Reklama

Aspekty

25 lat katechezy w szkole

Na mocy ustaleń Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski oraz instrukcji Ministra Edukacji Narodowej z 3 sierpnia 1990 r. religia po 29 latach nieobecności powróciła do polskiej szkoły. W tym roku mija 25 lat od tego przełomowego wydarzenia i obecności nauczania katechezy w polskich placówkach oświatowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zacznijmy od początku i zobaczmy, jak to było z likwidacją i powrotem nauczania religii do szkoły i jak ten proces wyglądał w naszej diecezji.

Eliminacja

Systematyczną eliminację nauczania religii ze szkół publicznych, mimo wyraźnych postanowień przepisów prawa polskiego, władze komunistyczne rozpoczęły w Polsce już od 1945 r. po zakończeniu II wojny światowej. Próby Episkopatu Polski zmierzające do obustronnego uregulowania tej kwestii i podpisane na przestrzeni lat 50. z przedstawicielami rządu PRL porozumienia w niczym jednak nie ograniczyły tych działań. Uzgodnienia na linii rząd – episkopat nie były bowiem realizowane. Ministerstwo Oświaty za pomocą aktów instrukcyjnych prowadziło politykę dalszej eksterminacji nauczania religii w szkołach publicznych. Apogeum tych działań przypadło na dzień 15 lipca 1961 r. Wówczas, po uchwaleniu „ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania”, nastąpiła całkowita i ostateczna likwidacja nauczania religii w szkołach publicznych. Ustawa deklarowała bowiem zasadę świeckości szkoły, a wydane na jej podstawie rozporządzenie nie przewidywało już nauczania religii w szkole. Kościół katolicki, który nie podporządkował się zarządzeniom dotyczącym nadzoru nad katechizacją parafialną, przez wiele lat, do 1981 r., musiał borykać się z rozmaitymi represjami i szykanami ze strony władz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powrót

Reklama

Nauczanie religii powróciło do szkół publicznych w roku szkolnym 1990/1991. Ówczesny minister edukacji narodowej 3 sierpnia 1990 r. na mocy ustaleń Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski wydał instrukcję, która wprowadzała naukę religii jako przedmiot dobrowolny we wszystkich podległych mu przedszkolach i szkołach (z wyjątkiem szkół wyższych). Kolejna instrukcja dotyczyła nauczania religii przez niekatolickie kościoły i związki wyznaniowe. Obie instrukcje miały obowiązywać do czasu wydania nowej ustawy oświatowej, co miało miejsce 7 września 1991 r. W myśl tej ustawy i przy zachowaniu rozwiązań zawartych w instrukcji minister edukacji narodowej 14 kwietnia 1992 r. wydał rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych. 8 czerwca 1993 r. zostało zawarte porozumienie pomiędzy Komisją Episkopatu Polski oraz MEN w sprawie kwalifikacji zawodowych wymaganych od nauczycieli religii, gdzie stronę kościelną zobligowano do powołania i prowadzenia 3-letnich kolegiów teologicznych, przygotowujących i dających uprawnienia do nauczania religii w przedszkolach i szkołach podstawowych. Zapisy dotyczące statusu nauczyciela religii zostały również zawarte w znowelizowanej Karcie Nauczyciela z dnia 14 czerwca 1996 r.

Cud

Reklama

W jakich okolicznościach przywrócono nauczanie religii w naszej diecezji? – To naprawdę trzeba odbierać jako cud – mówi ks. Ryszard Kolano, który w tamtym okresie początkowo pełnił funkcję referenta, a następnie dyrektora Wydziału Nauki Katolickiej Kurii Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. – To był nie tylko dobry pomysł niektórych ludzi, ale przede wszystkim Panu Bogu musiało zależeć na tym, aby katecheza powróciła do szkoły. Dosłownie to było tak, że z miesiąca na miesiąc, z dnia na dzień wchodzą księża, wchodzą świeccy i w zasadzie nie ma szkoły, w której nie byłoby religii – wspomina. – Zacząłem od referenta. Moje zadanie polegało na tym, że jeździłem po diecezji i wizytowałem nauczanie religii, i to było nauczanie jeszcze na parafii. I to był taki czas, przełom 1989/1990 r., kiedy trzeba było przywrócić katechezę do szkoły (oświatowe czynniki nazywały katechezę lekcją religii). Katecheza przy parafii miała swój program, podręczniki, katechetów, w większości księży, którzy zdobywali kwalifikacje w seminarium w Paradyżu i byli dobrze przygotowani. Natomiast świeccy byli kształceni w formule kursu katechetycznego. Przekwalifikowywali się przeważnie nauczyciele – osoby z dużym stażem pracy, mające pełne kwalifikacje, bardzo wierzące, z dobrą opinią. Także nie były to przypadkowe osoby, lecz takie, które od początku weszły do szkoły i jeszcze funkcjonują. Do tej pory w wielu miejscach mamy takich katechetów, którzy zaczęli uczyć katechezy, a teraz uczą katechezy i innego przedmiotu. Natomiast zaczynaliśmy w odwrotnej sytuacji, czyli bazowaliśmy na nauczycielach, którzy uczyli innego przedmiotu, a dodatkowo obejmowali religię – katechezę. I to się odwróciło – tłumaczy ówczesny dyrektor WNK. Razem z ks. Ryszardem Kolano jako dyrektorem WNK pracowały urszulanki, najpierw jako referentka s. Irena Skibicka, a następnie s. Maria Piętak. – Nie byłem sam w tym wszystkim. To był zespół doradców metodycznych, konsultantów i ekspertów. Sztab ludzi dobrze przygotowanych, wykształconych na naprawdę dobrym poziomie, z doktoratami, bardzo twórczych. To jest też ważne, że nie byliśmy takim Kopciuszkiem, ale byliśmy mocno wmontowani w ten układ nauczania. Powiedziałbym, że katecheza to był przedmiot gdzieś na wyższej półce.

Powołanie i świadectwo

– Katecheta to nie zawód – to powołanie – tłumaczy Wanda Gola, katechetka z Czerwieńska. – Nie można ograniczyć się tylko do lekcji i na tym koniec. Z dziećmi się jest cały czas. I to jest, myślę, najważniejsze, bo jeżeli będziemy patrzyli na to w taki sposób, że byłem na lekcji i przekazałem informacje, ale nie dałem świadectwa, to nie ma najmniejszego sensu taka katecheza w szkole. Pani Wanda od 1971 do 1990 r. uczyła religii bezpłatnie. Nie miała wielkich trudności z przejściem do szkoły, ponieważ – jak mówi – Czerwieńsk to mała miejscowość. – Ludzie w latach 90. byli ogólnie dobrze nastawieni do Kościoła. Bardzo pozytywnie był nastawiony mój dyrektor. (…) W 1990 r. zostaliśmy potraktowani jak ludzie, którzy coś dobrego chcą wnieść w życie społeczeństwa, bo wcześniej byliśmy, że tak powiem, odsunięci. Gdy przyszłam do szkoły, dostałam pensję i mogłam przekazywać to, co kocham, i to, co robię. To był taki moment, kiedy chyba wszyscy katecheci poczuli się dowartościowani.

Reklama

Gola podkreśla, że rolą katechety jest nauczyć dzieci wiary. – My musimy być tymi świadkami wiary jako katecheci. (…) Ja sobie nie wyobrażam, żebym przez cały rok szkolny nie była w którąś niedzielę z dziećmi na Mszy św. w kościele. Na przełomie września i października, w niedzielę, mamy rekolekcje w Rokitnie. I powiem, że niestety, ale muszę się tłumaczyć dzieciom, dlaczego mnie nie było w tę niedzielę w Czerwieńsku w kościele. Bo dzieci w poniedziałek na lekcji pytają. Dzieci się przyzwyczaiły do tego, że ja po prostu z nimi jestem. Ja nie mogę sobie siedzieć gdzieś z tyłu. Dziecko musi mnie widzieć – jak idę do Komunii św., a w drugiej klasie, kiedy przygotowuję je do sakramentu, musi widzieć, że ja również w tym dniu korzystam z sakramentu pokuty. Bo my dajemy świadectwo w ten sposób – mówi katechetka. – Ja bardzo rzadko stawiam szóstki, bo zawsze mówię swoim uczniom, że ja na szóstkę nie umiem. Ale w tym roku miałam jedną wybitną klasę szóstą, z którą prowadziłam np. Drogę Krzyżową, Różaniec. Dzieci były bardzo zaangażowane i bardzo chętne. Połowa klasy miała szóstkę z religii. Ale to wszystko zależy od domu. Powiem tak, że niestety, ale rodzice są winni temu, że dzieci chodzą do kościoła, ale przeważnie tylko do klasy drugiej (teraz będzie to trzecia, bo sakrament Komunii św. będzie udzielany w trzeciej klasie), a później już nie. Dziecko mówi: „Proszę pani, jak już będę po Komunii św., to już nie będę musiał chodzić do kościoła”. Więc takie dziecko sobie tego nie wymyśliło, tylko musiało usłyszeć to w domu. Dzieci są szczere, nie są zakłamane. I one po prostu o tym mówią. Bardzo często wracam do tego, co powtarzał jeden z moich proboszczów, że w wierze nie można być letnim. My mamy uczyć dzieci, że są albo gorące, czyli wierzące, albo zimne, czyli niewierzące. Jako katecheci mamy doprowadzić do tego, żeby te dzieci były gorące – kończy pani Wanda.

Szansa

Z kolei Lech Kopyść, katecheta z Przytocznej, wspomina, że w tych pierwszych latach, kiedy religia powróciła do szkoły, spotkał dużo więcej osób, które do tej pory nigdy nie były katechetami, a dopiero zaczynały się przygotowywać. – To był dla mnie taki pierwszy element zaskoczenia, że pojawiła się grupa nowych katechetów, którym pomagaliśmy przygotować się do katechezy, kiedy oni już wchodzili do szkoły. Natomiast moje prywatne wejście do szkoły było dość łagodne, ponieważ ja uczyłem w szkole wiejskiej.

Zwraca też uwagę, że wówczas na religię zaczęli przychodzić uczniowie, którzy wcześniej do salek parafialnych nie docierali. – Nie mogli wyjść w czasie lekcji, bo byli zapisani. Także czasami był problem z przezwyciężeniem oporu do religii pewnych uczniów. Ale to było początkowo takie podejście, które później się unormowało. Z czasem wszyscy zrozumieli, że katecheza wróciła do szkoły – mówi katecheta. – Papież Benedykt XVI mówił, że katecheza powinna przypominać drogę do Emaus. Uczniowie, którzy idą, Chrystus im tłumaczy, oni nie rozumieją i dopiero zrozumieli przy sakramentach. Podobnie nasi uczniowie idą, my im tłumaczymy, ale podprowadzamy do sakramentów. (…) Katecheta musi pomóc innym odkryć wiarę – dodaje. – Myślę że przywrócenie nauczania religii w szkole jest to szansa, którą otrzymaliśmy jako katecheci, jako Kościół (…), i myślę, że wykorzystujemy to. Coraz dojrzalsze osoby podejmują pracę katechetyczną. To powoduje, że katecheza jest na wyższym poziomie i z tego trzeba się cieszyć – kończy pan Lech.

2015-08-27 12:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwają prace nad nową podstawą programową katechezy

[ TEMATY ]

katecheza

Artur Stelmasiak

Ks. prof. Piotr Tomasik, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW oraz koordynator Biura Programowania Katechezy Konferencji Episkopatu Polski

Ks. prof. Piotr Tomasik, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW oraz koordynator Biura Programowania Katechezy Konferencji Episkopatu Polski

Prace nad nową podstawą programową katechezy rozpoczęła dziś Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Chodzi m.in. o większy nacisk na przekazanie konkretnej wiedzy religijnej – ujawnił w rozmowie z KAI członek Komisji ks. prof. Piotr Tomasik.

Obrady dotyczyły też obecnej reformy szkolnej tzn. dostosowania do jej wymogów dotychczasowych programów. Wiadomo, że na początek roku szkolnego, 1 września 2017 r. nie będzie możliwe przygotowanie nowych programów i podręczników więc Komisja wypracowuje pewne tymczasowe projekty i koncepcje, które zostaną przekazane do akceptacji biskupów. Nastąpi to podczas marcowego zebrania plenarnego KEP.
CZYTAJ DALEJ

Najpobożniejsza dziewczyna w parafii - bł. Karolina Kózkówna

2025-04-14 21:04

[ TEMATY ]

bł. Karolina Kózkówna

Mat.prasowy

Bł. Karolina Kózkówna

Bł. Karolina Kózkówna

Zgłębiając publikowane teksty kaznodziejskie o bł. Karolinie Kózce, można dojść do stwierdzenia, że niejednokrotnie głosiciele starali się w swoich kazaniach znaleźć klucz albo klucze w postaci słów, określeń, wyrażeń, które stawały się zwornikami w przybliżaniu postaci błogosławionej, jej życia i drogi do świętości. Niewątpliwie takimi słowami, wyrażeniami-kluczami opisującymi bł. Karolinę Kózkę są wielorakie tytuły, jakie ją charakteryzują.

Co znamienne, wiele z nich funkcjonowało już za życia bł. Karoliny w świadomości jej współczesnych. Tytuły te bardziej odżyły w świadomości wiernych i zostały przekazane do współczesnych czasów jako „świadkowie” osobowości i świętości bł. Karoliny Kózki. W publikowanych kazaniach bardzo często pojawiają się odniesienia do świadków życia bł. Karoliny Kózki, którzy niejako na co dzień mieli możliwość obserwacji jej dążenia do świętości. Na tej kanwie pojawiły się bardzo szybko określenia – wyrażenia, jak: „Gwiazda ludu”, „prawdziwy anioł”, „najpobożniejsza dziewczyna w parafii”, „pierwsza dusza do nieba”, które były odzwierciedleniem jej dobroci, pobożności, uczynności, dobrego serca i otwartości na innych. To przekonanie o świętości bł. Karoliny Kózki wyrażone tytułami z czasów jej współczesnych także znajduje wyraz w przepowiadaniu kaznodziejskim.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Biuro prasowe: stan papieża stale się poprawia

2025-04-15 13:45

[ TEMATY ]

papież Franciszek

stan zdrowia

zapalenie płuc

rekonwalescencja

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Stan papieża Franciszka, przechodzącego rekonwalescencję po ciężkim zapaleniu płuc, stale się poprawia - poinformowało we wtorek watykańskie biuro prasowe. Świadczy o tym także fakt, że ostatnio pokazywał się publicznie bez dostarczającej tlen kaniuli nosowej - zaznaczono.

Jak przekazał Watykan dziennikarzom na początku Wielkiego Tygodnia, poprawia się zarówno stan motoryczny, jak i oddechowy Franciszka, a także jego głos. Ponadto papież coraz dłużej obywa się bez wsparcia tlenowego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję