Reklama

Litwini idą do wojska

Zapowiedź władz Litwy przywrócenia powszechnego poboru do wojska to dobra wiadomość dla tego kraju. Niestety, pobór zwiększy liczebność litewskiej armii jedynie o... kilka tysięcy żołnierzy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obowiązkowy powszechny pobór do wojska ma zostać przywrócony za 2 lata – oświadczył Saulius Skvernelis, premier Litwy. – Jeżeli chcemy żyć bezpiecznie, powinniśmy zrobić wszystko, by móc się bronić. Nie możemy liczyć na to, że ktoś zrobi to za nas – podkreślił.

Powszechny pobór został zniesiony na Liwie w 2008 r., mniej więcej wtedy, kiedy w Polsce, i z podobnego powodu. Przeforsowali to politycy zafascynowani myślą o końcu historii i braku zagrożenia ze strony sąsiadów. Jednak przed dwoma laty na Litwie, w odróżnieniu od Polski, przywrócono – wybiórczy, losowy – pobór. Teraz władze chcą pójść na całość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uwaga na Rosję

Agresja Rosji na Ukrainę w 2014 r., zabór Krymu i próba aneksji wschodniej części tego kraju podziałała na wyobraźnię Litwinów. Władze kraju od tamtego czasu starają się przygotować obywateli do obrony cywilnej. Do ewentualnej wojny partyzanckiej przygotowuje się m.in. Związek Strzelców Litewskich.

– Naszym zadaniem w czasie wojny będzie wspieranie wojska, pozyskiwanie informacji i ich przekazywanie, organizowanie pomocy cywilom i do tego się przygotowujemy – mówi Sigita Bietkytė, rzeczniczka strzelców. Mają dużo zajęć praktycznych, m.in. strzeleckie, w zakresie samoobrony, łączności, taktyki wojskowej i przetrwania. Strzelcy są coraz bardziej popularni. Przed rosyjską agresją na Ukrainę związek liczył 7 tys. osób, dziś to już prawie 11 tys. Należą do niego m.in. litewscy posłowie, samorządowcy, menedżerowie, ludzie kultury. Litewskie władze w ciągu ostatnich 2 lat wydały 3 podręczniki obrony cywilnej, prezentujące techniki przetrwania w wypadku wojny.

Jak mówił dziennikarzom należący do związku mer Wilna Remigijus Szimaszius, swoją aktywnością chce dać ludziom dobry przykład. Kto wie, może w przyszłości będzie się liczył każdy strzelec czy partyzant. Litwinów nie ma zbyt wielu... I z miesiąca na miesiąc jest ich coraz mniej.

Reklama

Gołym okiem

Polacy przyjeżdżający na Litwę nie widzą gołym okiem towarzyszącej temu krajowi obawy przed Rosją. Na ogół zwiedzają Wilno, Troki, Druskienniki, rzadziej Kłajpedę, Kiejdany i Poniewież. Pielgrzymują do Ostrej Bramy i tamtejszej Matki Bożej Ostrobramskiej, do obrazu Jezusa Miłosiernego w kościele Miłosierdzia Bożego, do cmentarza Na Rossie, na którym spoczywają m.in. matka Józefa Piłsudskiego i jego serce. W Wilnie nie ominą dziedzińca klasztoru Bazylianów, cerkwi Świętego Ducha, kościoła pw. św. Kazimierza, ratusza, Uniwersytetu Wileńskiego (Stefana Batorego), kościoła pw. św. Anny, pomnika Adama Mickiewicza czy Góry Trzech Krzyży.

Ci, którzy byli tu już przed laty i mają porównanie, pomyślą, że Polacy nie zasypiali w ostatnich latach gruszek w popiele, przyczyniając się do odremontowania tutejszej starówki, uważanej dziś za najlepiej zachowane i zarazem największe w środkowej Europie średniowieczne stare miasto.

Pomyślą też, ile jeszcze jest do zrobienia w Wilnie i na całej Litwie. Poza centrum Wilno wciąż wymaga remontu. Nie tylko w Kownie, przedwojennej stolicy państwa – ale tu szczególnie – widać, że przez lata Litwa tkwiła i niszczała w Związku Sowieckim.

Go West

Niestety, coraz mniej jest tych, którzy mogą Litwy bronić i ją odbudowywać; kraj znalazł się wśród najszybciej kurczących się państw na świecie. Litwa stopniowo się wyludnia. Jeszcze w 1992 r. mieszkało tu 3,7 mln ludzi, tymczasem w końcu 2016 r. już tylko 2,8 mln.

W latach 2000-15 co roku wyjeżdżało z kraju ok. 38-40 tys. mieszkańców. W 2015 r. – 45 tys., a w 2016 – prawie 50 tys. Najliczniejszą grupą wiekową są dziś 50- i 60-latkowie. Wskaźniki przyrostu naturalnego, choć są wyższe niż średnia europejska, nie zapobiegają szybkiemu zmniejszaniu się liczby mieszkańców Litwy.

Dlatego zapowiedź obowiązkowego powszechnego poboru do wojska ma ograniczone znaczenie. W 2015 r. Litwa przywróciła pobór (początkowo na 5 lat, ale prezydent Dalia Grybauskaitė szybko podpisała dekret o bezterminowym przywróceniu zasadniczej służby), niemniej odbywa się on wybiórczo. Z listy mężczyzn w wieku 19-26 lat specjalny system losuje, kto ma odbyć służbę wojskową.

Do wojska powoływanych jest rocznie ok. 3 tys. osób. Po wprowadzeniu obowiązkowego poboru za 2 lata liczba ta wzrośnie do 6-7 tys. Co jest – oczywiście – tylko kroplą w morzu potrzeb.

2017-01-18 10:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję