Reklama

Niedziela w Warszawie

Miód i łagier

Niedziela warszawska 37/2014, str. 8

[ TEMATY ]

rodzina

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa zdziwienia z jednej podsłuchanej rozmowy. Robię zakupy na bazarku i słyszę, jak sprzedawca kalafiorów opowiada sąsiadowi handlującemu miodem, że jego brat w czasie wakacji na Białorusi spowodował wypadek samochodowy bez ofiar i dostał za karę trzy lata łagru. „A co to jest łagier?” – pyta chłopak od miodu. Nie wiem, co mnie bardziej zbulwersowało. Czy to, że w sąsiednim państwie funkcjonuje dzika kara za wykroczenie drogowe. Czy raczej to, że można mieć dwadzieścia parę lat i nie słyszeć o łagrach.

Narzekanie na coś, czego kiepska jakość jest ogólnie znana, to zajęcie mało eleganckie. Dlatego nie ma co ubolewać, że edukacja w Polsce zeszła na psy. Młodzi ludzie kończą szkoły albo nawet studia i nie mają bladego pojęcia o tym, co było przed nimi, nie znają tabliczki mnożenia albo nie potrafią napisać zdania z użyciem przecinków i wielkich liter. Trzeba przyjąć do wiadomości fakty i zastanowić się, co z nimi zrobić. Pierwszy wniosek, jaki podsuwa historia z targu: nie jeździć na Białoruś. A gdyby trzeba było koniecznie jechać, to nigdy własnym samochodem. Białoruskie władze zaostrzyły walkę z ludźmi naruszającymi różne normy społeczne i wysyłają do obozów pracy przymusowej pijaków, alimenciarzy i właśnie nieostrożnych kierowców. „Dwa razy nie zjawiłeś się w pracy. Lądujesz w łagrze” – powiedział klika lat temu ówczesny wicepremier Aleksander Kasiniec. Drugi wniosek jest taki, że rodzice muszą sami zadbać o wykształcenie dzieci. Nawet jeśli wyślą je do dobrej szkoły, w której nauczyciel powie im o łagrach, stanie się to poniekąd wbrew systemowi. Bo system jest taki, że Polacy mają być coraz głupsi.

Trzeba czytać książki i dobre gazety, oglądać mądre programy. Dzieci muszą widzieć rodziców czytających i rozmawiających o tym, co przeczytali. Rozmowy przy stole nie mogą się kręcić tylko wokół ceny benzyny. Z naszego doświadczenia wynika, że jeśli opowiada się dzieciom o ciekawych wydarzeniach z przeszłości czy realiach życia w innych czasach (punkt wyjścia to np. żądanie zakupienia kolejnej zabawki), to one chętnie słuchają, zadają pytania i potem wracają od tematu. Trzeba im opowiedzieć o swoim dzieciństwie, ale też pozwolić poznać historię dziadków i pradziadków. Z różnych rzeczy można i warto rezygnować, ale książki to inwestycja, która się zwraca lepiej niż inne. Warto mieć na półce nie tylko bajki, ale też książki przyrodnicze, encyklopedie, historie o świętych. U nas na przykład przebojem są przewodniki dla dzieci do rozpoznawania roślin i zwierząt. Kiedy już się wprowadzi intelektualną atmosferę w domu i rozbudzi w dzieciach zainteresowanie światem i szacunek dla wiedzy, można przejść do trzeciego punktu – wymagania od nich, żeby się uczyły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-09-10 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przeżyjmy Wielki Post razem

Czyli także z małymi dziećmi, które nie rozumieją, co się dzieje; Męka Pana Jezusa może je przestraszyć, w kościołach jest zimno, a maluchy nie potrafią się skupić... Jak więc przeżywać Wielki Post z dziećmi?

Argumentów na „nie” jest sporo, choć – bądźmy szczerzy – część z nich to po prostu wymówki. Wielki Post w rodzinie może być wyzwaniem, ale nie jest to wyzwanie nie do przeskoczenia. Praktyka pokazuje, że przy odrobinie wysiłku i pomysłowości można stworzyć warunki do tego, żeby przeżyć ten czas owocnie.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Bp Długosz: miłosierdzie nie oznacza, że mamy otwierać drzwi przed wszystkimi nielegalnymi emigrantami

2025-07-12 14:50

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

Ruch Obrony Granic

yt.com/zrzut ekranu

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025.

"Kochana Matko, jak co wieczór przechodzimy do Ciebie, by powiedzieć Ci nasze małe prywatne troski, ale też i ukazać wielkie narodowe problemy. Przychodzimy, by prosić Ciebie o wstawiennictwo za nami u Twojego Syna. Dziś chcemy modlić się za obrońców naszych granic tych w mundurach strażników granicznych, żołnierzy, policjantów, celników, Wojska Obrony Terytorialnej, ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic tych, którzy bezinteresownie organizują patrole" – mówił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję