Reklama

Sport

Uczciwość w trzech wymiarach

Z ks. Edwardem Pleniem SDB, krajowym duszpasterzem sportowców, rozmawia Maciej Kaczor

Niedziela warszawska 39/2016, str. 7

[ TEMATY ]

sport

Archiwum ks. Edwarda Plenia SBD

Rio de Janeiro 2016. Stoją od prawej: bp Marian Florczyk, Anita Włodarczyk i ks. Edward Pleń SBD

Rio de Janeiro 2016. Stoją od prawej: bp Marian Florczyk, Anita Włodarczyk i ks. Edward Pleń SBD

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MACIEJ KACZOR: – Co Księdzu zostało najbardziej w pamięci z Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro?

KS. EDWARDEM PLEŃ: – Tych wspomnień jest wiele, ale bez wątpienia jednym z najważniejszych jest zwycięstwo Anity Włodarczyk w konkursie rzutu młotem. Tuż po tym, kiedy nasza mistrzyni pobiła w Rio rekord świata, otrzymałem od niej sms-a „Boże, co ja zrobiłam!”. Gdy spotkaliśmy się potem, to wpadliśmy sobie w ramiona i oboje zaczęliśmy płakać ze szczęścia.

– Czy zawodniczka warszawskiej „Skry” wcześniej prosiła Księdza o opiekę duchową?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak. Kiedy 8 sierpnia Anita obchodziła urodziny, to poprosiła, abym odprawił Mszę św. Z kolei kilka dni przed startem pytała mnie: „Księże, tyle dni jeszcze. Jak czekać na to?”.

– Co jej Ksiądz doradził?

– Powiedziałem: „Nie czekaj! Każdy dzień przeżywaj, jak dotąd. Przyjdzie 15 sierpnia, to jest też święto Matki Bożej. Wszystko miałaś dobrze zaplanowane, realizuj to tak, jak dotąd”.

– Uspokajanie zawodników i dawanie im rad, to główne zadania duszpasterza podczas zawodów takich jak igrzyska?

Reklama

– Nie, to tylko część naszej posługi. Jako duszpasterze sportowców przede wszystkim odprawiamy Msze św., głosimy Słowo Boże, spowiadamy itd. Ze sportowcami rozmawiamy też często na te same tematy, co z wiernymi. Można więc powiedzieć, że na czas zawodów w wiosce olimpijskiej powstaje personalna parafia.

– Jak ważna dla sportowców jest harmonia pomiędzy ciałem i duchem?

– Jest to niezbędna komplementarność. Jeśli Anita poprosiła o Mszę św., to dlatego, że było to dla niej bardzo ważne. Nie zrobiła tego dla mediów, bo ich tam nie było.

– Zrobiła to z potrzeby serca?

– Tak. I za to należy jej się ogromny szacunek. Anita Włodarczyk może być dobrym przykładem dla wszystkich, że jeśli Bóg jest rzeczywistością ich życia, to wszystko inne jest na właściwym miejscu.

– Ważne świadectwo dał też inny sportowiec z Warszawy. Szczypiornista Piotr Wyszomirski powiedział: „Przychodzi w życiu człowieka czas, kiedy dźwiga krzyż naciągnięty bólem, cierpieniem, niespełnionymi marzeniami, brakiem radosnych perspektyw. Często ten krzyż go przygniata, ciężko jest wtedy wstać, znaleźć sens dalszej egzystencji. Ale ja ci mówię, wstań i walcz. To twoje życie, twój największy skarb”. To chyba dobrze mieć takich ewangelizatorów w świecie sportu?

– Piotrka bardzo lubię, przyjaźnimy się, mamy kontakt, rozmawiamy o wszystkich sprawach. Jestem wdzięczny, że w tym świecie ma odwagę dawać świadectwo i mówić o Panu Bogu. Piotr mówi autentycznie, bo tym żyje na co dzień.

Reklama

– Wyszomirski powiedział tak po przegranym meczu o brązowy medal. Często musi Ksiądz uspokajać sportowców po nieudanym starcie? Jak są ich reakcje na porażkę?

