpierw w sobie. Albo mamy w sobie dary Ducha, albo nie mamy tych owoców, a mamy w sobie owoce ciała - o tym pisze św. Paweł w Liście do Galatów (Ga 5). Paweł najpierw wymienia „owoce ciała”, które są widoczne w naszym wnętrzu – myślę, że pamiętacie te „owoce ciała”, są nimi – nieczystość, pożądliwość, fałszywe ambicje, podziały, gniew, to wszystko są postawy wilka. Ale są też owoce – dary Ducha – miłość, radość, cierpliwość, pokój – to jest opis baranka – tłumaczył kaznodzieja.
Na koniec swojej homilii, odwołując się do patronów swojego Kościoła Tytularnego, metropolita łódzki powiedział: – W tym kościele trzeba przywoływać wschodnich świętych, bo macie patronów, którzy byli ze wschodu, a trafili na zachód. Św. Jan Chryzostom pyta tak: kim warto być – barankiem, czy wilkiem? W świecie wszyscy myślą, że lepiej być wilkiem, bo w świecie wilki pożerają baranki i owce. Jan Chryzostom mówi – lepiej jest być owcą i barankiem! Dlaczego? Bo Chrystus jest pasterzem owiec, a nie wilków – zakończył.
Po Eucharystii rodziny ze wspólnot neokatechumenalnych z parafii – u których mieszkają łódzcy klerycy w Rzymie, a którzy również uczestniczyli w dzisiejszej Eucharystii - zaprosili wszystkich na agapę przygotowaną przed kościołem.
- Jesteśmy goszczeni u rodzin neokatechumenalnych w miejscowości Acilia koło Ostii – starożytnego miasta. Jesteśmy goszczeni – można powiedzieć – po królewsku, bo rodziny włoskie są bardzo otwarte. Próbujemy się z nimi porozumiewać w języku angielskim, włoskim, mową ciała czy też za pomocą nowych urządzeń elektronicznych, ale najważniejsze, że jest wspólnota, że jest miłość, ofiarność ze strony ludzi, którzy nas goszczą. Jesteśmy bardzo wdzięczni Panu Bogu i wszystkim, którzy pomogli nam w organizacji tej pielgrzymki – mówi prefekt Seminarium 35+, ks. dr Karol Litwawa .