Liturgii Mszy św. przewodniczył franciszkanin o. bp Piotr Kleszcz. Na początku Mszy św. o. Marek Sykuła przypomniał, że właśnie tu bł. Rafał uświęcał się i dojrzewał do chwały ołtarzy. Podkreślił, że dziękczynienie za jego obecność nie jest jedynie wspomnieniem sprzed wieków – to wdzięczność za świętego, który nadal inspiruje i prowadzi – powiedział proboszcz.
Homilia bp. Kleszcza stała się mocnym wołaniem o jedność w Kościele. Kaznodzieja mówił o bł. Rafale jako proroku, który żył w czasach podziałów, gdy – jak głosi przysłowie – mówiono „od Sasa do Lasa”. „Pokazał, że miłość da się nieść w każdych czasach – i dobrych, i trudnych” - powiedział biskup. Zwrócił uwagę, że również dziś Kościół doświadcza pęknięć, które nie rodzą się z różnorodności duchowości, ale z braku posłuszeństwa i otwartości na działanie Bożego Ducha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Porównując Kościół do organizmu oddychającego „dwoma płucami – hierarchią i charyzmatem”, biskup wskazał, że jedno bez drugiego prowadzi do skrajności: chaosu lub skostnienia. Wspomniał o ogromnym bogactwie form liturgicznych w Kościele – od cichej, kontemplacyjnej mszy świętej tradycji po pełne dynamiki spotkania charyzmatyczne – zaznaczając, że żadnej z nich nie wolno stawiać ponad inną. „Nie o formę chodzi, ale o serce” – podkreślał biskup.
Reklama
Kulminacyjnym momentem homilii była opowieść o dwóch wilkach – dobrym i złym – walczących w każdym człowieku. To ten karmiony staje się silniejszy. Bp Kleszcz wezwał wiernych, by świadomie karmili w sobie dobro: Eucharystią, Słowem Bożym, tradycją Kościoła i życiem wspólnoty. „Podziały rodzą się z grzechu, nie z innego stylu modlitwy” – podkreślił biskup.
Na tle tych rozważań bł. Rafał jawił się jako patron jedności – człowiek, który potrafił rozmawiać z każdym, niezależnie od stanu i miejsca w społeczeństwie. Jego życie przypomniał swego czasu papież Jan Pawła II, kiedy w homilii beatyfikacyjnej mówił o ojcu Chylińskim jako „proteście i ekspiacji” wobec duchowego marazmu epoki saskiej. Dziś – zdaje się – to przesłanie powraca z nową siłą.
We Mszy św. uczestniczyli wierni, czciciele błogosławionego oraz klerycy franciszkańskiego seminarium w Łagiewnikach. W ciszy modlitwy, przy jego grobie, raz jeszcze wybrzmiało wezwanie, które Franciszkanin zostawił swoim życiem: by łączyć, a nie dzielić, i stawać między ludźmi jako słudzy miłości.