– Większość zamyka się w sobie. Mają wewnętrzną złość do siebie. To nie jest jeszcze dobry czas na dłuższą rozmowę. Dlatego mówię sportowcom, że dzisiaj mogą tylko zostawić to wszystko, że wrócimy do tego za miesiąc na spokojnie. Każdy bowiem od razu się usprawiedliwia i znajduje kozła ofiarnego, winnych, nie szukając przyczyn w sobie. A ocenę trzeba zacząć od siebie. Jeśli to jest świeże, nie ma czego oceniać. Dopiero, gdy wszystko zastygnie, można oceniać do bólu. Po to, aby nie popełnić więcej tych samych błędów.

– W jakim kierunku powinna iść taka ocena „do bólu”?

– Chodzi o uczciwości w trzech wymiarach: wobec Pana Boga, samego siebie i drugiego człowieka. Może ocena tak wszystkiego nie wyczerpie, ale jest wyważona. Ponadto ja w rozmowach zawsze podkreślam, że ważne jest, aby nikogo dokonaną oceną nie skrzywdzić.

– Po porażce kibice często śpiewają: „Nic się nie stało”.

Reklama

– Kibice chcą tak pocieszyć zawodników, ale ja przyznam, że nie lubię tej przyśpiewki. Ponieważ w żadnym wypadku nie jest tak, że „nic się nie stało”. Porażka to coś bardzo ważnego dla sportowca i musi on ją gruntownie przemyśleć. Dlatego kibice w żadnym wypadku nie powinni bagatelizować przegranej. Natomiast nawet w obliczu porażki fani powinni zawsze kulturalnie dziękować zawodnikom za trud, wytrwałość i sportową walkę.

– Jak po powrocie z Rio Ksiądz służy sportowcom? Mogą się oni spotkać ze swoim duszpasterzem w Warszawie? A może chodzi Ksiądz na ich treningi?

– Spotykamy się często, rozmawiamy też telefonicznie. Natomiast treningi to trudna sprawa, bo jestem też poza Warszawą. Ale w stolicy odprawiam np. okolicznościowe Msze św. w kaplicy na Stadionie Narodowym. Serdecznie na nie zapraszam, również niesportowców.

2016-09-22 10:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sprawni niepełnosprawni

Od 29 sierpnia do 9 września w Londynie odbywają się XIV Letnie Igrzyska Paraolimpijskie. Bierze w nich udział blisko 4200 zawodników ze 160 państw. Oczywiście, nie zabraknie także Polaków

Igrzyska paraolimpijskie odbywają się od 1998 r. na tych samych obiektach, na których rywalizowali wcześniej pełnosprawni sportowcy. Program igrzysk obejmuje 20 dyscyplin z 503 konkurencjami. 18 dyscyplin odbywa się w Londynie; żeglarstwo w Weymouth i Portland, a wioślarstwo w Eton Dorney. Organizatorzy przygotowali ponad milion biletów wstępu na wszystkie areny rywalizacji sportowej. Na bieżąco przebieg zmagań można śledzić na stronie: www.london2012.com/paralympics/. Polska ekipa liczy ponad 100 zawodników i ponad 40 osób towarzyszących. Wystartujemy w lekkoatletyce, pływaniu, tenisie stołowym, łucznictwie, strzelectwie, wioślarstwie, tenisie na wózkach, kolarstwie, koszykówce na wózkach, podnoszeniu ciężarów i szermierce na wózkach. Ponadto do Londynu pojadą także niepełnosprawni intelektualnie ze stowarzyszenia „Sprawni Razem”. Na pewno będziemy liczyć się w walce o medale. Niestety, jak podkreślają zgodnym chórem zarówno paraolimpijczycy, jak i trenerzy oraz działacze, świat nam po prostu ucieka. Brakuje pieniędzy na sport ludzi niepełnosprawnych. Dlatego nie ma co marzyć o powtórzeniu sukcesów z Sydney z 2000 r., kiedy to zajęliśmy ósmą pozycję wśród państw pod względem zdobytych medali (53). Potem w Atenach i Pekinie uplasowaliśmy się na 18. miejscu. Z Państwa Środka przywieźliśmy 30 krążków (5 złotych, 12 srebrnych i 13 brązowych). Można powiedzieć, że do Londynu jedziemy, by chociaż powtórzyć ten wynik. Warto wspomnieć, że stało się już tradycją, iż nasi paraolimpijczycy pod względem liczby przywiezionych medali zawsze są lepsi od olimpijczyków, którzy przecież zasadniczo nie muszą się martwić o finansową stronę swoich sportowych przygotowań. Warto podkreślić, że niepełnosprawni sportowcy w większości przypadków są zmuszeni sami dbać o swoje utrzymanie, trenując po pracy. Co mają w zamian? Zdobycie medalu daje przynajmniej uprawnienia do sportowego świadczenia emerytalnego. Jeśli zaś chodzi o nasze konkretne medalowe szanse, to bez wątpienia ma je tenisistka stołowa - Natalia Partyka, o której w „Niedzieli” można było nieraz przeczytać, również w kontekście jej udziału w olimpiadzie. Do tej pory w sporcie paraolimpijskim indywidualnie osiągnęła dosłownie wszystko. Zwyciężała zarówno w Atenach, jak i w Pekinie. Jest niepokonana. I niech tak pozostanie. Kandydatką do medalu jest też Justyna Kozdryk, policjantka z zawodu, specjalizująca się w wyciskaniu sztangi na leżąco. Być może sukces odniesie debiutant - Arkadiusz Skrzypiński. To kolarz startujący na handbike’u. Na co dzień pracuje w pracowni poligraficznej Politechniki Szczecińskiej. Triumfował w Pucharze Europy, a także w Bostonie i Nowym Jorku w bardzo prestiżowych maratonach. Kandydatów do zwycięstwa jest wielu. Miejmy nadzieję, że co najmniej kilkudziesięciu wróci z medalami. W każdym razie, z ostatnich czerwcowych Mistrzostw Europy, które odbyły się w holenderskim Stadskanaal, przywieźliśmy 29 krążków. To dobry prognostyk. Zajęliśmy 3. miejsce za Rosją i Ukrainą w końcowej klasyfikacji. Co będzie w Londynie? Na pewno powalczymy.
CZYTAJ DALEJ

Czy 8 grudnia obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych?

[ TEMATY ]

post

Adobe Stock

W związku z przypadającą w piątek 8 grudnia w Kościele katolickim uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny katolików nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Mimo uroczystości wierni w Polsce nie są zobowiązani do udziału w Mszy świętej.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów w Kościele katolickim należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada jakaś uroczystość. Wstrzemięźliwość i post obowiązują w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.
CZYTAJ DALEJ

Świąteczne swetry – must have w szafie każdego miłośnika świąt!

2025-12-09 17:30

[ TEMATY ]

Polecamy

Materiał prasowy/pexels.com

Świąteczne swetry od lat są symbolem grudniowej atmosfery, ciepła rodzinnego domu i wszystkiego, co kojarzy się z wyjątkowym klimatem Bożego Narodzenia. To nie tylko zabawny dodatek, ale również element świątecznej tradycji noszony podczas spotkań rodzinnych, pracy, szkolnych wigilii czy domowych seansów filmowych. Ubrania z motywem Świąt łączą wygodę, humor i odrobinę nostalgii, przez co stały się obowiązkową częścią zimowej garderoby.

Moda na świąteczne swetry wraca każdego roku, ponieważ jest naturalną odpowiedzią na potrzebę ciepła, radości i wspólnej zabawy. To jeden z niewielu elementów ubioru, który dosłownie zmienia atmosferę w domu lub pracy – wprowadza swobodę, tworzy nastrój bliskości i podkreśla wyjątkowość grudniowego czasu. Popularność swetrów rośnie również dzięki temu, że łatwo dopasować je do różnych okoliczności: mogą być zabawnym akcentem na imprezie firmowej, klimatycznym strojem na rodzinne spotkanie czy częścią pamiątkowych zdjęć.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję