Reklama

Modlitwa za wstawiennictwem mordercy

Nie chciał zabić, ale zabił. Przystojny, rozkapryszony, z rodziny bogatej, lecz żyjącej bez Boga. Niedojrzały młodzieniec wytresowany w dobrych manierach, lecz nie wychowany. Jacques Fesch dostawał od rodziców pieniądze, ale nie prawdziwą miłość. W dniu 27. urodzin usłyszał w sądzie wyrok: śmierć na gilotynie. Dziś trwa proces beatyfikacyjny tego mordercy. W celi pisał dziennik – testament dla córeczki. Na jego podstawie więźniowie w Krakowie wystawili sztukę „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”. Przejmująca. Byłam na ostatnim przedstawieniu

Niedziela Ogólnopolska 1/2017, str. 30-31

Teatr Bez Rzędów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jacques Fesch – syn francuskiego bankiera, urodzony w 1930 r., przez całe swoje życie uciekał od odpowiedzialności. Szkół nie skończył, prace zmieniał, żonę i córeczkę porzucił. W wieku 24 lat postanowił uciec w samotną żeglarską podróż dookoła świata. Matka, chora na raka, oraz ojciec, żyjący z nią w separacji, odmówili mu sfinansowania zachcianki. Znalazł więc wspólników, ukradł ojcu rewolwer i napadł na kantor. Właściciela znał. Bankier zdołał wezwać pomoc. Jacques podczas ucieczki strzelił do policjanta z rewolweru, który miał w kieszeni. Nie celował dokładnie. Był krótkowidzem, a okulary zgubił. Kula jednak trafiła dokładnie w serce funkcjonariusza, ojca małej dziewczynki, wdowca.

O serce Jacques’a, który czekał w celi trzy lata na przyszłość, walczyli bliscy jego żony, wśród nich zakonnik, benedyktyn, który przeszedł burzliwą drogę do Boga. Ratował go też cierpliwie kapelan więzienny. Również adwokat, nawrócony w podróży do Ziemi Świętej, stoczył bój o uwolnienie mordercy od kary śmierci i grzesznego życia. Wielką rolę odegrał dar od matki. Uwięziona w szpitalu przez nowotwór przysłała mu książkę o objawieniach fatimskich, których 40. rocznica mijała w 1957 r. W owym roku nawrócony już Jacques Fesch został zgilotynowany w więzieniu La Santé. Nazwa ta znaczy – Zdrowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na kilka dni przed śmiercią Jacques związał się z żoną sakramentem małżeństwa. Przez dwa miesiące, które mu zostały do egzekucji, prowadził dziennik. Dedykował go córeczce Weronice. Zapisał w nim żarliwe wyznanie wiary, ufność w Boże Miłosierdzie, ból z powodu tego, co zrobił, troskę o nawrócenie swej rodziny, tęsknotę do radości, jakiej zaznał, gdy otworzył się na Bożą miłość. Dziennik ten został wydany i zatytułowany zdaniem, które napisał przed śmiercią: „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”.

Zaproszenie na spektakl pod tym samym tytułem brzmiało lakonicznie. Kapelania Więzienna Ojców Trynitarzy w Krakowie we współpracy z teatrem Groteska i Teatrem Bez Rzędów anonsowała historię nawróconego przestępcy Jacques’a Fescha. „Obsada ról, akordeon i scenografia – osadzeni z Aresztu Śledczego w Krakowie-Podgórzu. Reżyseria – Lech Walicki”.

Zakon Trójcy Przenajświętszej (trynitarze) od XII wieku wykupywał z rąk muzułmańskich niewolników chrześcijan. Do Rzeczypospolitej przybył po zwycięstwie króla Jana Sobieskiego pod Wiedniem, zaproszony z Hiszpanii, żeby ratować wziętych w jasyr. Dziś wydobywa z niewoli uzależnień. Inicjator przedstawienia – trynitarz o. Andrzej Bawer od ośmiu lat jest kapelanem więziennym w Krakowie-Podgórzu. W kaplicy tamtejszego Aresztu Śledczego znajdują się relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Zło dobrem zwyciężaj. Ojciec Andrzej, oddany bez reszty ludziom, gra w sztuce wrednego strażnika.

Reklama

Scenę wypełnia budyneczek kantoru, który po obróceniu staje się celą. W niej – łóżko, stolik, na ścianie krzyż i kalendarz. Skazaniec zrywa jego kartki i na odwrocie pisze dziennik, świadectwo duchowych zmagań. Na zewnątrz celi za długim stołem przesłuchań siedzą prawdziwi więźniowie. To oni dokonali wyboru z dzienników. Czytają fragmenty i niczym chór grecki komentują rozgrywającą się akcję. Na harmonii wspaniale akompaniuje muzyk – więzień. Współtworzy nastrój wydarzeń. Komentuje dźwiękiem.

Im bliżej dnia egzekucji, tym bardziej wewnętrznie oczyszczony jest skazaniec. Po kolei znikają pręty klatki celi. Nie ma już dwóch ścian. Z ostatnich prętów bohater układa krzyż. Jest wolny. Wychodzi na śmierć.

Zakończył się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego Jacques’a Fescha. Dalsze postępowanie wymaga cudu za jego wstawiennictwem. Więźniowie modlą się o uzdrowienie chłopca w śpiączce. Lekarze nie dają dziecku szans. Na widowni ostatniego przedstawienia byli rodzice i siostrzyczka chorego. Przed rozpoczęciem przedstawienia aktorzy dyskretnie dali prezent dziewczynce. Na zakończenie grający główną rolę wręczył matce chłopca zdjęcie Fescha. Na jego odwrocie więźniowie, którzy modlą się o uzdrowienie dziecka, umieścili swoje podpisy.

– Tylko niech Pani nie płacze, bo... – podający zdjęcie nie dokończył. Miał łzy w oczach.

Do harmonisty dołączyli z widowni jego brat i ojciec, muzycy. Obdarowali nas koncertem. Zmienili nastrój. Dziewczynka podskakiwała na fotelu uśmiechnięta. To był prezent dla wszystkich.

Obiecywali w Boże Narodzenie przywieźć chorego synka na Mszę św. do kaplicy w Areszcie Śledczym. Strażnikami nadziei stali się więźniowie.

2016-12-28 10:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wieczór Marcinowy w Sicinach

2025-11-10 17:24

ks. Łukasz Romańczuk

Procesja ze "św. Marcinem" na koniu

Procesja ze św. Marcinem na koniu

W przededniu liturgicznego wspomnienia św. Marcina mieszkańcy parafii z Sicin uczcili swojego patrona Eucharystią, procesją ze “św. Marcinem” oraz wieczorem z przedstawieniami i biesiadą przy ognisku.

Eucharystii przewodniczył ks. Mariusz Sajdak, proboszcz parafii św. Antoniego w Ratajnie. W homilii nawiązał do postawy miłosierdzia, pokazując na przykładzie uczynków Miłosierdzia względem duszy i ciała, jaką jest różnica między byciem dobrym a miłosiernym. - Kiedy jestem dobry wspieram jakąś grupę osób, a kiedy jestem miłosierny, czynię to względem konkretnej osoby. Jezus nie chce żebyśmy byli dobry przy okazji, ale chce żebyśmy sami stawali się dobrocią, a to już jest miłosierdzie - zaznaczył kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ

„Leon z Chicago", film dokumentalny

2025-11-10 19:04

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Dykasteria ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej zaprezentowała nowy film dokumentalny, zatytułowany „Leon z Chicago”. Produkcja ukazuje życie i korzenie kard. Roberta Francisa Prevosta w jego rodzinnych Stanach Zjednoczonych, proponując widzom pogłębione spojrzenie na jego osobistą i duchową drogę. Film zawiera wyjątkowe wywiady, archiwalne nagrania i rodzinne fotografie, w tym obszerne rozmowy z braćmi Papieża Louisem i Johnem Prevostami.

CZYTAJ DALEJ

Dzień, w którym stwierdzono śmierć przyszłego papieża. Nowa książka o Leonie XIV

„De Roberto a León: Amistad, memoria y misión” (Od Roberta do Leóna: przyjaźń, pamięć i misja) - pod takim tytułem ukazała się w hiszpańskim wydawnictwie Mensajero w Bilbao nowa książka o życiu Leona XIV w Ameryce Łacińskiej. Jej autor, Armando Jesús Lovera Vázquez, pochodzi z Iquitos w Peru i przyjaźnił się z przyszłym papieżem ponad trzy dekady. Opisuje różne mało znane epizody z jego życia, jak choćby dzień, w którym wielu parafian w Trujillo w Peru sądziło, że ksiądz Robert Prevost zmarł.

„W rzeczywistości był to pewien młody człowiek, kandydat do zakonu augustianów, który zginął w wypadku autobusowym w drodze do Limy na Nowy Rok” - wyjaśnił Lovera w wywiadzie dla hiszpańskojęzycznej agencji ACI Prensa. Rodzice młodzieńca, pochodzący z wiejskiego obszaru na północ od Trujillo nie mieli środków, by odebrać ciało syna, więc poprosili o. Roberta Prevosta by je przywiózł do ich wioski. Przejechał on ponad 2000 kilometrów tam i z powrotem, by wyświadczyć im tę przysługę. Jednak przy załatwianiu formalności błędnie wpisano jego nazwisko i umieszczono je na liście ofiar, która została opublikowana w lokalnej gazecie w Trujillo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję