Mszą św. w klasztorze sióstr karmelitanek w Łasinie 26 października rozpoczął się Jubileuszowy Rok Terezjański związany z 500-leciem urodzin św. Teresy z Ávila. Koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył o. Kamil Strójwąs OCD
W homilii o. Kamil przypomniał najważniejsze fakty z życia św. Teresy od Jezusa oraz jej dzieło reformy Karmelu, którego „uświęcenie siebie było istotą w pierwszej kolejności”. Podkreślił jej mistycyzm oraz istotę i znaczenie reformy Karmelu przez nią przeprowadzonej. Św. Teresa, wypełniając słowa Chrystusa, potwierdzała, że najważniejszym dobrem człowieka jest dusza i odnalezienie siebie w obliczu Boga. Należy dbać z wielką starannością o zachowanie piękna swojej duszy. „Droga św. Teresy to droga z Chrystusem i oblubieńczego obdarowywania, odkrywania własnej duszy” mówił kaznodzieja. Wyjaśniając miejsce św. Teresy we współczesnym Kościele, o. Kamil mówił: „Teresa Wielka poprzez swoją misję w Kościele pomaga nam w uświadomieniu łaski godności, pomaga w rozwinięciu poczucia Boga i poczucia grzechu, w odzyskaniu wrażliwości na wymiar duchowy i zwraca uwagę na rolę modlitwy i odpowiedzialności za własną duszę, przekazuje nam doświadczenie Boga”. Poruszył także problem współczesnych zagrożeń i tzw. bezdomności duchowej. O. Kamil zakończył homilię słowami św. Faustyny: „Idę przez życie wśród tęcz i burz, ale idę z czołem dumnie podniesionym, bo jestem dzieckiem Królewskim”. Tym, co pozwala pokonać współczesną utratę poczucia własnej wartości, jest bliska relacja z Jezusem, która uświadamia nam wielką godność każdego człowieka.
Na zakończenie uczczono relikwie św. Teresy. Po Mszy św. chór kameralny z parafii św. Mateusza w Nowem pod kierunkiem Piotra Motylińskiego wraz z solistą ks. Wojciechem Wierzbickim wystąpił z koncertem pieśni, który dopełniły czytane fragmenty dzieł św. Teresy od Jezusa. Zwieńczeniem karmelitańskiego świętowania była agapa. W przedsionku kaplicy klasztornej siostry przygotowały wystawę przypominającą kalendarium życia Reformatorki, a także jej najważniejsze myśli i wskazania dla misji Karmelu.
Dawno, dawno temu... nie w odległej galaktyce, lecz w historii Kościoła żył żołnierz rzymski o imieniu Marcin. Podobnie zaczyna się wiele podań lub legend, ale my chcemy przedstawić postać wyjątkowego Świętego
Dzieci te młodsze i te nieco starsze, a także rodzice i dziadkowie z lubińskiej parafii pw. św. Wojciecha uczcili św. Marcina, patrona dzieci, armii, rycerzy, podróżujących oraz żebraków. Uroczystości odbyły się we wtorkowy wieczór 10 listopada, w przeddzień liturgicznego wspomnienia św. Marcina, które przypada 11 listopada.
To właśnie temu Ewangeliście jak chce legenda zawdzięczamy pierwszy wizerunek Panny Maryi, którego schemat powtarzał się następnie przez stulecia. Św. Łukasz był nie tylko zdolnym malarzem, ale także doskonale wykształconym lekarzem i historykiem... Jest także autorem jedynej daty istniejącej w Ewangeliach
Jak wielką wagę przywiązywano w dawnych wiekach do obrazowania prawd wiary niepiśmiennym na ogół ludziom, mogą świadczyć zapisy w statucie jednego z XIV-wiecznych cechów malarskich, któremu patronował św. Łukasz: „Z łaski Boga jesteśmy ilustratorami dla tych prostych ludzi, którzy nie potrafią czytać o tych wszystkich rzeczach jakie stały się dzięki cnocie i świętej wierze...”. Wedle legendy, aby na wieki utrwalić piękno Najświętszej Matki Zbawiciela, pierwsi chrześcijanie poprosili św. Łukasza, towarzysza podróży apostolskich św. Pawła, aby namalował on wizerunek Maryi. Ewangelista spełnił prośbę pobożnych i ponoć na deskach stołu, przy którym jadała Święta Rodzina namalował pierwszy maryjny wizerunek. Na jego podstawie powstawały później dziesiątki kopii przypisywanych świętemu. Mówiono, że Łukasz takich wizerunków namalował kilkadziesiąt. Był to typ Madonny „wskazującej drogę”, czyli tzw. Hodegetrii.
„Wczoraj” – to słowo pada jak grom w rozmowie z Franceską Sgobby, gdy pytam o ostatnią wizję ks. Jerzego. „ Widziałam go tak, jak widzę męża, tylko Popiełuszki nie mogłam dotknąć. Modliliśmy się razem”.
Gdy zegar wybije północ z 18 na 19 października, znów staniemy w ciszy tamtej nocy. Czterdzieści jeden lat mija od chwili, gdy został uprowadzony ks. Jerzy Popiełuszko. Był rok 1984, a ten młody, zaledwie 37-letni kapłan –głos sumienia narodu – stał się symbolem niezłomności wiary. Pamiętamy jego słowa: „Zło dobrem zwyciężaj”. Pamiętamy też Wisłę, gdzie po tygodniu poszukiwań znaleziono jego zmasakrowane ciało, z kamieniami przywiązanymi do nóg – świadectwem bestialstwa oprawców, którzy chcieli utopić nie tylko człowieka, ale i nadzieję milionów. Ale dziś nie chcę powtarzać znanych faktów. Chcę opowiedzieć o tajemnicy, która wyłania się z cienia jego śmierci jak echo modlitwy – o objawieniach, które wstrząsnęły nawet sceptykami i które zostały ujawnione w książce „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” (współautorem jest ks. prof. Józef Naumowicz). To historia, która trwa do dziś, przypominając, że święci nie odchodzą na zawsze.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.