Reklama

Kultura

Z muzycznej szuflady

Dekalog. Nie odrzucaj!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co znaczy żyć zgodnie z Ewangelią? Czy wystarczy przestrzeganie dziesięciu przykazań? Zastanawiasz się czasem na ile słowa wyryte na kamiennych tablicach są w Twoim sercu? Pytania o Dekalog, o wiarę są trudne. Brakuje nam czasem odwagi, by odpowiedzieć na nie nawet przed sobą. Zdarza się, że uciekamy się do słów: wiara to indywidualna sprawa każdego człowieka. Tak, ale… A wiara to przywilej i obowiązek. Codzienna wierność dziesięciu przykazaniom.

Przy okazji prezentacji projektu „Dekalog – Prolog” (o oratorium pisaliśmy na łamach „Niedzieli Młodych” nr 23 z dn. 7 czerwca br., str. 50-53) Marcin Pospieszalski, muzyk, producent muzyczny, kompozytor podzielił się z nami swoimi przemyśleniami nt. Dekalogu, które pozwoliły mu zaangażować się w to muzyczne dzieło:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dekalog to jest prawo pozytywne. To jest coś, co pokazuje nam miejsce, do którego zdążamy. Co prowadzi do bliskości z Bogiem. Dzisiaj mamy do czynienia z totalnym zagubieniem się ludzkości. Próbuje się tworzyć jakieś alternatywy dla Prawa Bożego, wiadomo, z jakim skutkiem. Wielkie totalitaryzmy XX wieku pokazały, co dzieje się, kiedy odrzuca się Boga, i co przychodzi w to miejsce. Współczesny człowiek też kombinuje. To się może skończyć katastrofą. Naszym małym wkładem, takim ostrzeżeniem przed tym dążeniem do samozagłady, mogą być właśnie pieśni oparte na Dekalogu. W Psalmie 119. czytamy: "Twoje słowo jest lampą dla moich stóp, światłem na mojej ścieżce"… Jeśli to światło zagubimy, to będziemy błądzić w mroku.

Często słyszymy, zwłaszcza od ludzi deklarujących się jako niewierzący, że jeśli się nie krzywdzi drugiego człowieka, wolno żyć, jak się chce. Czy na pewno? Przykazania są ze swojej natury niezmienne i obowiązują zawsze i wszędzie.

Marcin Pospieszalski sam doświadcza, że bez cudownej Bożej pomocy wypełnienie przykazań jest niemożliwe. Jeśli oprzemy się jedynie na sobie, to przegramy. Jesteśmy za słabi na to, by o własnych siłach mierzyć się, nawet z tak wspaniałym i pozytywnym prawem. Jako znany artystyczny przykład może posłużyć film Kieślowskiego „Dekalog”. Szczególna jest wymowa pierwszej części: możemy wyliczać, sprawdzać według wszelkich zasad matematycznych, fizycznych, a nigdy nie będziemy mieć pewności, jak zweryfikuje to życie. Bo w życiu działa Pan Bóg, bez którego woli nic się zdarzyć nie może. Tylko żeby to zrozumieć, trzeba uwierzyć...

Reklama

W dzieciństwie Dekalog kojarzył mi się z przepisami ruchu drogowego dla człowieka, ale teraz widzę to trochę inaczej, dlatego że każdy z nas doświadczał słabości. I nawet jeśli chcemy przestrzegać Bożego Prawa, każdy z nas doświadcza upadków… Teraz z pewnej perspektywy widzę, że jest to prawo pozytywne, to wskazówka – gdzie jesteśmy i dokąd mamy zdążać. Doświadczyłem w swoim życiu, że bez cudownej Bożej pomocy to wypełnienie przykazań jest niemożliwe. Słowa: „Jam jest Pan Bóg Twój", są najważniejsze. Kiedy uznam, że to Bóg i Jezus jest przewodnikiem w moim życiu i jeśli poproszę Go o pomoc, to wypełnienie przykazań jest możliwe.

Dekalog to prawo regulujące właściwy stosunek człowieka do Boga i bliźniego. Życie Dekalogiem to zapraszanie Jezusa Chrystusa do swojego wnętrza do swojego serca.

Do tworzenia muzyki inspiruje mnie przestrzeń i słowa. Wyobrażam sobie, w jakiej przestrzeni te słowa będą się znajdowały i co one mówią. Słowa są,jak to w wierszu jednego poety wyczytałem, trwalsze niż kute w kamieniu. Inspiracją są też ludzie, ale tutaj, przy tym projekcie, największą inspiracją było słowo Boże. Pan Bóg czasem zmusza mnie do działania, widzę, że w życiu jestem często stawiany wobec pewnych wyzwań, czasem mam coś innego w planach, a nagle pojawia się coś takiego jak Projekt Dekalog.

2015-07-07 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Porta fidei do słów bł. Jana Pawła II

Dzieło muzyczne napisane z okazji Roku Wiary o tytule Porta fidei do słów błogosławionego Jana Pawla II, które zostanie zaprezentowane w dniu 13 października 2013 roku w Sanktuarium Matki Bożej Nieustajacej Pomocy w Rzymie.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję