Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Polskie cmentarze na świecie (1)

Niedziela szczecińsko-kamieńska 46/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

Dzień Zaduszny

cmentarz

Leszek Wątróbski

Cmentarz Centralny w Szczecinie. Groby żołnierzy polskich

Cmentarz Centralny w Szczecinie. Groby żołnierzy polskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień Zaduszny, przypadający 2 listopada, przypomniał nam naszych najbliższych, których już wśród nas nie ma. Ich groby znajdują się w różnych miejscach w kraju i na świecie.

Wśród najbardziej znanych polskich nekropolii na czoło wysuwają się warszawskie Powązki ze swym starym cmentarzem wzniesionym na działce darowanej kościołowi w 1790 r. przez starostę klonowskiego Melchiora Korwina Szymanowskiego i zaprojektowanym przez architekta królewskiego Dominika Merliniego wraz z kościołem i katakumbami, którego ostateczna rozbudowa zakończyła się w 1971 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cmentarz powązkowski był czasie okupacji hitlerowskiej terenem działania Armii Krajowej. Na jego obszarze znajdował się skład broni i prowadzone były wykłady oraz zajęcia wojskowe. Przez teren cmentarza szły wreszcie transporty żywności do warszawskiego getta.

Dziś warszawski cmentarz powązkowski zajmuje powierzchnię 43 ha. Na jego terenie spoczywają żołnierze powstań narodowych – od czasów insurekcji kościuszkowskiej aż po Powstanie Warszawskie – oraz liczni rodacy biorący udział w akcji niepodległościowej, a także wybitni pisarze, poeci, uczeni, artyści, myśliciele, lekarze, prawnicy, biskupi, księża i zakonnicy. Część z nich pochowanych jest w niewielkiej alei zasłużonych, reszta wśród dwóch i pół miliona innych pogrzebanych. W mauzoleum spoczywają też prochy z obozów koncentracyjnych.

Reklama

Cmentarz powązkowski jest najstarszym cmentarzem Warszawy, zabytkiem najwyższej klasy, będącym pod opieką warszawskiej kurii metropolitarnej. Rolę opiekuna społecznego spełnia społeczny komitet opieki nad zabytkami Starych Powązek. Cały teren cmentarza objęty jest ścisłą ochroną konserwatorską podlegającą konserwatorowi zabytków miasta stołecznego Warszawa.

W kraju znamy jest także zakopiański cmentarz na Pęksowym Brzyzku, powstały ok. 1850 r., na stromym brzegu rzeki, na ziemi ofiarowanej parafii zakopiańskiej przez Jana Pęksę.

Na Pęksowym Brzyzku pochowani są m.in. pionierzy Tatr: ks. Józef Stolarczyk, Tytus Chałubiński i Jan Krzeptowski-Sabała, dalej wybitni pisarze polscy: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Władysław Orkan, Jan Gwalbert Pawlikowski, Kornel Makuszyński, znani artyści: Stanisław Witkiewicz, Karol Stryjeński, Antoni Kenar, Antoni Rząsa, Władysław Hasior oraz liczni taternicy i przewodnicy tatrzańscy. Na cmentarzu są również symboliczne groby upamiętniające zmarłych związanych z Zakopanem, pochowanych daleko od Tatr. Tak jest np. z grobami Stanisława Ignacego Witkiewicza, Mariusza Zaruskiego czy Bronisława Czecha. Obok cmentarza znajduje się najstarszy zabytek Zakopanego – murowana kaplica Gąsieniców wybudowana ok. 1800 r. przez Pawła Gąsienicę, stanowiąca pierwszy sakralny obiekt miasta. Kaplica przez wiele lat służyła ludziom, do czasu, kiedy w jej pobliżu wybudowany został pierwszy kościół, zwany dziś Starym Kościołem, z ołtarzami dzieła Wojciecha Kułacha-Wawrzyńcoka z Gliczarowa.

Reklama

Do największych pod względem obszaru w Polsce należy m.in. Cmentarz Centralny w Szczecinie założony na przełomie XIX i XX wieku w okresie szybkiej ekspansji demograficznej i wzrostu powierzchni miasta. Cmentarz powstał dzięki staraniom rajcy Wiganta, według projektu Wilhelma Meyera-Schwartau jako wspaniały park.

Na szczecińskim cmentarzu leżą pionierzy miasta. Jest też aleja zasłużonych, powstała w 1967 r., na której spoczywają działacze polityczni. Najbardziej okazałą kwaterą na tamtejszej nekropolii jest pomnik Braterstwa Broni, polskich i rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli przy wyzwalaniu Pomorza Zachodniego na początku 1945 r.

Na szczecińskim cmentarzu jest też pomnik poświęcony „tym, którzy nie powrócili z morza” postawiony z inicjatywy kapitanów Żeglugi Wielkiej: Andrzeja Huza i Waldemara Łęckiego w 1989 r. dzięki wsparciu szczecińskiego Klubu Kapitanów Żeglugi Wielkiej. Pomnik dedykowany jest wszystkim tym, którzy zginęli na morzu, pełniąc służbę.

Wśród polskich nekropolii w Europie do największych i najpiękniejszych należą nasze cmentarze we Lwowie: Łyczakowski i w Wilnie Na Rossie.

Cmentarz Łyczakowski jest od lat nekropolią wybitnych uczonych, pisarzy, artystów, działaczy społeczno-politycznych i wojskowych, którzy byli przedstawicielami wielu narodowości. Najwięcej jest tam jednak Polaków. Są też: Ukraińcy, Austriacy, Niemcy, Ormianie i Rosjanie. Cmentarz położony jest we wschodniej części miasta, przy ulicy Miecznikowa, a swą obecną nazwę otrzymał od łyczakowskiego przedmieścia. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi już z 1567 r. i mówi o grzebaniu tam ofiar zarazy morowej.

Reklama

Jego drugie niejako otwarcie miało miejsce w 1786 r., po ogłoszeniu dekretów cesarza austriackiego Józefa II zabraniającego grzebania zmarłych wokoło świątyń miejskich. Zaś swój dzisiejszy wygląd zawdzięcza cmentarz Karolowi Bauerowi – zarządcy uniwersyteckiego ogrodu botanicznego, który w 1856 r. rozpoczął wytyczanie alei oraz dróżek cmentarnych, a także jego następcy Tytusowi Tchórzewskiemu.

Na Cmentarzu Łyczakowskim przez wiele długich lat grzebano przeważnie zamożnych mieszczan, urzędników miejskich oraz duchowieństwo. Na ich mogiłach wznoszono pyszne nagrobki, budowano grobowce, kaplice. Większość z nich zachowała się w dobrym stanie i ma dziś wielką wartość artystyczną. Do naszych czasów nie dotrwały natomiast najstarsze pomniki – z końca XVIII i początku XIX wieku. Podczas bowiem budowy, w 1875 r., ceglanego ogrodzenia cmentarza i dwóch bram neogotyckich magistrat lwowski wykorzystał na ten cel wszystkie stare nagrobki pozbawione już opieki.

Autorami pomników na Cmentarzu Łyczakowskim byli tacy znani lwowscy rzeźbiarze i architekci, jak: Hartman, Witwer, Johann i Leopold Schimserowie, Paweł Eutele, Abel Maria Perier, Parys Filippi, Julian Markowski, Stanisław Lewandowski, Cyprian Godebski, Antoni Kurzawa, Tomasz Dykas, Tadeusz Barącz, Leonard Marconi, Hryhorij Kuznewycz, Tadeusz Błotnicki, Edmund Jaskólski, Witold Rawski, Kazimierz Ostrowski, Władysław Gawliński, Jan Nalborczyk oraz wielu, wielu innych. Najlepsze tradycje cmentarnej plastyki lwowskiego panteonu przedłużają dziś ukraińscy rzeźbiarze i architekci.

Dla nas Polaków i całego świata Lwowska Nekropolia to nadal nie zagojona rana naszego serca. Nic dziwnego, tam przecież leżą zasłużeni i wybitni Polacy: matematyk Stefan Banach, zoolog Benedykt Dybowski, historycy: Oskar Balcer, August Bielowski, Karol Szajnocha, Franciszek Jaworski, poeci i pisarze: Wacław Zalewski, Seweryn Goszczyński, Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Walery Łoziński, artysta malarz Artur Grottger i wielu, wielu innych. Są także przedstawiciele narodu ormiańskiego – uczony Teodor Tarasiewicz i Józef Torosiewicz – profesor medycyny oraz ukraińskiego – m.in. Markijan Szaszkiewicz – poeta i demokrata walczący o jedność Ukrainy, pisarz i poeta Iwan Franko czy światowej sławy piosenkarka Sołomija Kruszelnicka.

Są wreszcie groby żołnierzy polskich z czasów wojny 1918-19 znajdujące się po sąsiedzku na tzw. Cmentarzu Orląt Polskich.

2016-11-08 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cmentarze

Niedziela świdnicka 44/2009

[ TEMATY ]

cmentarz

Bożena Sztajner/Niedziela

Przychodzimy na cmentarz, by uświadomić sobie, że śmierć to dopiero początek. Tutaj wszystko się zaczyna… Gdy zamkną się oczy naszego ciała, ujrzymy Boga takim, jakim jest.

Uszanowanie zmarłych jest od najdawniejszych czasów powszechnym obyczajem wszystkich narodów (…). Dzień więc Zaduszny, poświęcony modlitwie za poprzedników i dobrodziejów naszych, powinien być dniem uroczystym dla wszystkich. (…) W dzień ten wszystkie nasze damy ubierają się w czarną suknią i jadą na pół godzinki do kościoła, a mężczyźni, włożywszy frak czarny lub przywiązawszy kawałek krepy do ramienia, uwalniają się od służby i wszelkiej pracy. Tak... Nic nie robić - jest najlepszy sposób uczczenia tak żywych, jako i umarłych” - tak o 1 i 2 listopada pisał Jędrzej Śniadecki, żyjący w XIX wieku profesor chemii i medycyny w Szkole Głównej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Możemy powiedzieć, że od XIX wieku niewiele się zmieniło. My również w tych dniach odwiedzamy cmentarze, pochylamy się nad grobami bliskich, zapalając dla nich światło - symbol wiecznego światła, miłości, obecności, hołdu i modlitwy o dopuszczenie naszych zmarłych do wiecznej światłości; kładziemy również kwiaty. W listopadzie częściej modlimy się za zmarłych, ofiarowujemy w ich intencjach Msze św., modlitwy, odpusty. I to jest najważniejsze w naszej pamięci o ludziach, których już nie ma wśród nas fizycznie. Owszem, cmentarze są przez nas oblegane, denerwujemy się, gdy nie ma miejsca na parkingu, może niektórych grobów nie jesteśmy w stanie odwiedzić w jeden dzień, może w ogóle, bo setki kilometrów… Ale duchem, modlitwą i refleksją możemy zawsze być obok zmarłych. W końcu wierzymy w „Świętych obcowanie”. Człowiek zawsze zastanawiał się nad swoim końcem, a 1 listopada jest tym dniem, kiedy w zadumie pochyleni nad grobami, pytamy siebie, ile z nas pozostanie, kiedy będziemy musieli odejść z tego świata. Chciałoby się tutaj przytoczyć słowa piosenki znanego polskiego kompozytora: „Od kiedy myślę, wlecze się za mną tak jak list gończy moja nadzieja, że śmierć niczego we mnie nie skończy”, wyrażające nadzieję na „coś więcej”. Do tych, którzy czują się bezradni i mają wątpliwości mówił Anioł z Łukaszowej Ewangelii: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (24, 5-6). Bo dla nas, chrześcijan, nadzieją jest Jezus Chrystus, który zmartwychwstał, a swoim zmartwychwstaniem zapewnił nas o życiu wiecznym z Nim i Bogiem Ojcem w Duchu Świętym. Nie wszyscy się jednak dzisiaj cieszą, zapominając o tej wielkiej rzeszy zbawionych, która stoi przed tronem i Barankiem, a której liturgia Kościoła już od wieków oddaje cześć - to święci, męczennicy i wyznawcy. Oni wstawiają się za nami u Boga w niebie. Wspólnie ze zbawionymi i tymi, którzy jeszcze się oczyszczają, tworzymy jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Jedni za drugich modląc się. A czy my się modlimy za zmarłych? W Dzień Zaduszny (2 listopada - wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych) przypominamy sobie szczególnie tych, którzy odeszli z ziemi, lecz jeszcze nie dostąpili chwały nieba. Nie wiemy, kto już jest zbawiony, ale - tak jak „Kościół od początku czcił pamięć zmarłych i ofiarował im pomoce, a w szczególności Ofiarę Eucharystyczną, by po oczyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga” (KKK 1032); zalecał (i zaleca) jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne za zmarłych - tak i my możemy nieść pomocy tym, którzy odeszli, ofiarując za nich nasze modlitwy. W oktawie Wszystkich Świętych możemy zyskać codziennie odpust zupełny dla naszych zmarłych za nawiedzenie cmentarza i odmówienie za nich modlitwy. Pamiętajmy również o ludziach, za których już nikt się nie modli. Sięgajmy w swojej pamięci ludzi samotnych, którzy nie mieli rodziny, jeśli nawet nie znamy ich imion, Bóg będzie wiedział, o kogo chodzi. Na naszą modlitwę czekają z utęsknieniem, jak spragniony na łyk wody. „Kiedy po śmierci pewien bogacz kroczył za aniołem, z zadowoleniem rozglądał się po suto zastawionych stołach - przytacza tę opowieść jeden z księży podczas homilii na cmentarzu. - Ów człowiek poczuł głód i zapytał, ile kosztuje jedzenie. Anioł odrzekł, że wszystko jest za jeden grosz. Bogacz się uradował, mając na uwadze swój majątek. «Jest jednak jeden warunek - zaznaczył Anioł. - Jeden podarunek biednemu na ziemi równa się jeden grosz tutaj». Zmartwił się bardzo człowiek, bo zrozumiał, że w tej sytuacji jest bez grosza”. Pomagajmy zatem swoją modlitwą siostrom i braciom, którzy na to czekają.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: Niech modlitwa różańcowa wprowadza w nasze serca pokój

2025-09-29 07:43

[ TEMATY ]

pokój

przewodniczący KEP

modlitwa różańcowa

nasze serca

Biuro Prasowe KEP

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC

Niech modlitwa różańcowa, odmawiana indywidualnie czy wspólnotowo, pomnaża naszą miłość oraz wprowadza w nasze serca prawdziwy pokój Chrystusa – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC na rozpoczynający się wkrótce miesiąc październik – miesiąc modlitwy różańcowej.

Październik jest miesiącem szczególnie poświęconym modlitwie różańcowej. Przewodniczący Episkopatu podkreślił, że „wielu świętych wskazywało na niezwykłą wartość tej modlitwy, wypraszając dzięki niej potrzebne łaski”. Dodał, że dla św. Jana Pawła II była to modlitwa, którą szczególnie ukochał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję