Reklama

Pustostan serca

W czasach, w których wszystko wydaje się zaplanowane, Pan Bóg upomina się o swoje miejsce w naszym życiu. Nie pozwala się wpisać w nasz biznesplan. On ma swój plan wobec nas. Czym nas zaskoczy w tym Adwencie? Czy pozwolimy się zaskoczyć? Wszystko się może wydarzyć. Bądźmy więc uważni i czujni

Niedziela Ogólnopolska 50/2014, str. 28

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy rodził się Jezus, nie było godnego miejsca dla Niego. Św. Józef znalazł pasterski szałas. W nim narodził się Zbawca świata. Szałas stał się miejscem dla Boga. Dziś na tym miejscu stoi potężna bazylika.

Był jednak również czas, kiedy kościoły zamieniano na biblioteki, magazyny i sale koncertowe. Po upadku systemu komunistycznego wierni na wschodzie Europy odzyskują dawne kościoły. Zniszczone miejsca modlitwy, uszkodzone freski, zdemolowane dzieła sakralne wyciskają łzy. Radość ludzi, którzy znów mają w posiadaniu swój kościół, jest imponująca. Cieszą się kościołem. Radują się, że znowu jest on miejscem dla Boga. Choć nie mają wystarczająco pieniędzy na renowację, entuzjazmem napełniają innych. Kościół się odnawia, również w nich. Czuje się życie wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W wielu krajach na Zachodzie jest zupełnie przeciwnie. Są piękne kościoły, ale wiernych coraz mniej. Entuzjazm zastępuje wypalenie, zmęczenie i szarość. Co więcej - desakralizuje się obiekty sakralne i sprzedaje. Kościoły zamieniane są na restauracje, kawiarnie, sale koncertowe albo po prostu na mieszkania.

W miejscu Boga mieszkają ludzie, tutaj bawią się, spędzają wolny czas - po prostu żyją w kościele. Ale Kościołem nie są. Na zewnątrz architektura sakralna, a wewnątrz - zsekularyzowany świat. Czy nikt nie płacze z powodu dramatu utraty wiary? Raczej rozkładamy ręce w geście bezradności. A może opuściliśmy ręce zamiast składać je do modlitwy? Jaka wiara, taka kondycja Kościoła. Tak naprawdę to nie chodzi tu o budynek. Chodzi o Kościół wiary, który budowany jest z żywych kamieni.

To prawda, że świątynie bóstw rozsypał wiatr przeszłości. Świątynie chrześcijan też się rozpadały, ale wiara przetrwała.

To prawda, że wiara przetrwa w sercach ludzkich, nie w budynkach.

Dziś mamy budynki, ale tracimy wiarę.

Nowoczesność, dobry standard życia nie musi niszczyć wiary. Wiara nie jest dla bezradnych, dla tych, którym nie wiedzie się w życiu. Wiara jest osobistą relacją z Bogiem. Przecież nie tylko niedostatek rodzi potrzebę pomocy z zewnątrz. Również ludzie dobrze się mający potrzebują Boga.

Reklama

Wszyscy jesteśmy z natury ludźmi wierzącymi. Tylko niektórzy z nas stwarzają sobie substytuty duchowości, aby zaspokoić głód Boga. Kontaktu osobistego z Bogiem nic jednak nie zastąpi.

Pamiętajmy, że Bóg niczego nie chce zabrać. Co więcej, dodaje do tego, co mamy, samego siebie. Dlatego warto zadbać o swoją duchowość, o życie wiary, o kontakt z Tym, który nas kocha.

„Świątynią Boga jesteście” - przypomina nam św. Paweł (por. 1 Kor 3, 17). Jeśli nie ma w niej Boga, trzeba zmienić jej przeznaczenie. Zmiana świątyni na supermarket, miejsce rozrywki albo na pustostan może wyciskać łzy nie tylko ludziom, ale samemu Bogu.

W zależności od tego, kto jest właścicielem posiadłości, takie jest jej przeznaczenie. A jak jest z naszym sercem? Do kogo należy?

Hagia Sophia w Istambule była najpierw najpiękniejszą świątynią Cesarstwa. Później wiele wieków służyła za meczet. Dziś to budynek muzealny.

Wielu z nas rzeczywiście było kiedyś świątynią Boga. Ochrzczeni i bierzmowani - wyposażeni w dary Boga zdobiące świątynię. A dziś? Może jeszcze nie muzeum, ale od czasu do czasu dajemy okazję złemu duchowi pomieszkać w naszym życiu. Wynajmujemy serce - świątynię Boga - na taniec diabelski, a później się dziwimy, że życie przyblakło i w duszy nic nie gra.

Są jeszcze w nas wspomnienia religii, fragmenty doznań duchowych. Na zewnątrz jeszcze architektura na pozór chrześcijańska, tylko świątynię od środka rozbierają.

Smucą się rodzice, modlą się najbliżsi. I płacze Pan tej świątyni.

Płacze Bóg, bo Jego świątynia nie jest miejscem narodzin Jezusa. Dlatego żyjmy rozważniej, ostrożniej, aby Bóg, gdy powtórnie przyjdzie, znalazł miejsce, gdzie by mógł głowę schronić.

2014-12-09 15:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu przekonań

2024-05-17 15:54

[ TEMATY ]

religia

Kard. Grzegorz Ryś

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

Neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu ludzi z przekonań i poglądów - powiedział w piątek kard. Grzegorz Ryś, odnosząc się do informacji, że Warszawa eliminuje symbole religijne w urzędach.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał zarządzenie, w którym wprowadził standardy równego traktowania w podległym mu urzędzie. Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", "Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach". Sam Trzaskowski oświadczył, że nikt nie zamierza prowadzić w Warszawie walki z jakąkolwiek religią, ale Polska jest państwem świeckim, Warszawa zaś jest tego państwa stolicą.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Komisja Wychowania Katolickiego KEP przeciwna propozycjom MEN dotyczącym organizacji lekcji religii w szkole

2024-05-18 13:04

[ TEMATY ]

religia

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Komisja Wychowania Katolickiego KEP wyraziła sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań dotyczących łączenia uczniów różnych klas podczas lekcji religii w szkole. Czytamy o tym w komunikacie z posiedzenia Komisji, która obradowała 17 maja pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Komisja przypomniała, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi.

Spotkanie członków i konsultorów Komisji Wychowania Katolickiego KEP miało miejsce pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Głównym tematem były kwestie związane z wprowadzanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami w organizacji lekcji religii w szkole. „Komisja Wychowania Katolickiego wciąż przypomina, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi” - czytamy w komunikacie po obradach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję