Reklama

Przed ŚDM

Z kroniki ŚDM

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Będzie

Diecezja Tarnowska – SYNAJ
Parafia św. Józefa w Muszynie zaprasza na tzw. Teatralne Drogi Krzyżowe, które wpisują się w przygotowania do ŚDM Kraków 2016. Nabożeństwa odbywają się w piątki Wielkiego Postu o godz. 19. Najbliższe spotkanie – 26 lutego, a jego tytuł to: „14 SMS-ów od Boga”.

Diecezja Bielsko-Żywiecka – Góra Błogosławieństw
• Fundacja „Bliżej Młodych” zachęca do wstąpienia do Klubu 1000 ŚDM. Inicjatywa ma pomóc w finansowaniu organizacji Światowych Dni Młodzieży na terenie diecezji. Do Klubu 1000 należą już m.in.: biskupi diecezji, kapłani pracujący w kurii, trzykrotny medalista olimpijski w boksie Marian Kasprzyk czy znany lekarz i obrońca życia prof. Bogdan Chazan.
Więcej informacji na: www.blizejmlodych.pl .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

• Trwają przygotowania zespołu muzycznego, który poprowadzi śpiew podczas najważniejszych wydarzeń w lipcu 2016! Cykl warsztatów przygotowujących chór ŚDM rozpoczynają się 11-13 marca w Istebnej (kolejne planowane są na 23-25 kwietnia i 20-22 maja). Zapraszamy wszystkich, którzy lubią śpiewać lub grać i chcą włączyć się czynnie w to wielkie wydarzenie. Więcej na: mlodzi.duszpasterstwa.bielsko.pl .

Reklama

Diecezja Sosnowiecka – GETSEMANI
28 kwietnia – Diecezjalny Konkurs Wokalno-Muzyczny z okazji ŚDM Kraków 2016. Konkurs skierowany jest do utalentowanych muzycznie i wokalnie młodych osób – solistów, zespołów wokalnych, wokalno-instrumentalnych, chórów, orkiestr. Więcej informacji na: www.wojkowice.pl .

Diecezja Toruńska – SYJON
Toruń przypomina wszystkim chorym o Projekcie L4. Przez dar swojego cierpienia i modlitwy mogą wesprzeć przygotowania i owocny przebieg ŚDM. Więcej na: www.sdm2016.torun.pl .

Było

Diecezja Toruńska – SYJON
Pierwszy w tym roku Wieczór Chwały w Toruniu odbył się 19 lutego w parafii Ojców Paulinów na Skarpie (pw. Matki Bożej Częstochowskiej).

2016-02-17 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Symbole ŚDM w dekanacie blachowniańskim

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

Jowita Kostrzewska

Wieczorem 24 marca, symbole Światowych Dni Młodzieży - krzyż Roku Świętego i ikona Matki Bożej - „Salus Populi Romani” przybyły do Blachowni. Peregrynacja rozpoczęła się w parafii Najświętszego Zbawiciela, gdzie zgromadzili się kapłani z dekanatu, wspólnoty zakonne, wierni, na czele z liczną grupą młodzieży, harcerze i jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Blachowni, Aleksandrii, Konopisk, Boru Zapilskiego, Rększowic.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech - patron ewangelizacji zjednoczonej Europy

Pochodzenie, młodość i studia św. Wojciecha

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję