Reklama

Wiara

Modlitwa „pięciu kluczy”

Mijają cztery lata od powstania pierwszego Domu Miłosierdzia w Polsce. Wszystko zaczęło się w Łodzi. Obecnie modlitwa uwolnienia wg modelu „pięciu kluczy” Neala Lozano prowadzona jest w wielu miastach na terenie całego kraju. Nie dotyczy ona przypadków opętania i nie ma nic wspólnego z egzorcyzmem. Nie na tym bowiem modlitwa ta polega. A zatem, o co w niej chodzi? Jak rozpoznać, kiedy i dla kogo model „pięciu kluczy” będzie odpowiedni?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pięć kluczy”

oznacza pięć kroków w modlitwie. Każdy „klucz” otwiera kolejny „zamek” zaryglowanych drzwi naszego serca ku wolności i radości Bożego dziecka.

Klucze te stanowią:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

1. Wyznanie wiary - proszący o modlitwę uznaje Jezusa Chrystusa swoim Panem. Często wyznaje też tutaj, że kocha Boga, ufa Mu i powierza Bogu Ojcu swoje życie.

2. Przebaczenie (sobie i innym) - przeprowadza osobę przez ten etap prowadzący modlitwę, ale cała praca i wysiłek w tym kroku leży po stronie uczestnika modlitwy.

3. Wyrzeczenie się złego - to moment, gdzie osoba prosząca o modlitwę podejmuje decyzję zerwania ze złem w swoim życiu. Również czuwa tutaj prowadzący modlitwę.

4. Złamanie mocy złego - klucz, w którym sam uczestnik lub prowadzący modlitwę, w imię Jezusa Chrystusa i na mocy sakramentu chrztu, łamie moc złych duchów.

5. Błogosławieństwo Boga Ojca - prowadzący modli się o przyjęcie błogosławieństwa Boga Ojca i uprasza potrzebne łaski Ducha Świętego do dalszej współpracy z Bogiem dla osoby, która poprosiła o modlitwę.

Dom Miłosierdzia w Łodzi

Do drzwi łódzkiego Domu Miłosierdzia zastukało już ponad 2,5 tys. osób z całej Polski. Bogactwem tego miejsca jest pomoc kompleksowa - zgłaszający się tutaj, oprócz spotkania w atmosferze zaufania i przyjęcia, modlitwy wstawienniczej czy uwolnienia, może liczyć również na pomoc psychologa lub psychoterapeuty. Posługującymi są nie tylko specjaliści, ale przede wszystkim ludzie dbający o osobistą, codzienną relację z Bogiem, w większości formowani przez jezuitów we wspólnotach modlitewnych przy parafii Księży Jezuitów w Łodzi. Nie wykluczają oni w życiu potrzebującego pomocy w sferze duchowej i życia zgodnego z wiarą chrześcijańską - a właśnie uznając je i stawiając na właściwym miejscu, prawdziwie i całościowo pomagają człowiekowi.

Kiedy „pięć kluczy”?

W historii naszego życia, przez różne sytuacje i wydarzenia, które nas spotykają, zostają niekiedy „zapisane” w nas fałszywe słowa, urazy, krzywdy czy kłamstwa o nas samych. Powodują one, że zatrzymujemy się lub nawet cofamy, w podjętym wcześniej działaniu, pracy, misji czy jakimś zamiłowaniu. Bezskutecznie szukamy sposobu na pozbycie się depresji, nerwicy, niemożności podjęcia decyzji, uzależnień, skutków negatywnych zachowań i sytuacji z przeszłości - tego, co powoduje, że nie ufamy Bogu, sobie ani innym. Możemy też odnosić wrażenie, że non stop wracamy do tego samego punktu wyjścia. Nie jesteśmy w stanie realizować czy choćby podjąć drogi osobistego lub zawodowego powołania, choć na zewnątrz wydaje się wszystko w porządku. Mimo to blokujemy się na życie i doświadczamy paraliżujących lęków. Jesteśmy głęboko przekonani, że już nawet modlitwa nie jest w stanie nam pomóc ani niczego zmienić. Mamy poczucie „walenia głową w mur”. Wszelkie próby szukania pomocy spełzają na niczym. Odnosimy wrażenie, że jesteśmy w martwym punkcie naszego życia. To właśnie jest odpowiedni moment na modlitwę uwolnienia wg modelu „pięciu kluczy” Neala Lozano.

Reklama

Jak pozbyć się tego, co zatrzymuje?

Może i jest to zaskakujące, ale najczęściej „zatrute strzały” trafiają w nasze serca od osób szczególnie nam bliskich i tych, których kochamy najmocniej. Kłamstwo, które kiedyś usłyszałem na swój temat od mamy, taty czy innej bliskiej osoby - jest najtragiczniejsze w skutkach. Mogą nim być np. słowa: „jesteś nic niewart”, „nic z ciebie nie będzie”, „żałuję, że cię urodziłam”, „nic nie potrafisz”, „zawsze wszystko psujesz”, „jesteś brzydka”, „zawsze twierdziłem, że nie można ci ufać” itp. I odwrotnie. Mogą to być słowa, które powinny były paść, a nigdy ich nie usłyszałem. Nigdy np. nie usłyszałem, że można na mnie liczyć, że komuś na mnie zależy, że jestem wartościowy, dobry, że jestem kochany itp. Syn być może nigdy nie usłyszał, że ojciec jest z niego dumny, że jest odważnym, mądrym i dzielnym chłopcem czy mężczyzną; córka - że jest piękna, dobra, wrażliwa, czuła. I żyjemy z powstałymi w ten sposób brakami emocjonalnymi, psychicznymi czy zranieniami przez wiele lat. Dobudowujemy też (często nieświadomie) do tego wszystkiego mur z własnych negatywnych myśli, uprzedzeń i wątpliwości, o który później nieustannie się rozbijamy. Aby móc pójść przynajmniej krok dalej w życiu, należy takie sytuacje oddać Panu Bogu. Czynimy to poprzez wyrzeczenie się konkretnego kłamstwa, któremu daliśmy wiarę, i które (czasem od wielu lat) sieje w nas spustoszenie. Wyrzeczenie polega zatem na świadomym akcie woli, w którym Bożą mocą - w imię Syna Bożego, Jezusa Chrystusa - mówię, że nie chcę, aby dane kłamstwo „rządziło” dalej moim życiem.

Reklama

Niezbędny czynnik ku uwolnieniu

Może być i tak, że sami rodzice, rodzeństwo, przyjaciel lub ktoś, kto był dla mnie autorytetem, zniszczyli moje poczucie własnej wartości, bezpieczeństwa czy godności przez odrzucenie, publiczne wyśmianie, zlekceważenie, agresję, gwałt, zgorszenie, zdradę, nadużycie zaufania czy inne słabości. Najkrócej - przez okazany brak szacunku, akceptacji i miłości. I to należy im wybaczyć. Mogą być za nami decyzje i sytuacje, w których zachowaliśmy się w sposób, którego do tej pory nie możemy sami sobie przebaczyć (np. aborcja, rozpad małżeństwa, nieprzebaczenie komuś w chwili śmierci) i takie zdarzenia również, jeśli chcemy być wolni, musimy sobie wybaczyć. Pomoże nam w tym kochający nas bezwarunkowo i do końca Syn Boży - Jezus Chrystus. W Jego imię, Jego mocą, przebaczamy i wyrzekamy się konkretnego zła. Jest to decydujący i niezbędny krok ku uwolnieniu, a często też i uzdrowieniu na płaszczyźnie duchowej, psychicznej lub fizycznej.

Owoce uwolnienia

Uwolnienie przywraca mi siłę do wzięcia odpowiedzialności za życie swoje i drugiego człowieka. Otwiera też na bliźniego - czuję się kochany i jednocześnie wezwany do niesienia miłości innym. Zaczynam widzieć swoje obdarowanie i cieszyć się nim. Nie skupiam się na brakach, złu i narzekaniu, ale serce zaczyna przepełniać pokój, radość i wdzięczność. Doświadczenie Boga Ojca, który jest bliski, kochający, dobry, miłosierny, a czasem i doświadczenie po raz pierwszy w życiu, że mam Ojca - daje uwolnienie. W parze z uwolnieniem otrzymuję Boże błogosławieństwo. Jest ono m.in. w tym, że słyszę, że jestem dobry, wartościowy, iż komuś na mnie zależy, że jestem kochany bezwarunkowo i na zawsze. I nic nie jest w stanie tej prawdy zmienić - nawet grzech (mój czy bliźniego). Mam uważać jednak na to, by znów nie dać wiary kłamstwu na swój temat. Pomoże mi w tym współpraca z Bogiem, którą łatwo mogę nawiązać przez regularne życie sakramentalne oraz modlitwę.

Modlitwa uwolnienia wg modelu „pięciu kluczy” Neala Lozano prowadzona jest m.in. w Warszawie, Łodzi, Kielcach, Poznaniu, Krakowie, Nowym Sączu, Tarnowie, Dąbrowie Tarnowskiej, Żarach, Gdyni, Świeciu, Kartuzach, Toruniu, Kazimierzu Biskupim, Myśliborzu, Szczecinie i in. Więcej informacji uzyskasz na: www.dom.jezuici.pl.

2014-12-02 14:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpowiedzialność za wiarę swoją i innych

Niedziela Ogólnopolska 15/2015, str. 34

[ TEMATY ]

wiara

duszpasterstwo

Bożena Sztajner/Niedziela

„Wiara nie jest (...) aktem wyizolowanym. Nikt nie może wierzyć sam, tak jak nikt nie może żyć sam” – mówi Katechizm Kościoła Katolickiego. W naszych czasach szczególnie trzeba o tej prawdzie przypominać

Ten telefon mnie trochę zdenerwował. Sam dźwięk aparatu o późnej porze – była prawie 23. Przyznam, że z lekką złością powiedziałem do słuchawki: Słucham. Dzwonił mężczyzna. Młody. Chyba po dwóch głębszych. Język mu się lekko plątał. Już miałem powiedzieć, żeby zadzwonił, jak wytrzeźwieje, ale w myślach zacząłem sobie mówić: Jezu, ufam Tobie – to taki mój prywatny środek na wzmagającą się niecierpliwość – i spokojnie słuchałem. Zapytał o to, kiedy urodził się Jezus Chrystus. Później zadawał inne pytania, pomału trzeźwiejąc. Rozmawialiśmy z pół godziny. Co jakiś czas mówił, że czuje się zagubiony, że mimo młodego wieku popełnił już w życiu wiele błędów i nie wie, czy to się da odwrócić. Był załamany. Szukał umocnienia w wierze, którą pewnie też gdzieś po drodze zgubił, choć trochę mu jej zostało z domowego wychowania i te resztki broniły go przed tym, aby o wierze zapomnieć, aby ją sobie odpuścić.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję