Reklama

Głos z Torunia

Procesje Bożego Ciała w przedwojennym Toruniu

W mieście pamiętającym czas niedawnej długiej niewoli w procesjach Bożego Ciała manifestacji wiary towarzyszyły akcenty patriotyczne, a udział znamienitych przedstawicieli Kościoła i państwa świadczył o randze Torunia, stolicy województwa pomorskiego

Niedziela toruńska 22/2015, str. 8

[ TEMATY ]

historia

Boże Ciało

Archiwum redakcji

Procesja Bożego Ciała w Toruniu w czasie Kongresu Eucharystycznego, 30 maja 1929 r.

Procesja Bożego Ciała w Toruniu w czasie Kongresu Eucharystycznego, 30 maja 1929 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po powrocie Torunia do Macierzy procesje Bożego Ciała mogły wychodzić poza obręb fary Świętojańskiej. Początkowo ich trasa ograniczała się do Rynku Staromiejskiego – w 1921 r. przy 4 ustawionych tam ołtarzach proboszcz ks. Feliks Gollnick odczytał fragmenty Ewangelii i udzielił zebranym błogosławieństwa. Po południu procesja ponownie wyruszyła z fary, by po obejściu rynku wrócić do kościoła na Nieszpory.

Reklama

Po raz pierwszy procesja Bożego Ciała przeszła ulicami Torunia 16 czerwca 1927 r. Uczestniczył w niej półtora miesiąca po swym ingresie do katedry pelplińskiej biskup chełmiński Stanisław Wojciech Okoniewski. Po Mszy św. w kościele św. Jana, którą celebrował wikariusz generalny ks. prał. Zygmunt Rogala, niedawny proboszcz i dziekan chełmiński, patriota i społecznik, wyruszyła procesja, w której ordynariuszowi diecezji towarzyszyli m.in. starosta krajowy pomorski Józef Wybicki i prezydent miasta Antoni Bolt. Trasa wiodła ulicami: Żeglarską, Rynkiem Staromiejskim, Chełmińską, Wałami, Prostą, Rynkiem Nowomiejskim, Królowej Jadwigi i Żeglarską z powrotem do fary. Ołtarze wzniesiono przed ratuszem na wprost poczty, na pl. Teatralnym pod gmachem starostwa powiatowego, na ul. Warszawskiej przy kościele garnizonowym i na Rynku Nowomiejskim przy plebanii parafii św. Jakuba. Podczas czytania Ewangelii przy ołtarzach wojsko prezentowało broń, a rozpoczęcie i zamknięcie procesji obwieszczały fanfary z wieży ratuszowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 1929 r. uroczystość Bożego Ciała zbiegła się z zakończeniem 1. Kongresu Eucharystycznego Diecezji Chełmińskiej. 30 maja o godz. 9 na rynku Sumę odprawił biskup chełmiński Stanisław W. Okoniewski, a w tym samym czasie w wypełnionym po brzegi kościele św. Jana Mszę św. z kazaniem arcybiskupa Lwowa obrządku łacińskiego Bolesława Twardowskiego celebrował bp Władysław Bandurski z Wilna. W stallach zasiedli m.in. arcybiskup Lwowa obrządku ormiańskiego Józef Teodorowicz i biskup sufragan chełmiński Konstantyn Dominik, a w pierwszych rzędach – generalicja, wojewoda pomorski i inni dygnitarze. Po godz. 11 z kościoła wyruszyła procesja, w której cześć Chrystusowi oddały niespotykane dotąd rzesze wiernych. Uroczystości uwieńczyła Msza św. sprawowana przez abp. Twardowskiego.

15 czerwca 1933 r. po raz pierwszy w toruńskiej procesji Bożego Ciała uczestniczyli prezydent RP Ignacy Mościcki oraz premier Janusz Jędrzejewicz. Po Mszy św. w kościele św. Jana celebrowanej przez ks. inf. Juliusza Bartkowskiego wyruszyła na ulice miasta procesja, w której do pierwszego ołtarza pod baldachimem bp. Okoniewskiemu towarzyszyli: pierwszy obywatel Rzeczypospolitej oraz przedstawiciel torunian Kazimierz Rolewski, prezes Towarzystwa Rzemieślników Samodzielnych. 20 czerwca 1935 r. z powodu ulewnego deszczu uroczystości Bożego Ciała w całości odbyły się w kościele św. Jana (od kilku dni bazyliki mniejszej). Po Mszy św. odprawionej przez dziekana toruńskiego, proboszcza parafii św. Jakuba ks. kan. Leona Kozłowskiego skromną procesję poprowadził bp Konstantyn Dominik. Mieszkańcy Torunia i okolic duchowo włączyli się do uroczystości, słysząc wszystkie dzwony bazyliki, w tym słynny Tuba Dei, rozkołysane przez 12 żołnierzy.

8 czerwca 1939 r., tuż przed wybuchem wojny, odbyła się ostatnia uroczystość Bożego Ciała, której przewodniczył wysłannik ordynariusza diecezji ks. prał. Franciszek Sawicki, wybitny filozof, profesor seminarium duchownego w Pelplinie. Po Mszy św., którą odprawił proboszcz parafii Mariackiej ks. Franciszek Jank, wyruszyła procesja. Niosącemu monstrancje ks. prał. Sawickiemu towarzyszył wojewoda pomorski Władysław Raczkiewicz (niedługo prezydent RP na uchodźstwie) oraz generał broni Leon Berbecki. 3 miesiące później Toruń był pod okupacją niemiecką.

2015-05-28 10:39

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo wiary

Niedziela sosnowiecka 23/2024, str. I

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Piotr Lorenc/Niedziela

Procesja eucharystyczna na ulicach Sławkowa

Procesja eucharystyczna na ulicach Sławkowa

– Dlaczego tak wielu z nas przestaje wierzyć? Bo przestajemy uczestniczyć w Eucharystii. A Jezus mówi – czyńcie to na moją pamiątkę – powiedział bp Artur Ważny.

Biskup sosnowiecki Artur Ważny poprowadził tegoroczną procesję Bożego Ciała w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Sławkowie. Procesję poprzedziła Msza św. w miejscowym kościele. Asystę liturgiczną przygotowali klerycy z Międzydiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie, którzy przybyli z wychowawcami: ks. Andrzejem Nackowskim, wicerektorem; ks. Pawłem Krawczykiem, prefektem i ks. Arkadiuszem Kajdasem, ojcem duchownym.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Papież spotkał się z ofiarami pedofilii

2025-11-08 22:03

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV spotkał się z 15 osobami z Belgii, ofiarami wykorzystywania seksualnego, którego dopuścili się wobec nich członkowie duchowieństwa, gdy te osoby były jeszcze niepełnoletnie.

Spotkanie, przebiegające w atmosferze bliskości z ofiarami, słuchania i dialogu – głębokiego i bolesnego – trwało prawie trzy godziny i zakończyło się głęboką modlitwą – podało 8 listopada biuro prasowe Stolicy Apostolskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję