Reklama

Niedziela Małopolska

Juliusz Łuciuk patronem szkoły muzycznej

Szkoła Muzyczna I stopnia w Mikluszowicach w powiecie bocheńskim otrzymała imię wybitnego współczesnego polskiego kompozytora Juliusza Łuciuka

Niedziela małopolska 45/2014, str. 4

[ TEMATY ]

szkoła

Jan Nowiński

Koncert w wykonaniu uczniów

Koncert w wykonaniu uczniów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość, w której uczestniczył kompozytor i jego rodzina, odbyła się 19 października. Wybór patrona jest nieprzypadkowy. W bogatym dorobku kompozytorskim Juliusza Łuciuka są utwory pisane z myślą o najmłodszych wykonawcach – dzieciach, które dopiero rozpoczynają naukę muzyki, i młodzieży szkół muzycznych.

Msza św., hymn i fanfary

Uroczystość rozpoczęła się od Mszy św. w kościele parafialnym pw. św. Jana Chrzciciela w Mikluszowicach, którą koncelebrowali: ks. inf. Zdzisław Sadko, ks. prał. Józef Piech – proboszcz parafii oraz ks. prał. Stefan Misiniec. Podczas liturgii został wykonany jeden z najbardziej znanych utworów Juliusza Łuciuka, skomponowana w 1993 r. „Msza polska” na sopran, chór mieszany i orkiestrę instrumentów dętych. Wykonawcami byli: Akademicki Chór „Organum” pod batutą prof. Bogusława Grzybka, zespół „Ricercar” oraz solistka Ewa Plechawska – sopran.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości w muzycznym korowodzie, przy akompaniamencie Orkiestry Dętej z Grobli, przeszli z kościoła do budynku szkoły. Tam przy dźwiękach fanfary odsłonięto tablicę z nową nazwą szkoły. Uroczystą akademię w auli zainaugurowała pieśń „Gaude Mater Polonia” oraz skomponowany przez Juliusza Łuciuka ze słowami prof. Bogusława Grzybka hymn szkoły „Viva, viva musica” w wykonaniu chóru szkolnego i zespołu instrumentalnego. Kolejnym podniosłym momentem było odsłonięcie portretu kompozytora, namalowanego przez Lucynę Patyk. Oficjalnym dopełnieniem procedury nadania szkole imienia było odczytanie stosownej uchwały Rady Gminy oraz wręczenie aktu dyrektorowi szkoły Mateuszowi Grzybkowi. – To ważne, że uczniowie, zapoznając się z biografią i twórczością Juliusza Łuciuka, poznają artystę, który należy do czołówki współczesnych polskich kompozytorów – podkreślił wójt gminy Drwinia Jan Pająk.

60 lat pracy twórczej

– Jest to dla mnie niespodziewana radość i zaszczyt, za który serdecznie dziękuję, ale jest to także artystyczne zobowiązanie – powiedział Juliusz Łuciuk. Kompozytor urodził się 1 stycznia 1927 r. w Nowej Brzeźnicy, wychował się w Częstochowie, a od czasu studiów muzycznych związany jest z Krakowem. W 1947 r. rozpoczął studia w PWSM, gdzie studiował kompozycję u Stanisława Wiechowicza i teorię muzyki. Ponadto studiował muzykologię pod kierunkiem Zdzisława Jachimeckiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1958-59 odbył studia kompozytorskie u Nadii Boulanger i Maxa Deutscha w Paryżu. Twórcza droga Juliusza Łuciuka trwa już 60 lat. Jego debiutem były „Trzy pieśni” do słów Leopolda Staffa, skomponowane w 1954 r. W tym samym roku otrzymały one drugą nagrodę na Konkursie Młodych Kompozytorów.

Reklama

Dorobek Juliusza Łuciuka imponuje, zwłaszcza, że oprócz monumentalnych dzieł oratoryjnych, obszernego zbioru kompozycji chóralnych, znajdziemy w nim również utwory dla dzieci. – Pierwsze utwory dla dzieci pisałem w latach 60. i 70. – wspomina Juliusz Łuciuk. – Są to: improwizacje dziecięce, cykl „W Jaworowym lesie”, cykl utworów na 4 ręce oraz 4 sonatiny. W utworach tych realizowałem pewne elementy muzyki awangardowej w łatwych ujęciach, dostępnych dla młodych muzyków, a moim celem było uwrażliwienie percepcji muzycznej uczniów i przygotowanie ich do zainteresowania muzyką współczesną.

Także i tym razem Juliusz Łuciuk obdarował najmłodszych swoją muzyką. Uroczystość nadania imienia uświetnił koncert prawykonań jego utworów napisanych na tę szczególną okazję. Są to cykl „Melobarwy”, dwa obrazy ludowe „Wianek” i „Taniec” oraz pieśni do tekstów poezji dziecięcej „Ćma”, „Krzaczek róży” i „Pożegnanie elementarza”. Na finał Akademicki Chór „Organum” wykonał pieśń Juliusza Łuciuka „O ziemio polska”, a następnie, wraz z zespołem „Ricercar” – „Hymn uwielbienia”, który miał prawykonanie podczas uroczystości kanonizacyjnych królowej Jadwigi na krakowskich Błoniach w 1996 r.

Wyrazem uznania i szacunku dla kompozytora była obecność znakomitych gości. Do Mikluszowic przybyli profesorowie Akademii Muzycznej w Krakowie: prof. Joachim Grubisz, prof. Marek Kalinowski, prof. Czesław Ząbek, prezes zarządu i dyrektor Państwowego Wydawnictwa Muzycznego Adam Radzikowski, kierownik Wydziału Kultury UM Krakowa Stanisław Dziedzic oraz prezes krakowskiego oddziału Związku Kompozytorów Polskich Jerzy Stankiewicz.

2014-11-06 10:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szkoła, wojna i powstanie

Niedziela wrocławska 35/2014, str. 1

[ TEMATY ]

szkoła

uczniowie

JANUSZ GAJDAMOWICZ

Rekonstrukcja epizodów z Powstania Warszawskiego na wrocławskim Rynku 10 sierpnia pokazała, jak ważna jest edukacja historyczna

Rekonstrukcja epizodów z Powstania Warszawskiego na wrocławskim Rynku 10 sierpnia pokazała,
jak ważna jest edukacja historyczna

Pierwszy września to data rozpoczęcia największej hekatomby w dziejach ludzkości, która pochłonęła miliony istnień i pchnęła ludzkość w mroki na kolejne kilkadziesiąt lat. Skutki II wojny światowej odczuwamy do dziś, odczuwają je kolejne pokolenia i jeszcze wiele czasu musi upłynąć, aby zatrzeć podziały i duchowe zniszczenia, jakie poczyniła. W trakcie wojny los nie oszczędzał Polaków. Eksterminacja, głód i bieda to była codzienność. Codziennością też było drastyczne prawo, które zabraniało posyłania dzieci do innych niż podstawowe rodzaje szkół. Młody Polak miał być co najwyżej wykwalifikowanym robotnikiem, który nie zna swojej historii, nie ma własnej tożsamości. A jednak młodzi Polacy, nazywani dziś pokoleniem Kolumbów, nie dali się zniewolić. W tym roku minęła 70. rocznica Powstania Warszawskiego, zrywu, który był próbą odpowiedzi na jawną niesprawiedliwość i łamanie fundamentalnych ludzkich praw. To niezwykłe, że walkę z niemieckim okupantem podjęli właśnie ludzie młodzi. Uczniowie, studenci, harcerze rzucili wyzwanie ciągle jeszcze świetnie działającej machinie zła. Wielu z nich nie zdawało sobie sprawy, że ich walka nie może zakończyć się zwycięstwem, że walczą z dwoma przeciwnikami, a ich sytuacja jest klasyczną wersją greckiej tragedii. Choć walka i ofiara polskiej młodzieży jest i dziś dla wielu zbyt duża, wręcz absurdalna, danina krwi, którą ponieśli, stała się zalążkiem wolnej Polski. Dziś, kilkadziesiąt lat po tym wydarzeniu, kolejne pokolenia odkrywają ogromną wartość i siłę tamtej ofiary. Fenomen związany z powszechnym obchodzeniem rocznicy Powstania Warszawskiego, w który włączają się najczęściej młodzi ludzie, świadczy o tym jednoznacznie. Początek września to tradycyjny czas, kiedy dzieci i młodzież ruszają do szkół. Korytarze i sale wypełniają się, szczęśliwie, radosnymi okrzykami. Koledzy i koleżanki opowiadają sobie, na szczęście, wakacyjne przeżycia. I choć większość uczniów zapytana, czy chce wracać do szkoły, zapewne odpowiedziałaby, że nie, cieszmy się, że tak właśnie jest. I podziękujmy za to także powstańcom.

CZYTAJ DALEJ

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję