Reklama

Kuźnia talentów

O rozumieniu etosu państwowca i potrzebie kształcenia ideowych urzędników z dr. Wojciechem Federczykiem rozmawia Wiesława Lewandowska

Niedziela Ogólnopolska 9/2017, str. 36-37

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: – Krajowa Szkoła Administracji Publicznej (KSAP) ma 25 lat. Ćwierć wieku temu była w Polsce wielką nowością, wielką nadzieją – jako kuźnia w najwyższym stopniu profesjonalnych kadr administracji państwa – na ówczesną dobrą zmianę dla Polski. I chyba niezmiennie pozostaje tą nadzieją?

DR WOJCIECH FEDERCZYK: – Tak, ale w związku z tym musi się też zmieniać, aby spełniać swoje zadanie... Cały czas tworzymy zaczyn – kształcimy 40 słuchaczy rocznie, co w skali 120 tys. pracowników samej tylko administracji rządowej stanowi zaledwie kroplę w morzu.

– Czy KSAP, która kształci doskonałej jakości kadrę urzędniczą, potrzebuje ulepszeń?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Chodzi przede wszystkim o proces rekrutacyjny, który był i pozostaje bardzo przejrzysty i klarowny, jednak ograniczał się do sprawdzianu z wiedzy, z umiejętności analityczno-logicznych i z języka. To za mało. Po 25 latach widzimy, że powinniśmy pozyskiwać osoby, które rozumieją, iż praca w administracji to nie tylko kariera jak każda inna, lecz służba. Już wybierając KSAP, przyszli słuchacze powinni być co do tego przekonani.

– Jak można to sprawdzić?

– Po pierwsze, podczas rekrutacji kandydatów będziemy brać pod uwagę ich wcześniejsze zaangażowanie społeczne. Dotychczasowa procedura rekrutacyjna będzie uzupełniona oceną zintegrowaną – będzie się liczył nie tylko wynik wykonanego zadania, ale i sposób jego realizacji. Co najważniejsze, chcemy dokładniej poznać motywacje i predyspozycje naszych kandydatów – jeszcze kilka lat temu byłoby to niemożliwe, dziś mamy już odpowiednie narzędzia sprawdzające – m.in. umiejętność pracy w zespole czy funkcjonowania w strukturach. Jak wiadomo, są osoby nadające się do takiej pracy i są też takie, dla których odnalezienie się w niej zawsze będzie problemem.

– Czy ukończenie elitarnej KSAP daje gwarancję znalezienia swojego miejsca w labiryntach polskiej administracji?

– Młody człowiek po studiach, przychodząc do KSAP, tak naprawdę już rozpoczyna pracę w administracji; jest to 19-miesięczne intensywne szkolenie, administracyjny trening. Po ukończeniu szkoły trafia jednak na stanowisko średniego szczebla i sam musi się już wspinać po kolejnych szczeblach kariery. Absolwenci KSAP słusznie są dumni ze swojego elitarnego wykształcenia, ale muszą zdawać sobie sprawę z tego, że praca w administracji jest bardzo trudną ścieżką zawodową. Chodzi o to, aby dobrze rozumieli tę swoją elitarność, a przede wszystkim – rozumieli pojęcie służby.

– W jaki sposób KSAP kształtuje wśród przyszłych urzędników niezbędną postawę służby, misji urzędnika państwowego?

– Trzeba pamiętać, że do szkoły przychodzą osoby już ukształtowane, po studiach, czasem jednak z przeświadczeniem, że praca w administracji da im gwarancję stabilnego zatrudnienia na długie lata. Trzeba więc położyć nacisk na to, aby do KSAP przyjmować osoby, które nie przychodzą tu wyłącznie z takim podejściem. Dlatego teraz tak bardzo zależy nam właśnie na rozeznaniu motywacji kandydatów.

– Dotychczas absolwenci KSAP byli jednak kojarzeni z urzędniczym powołaniem, z poczuciem misji, z wyjątkowym przywiązaniem do zawodu tradycyjnie w Polsce pogardzanego...

– Rzeczywiście, większość spośród ponad 1200 absolwentów do dziś pracuje w administracji. Mamy całą rzeszę osób na kierowniczych stanowiskach – są wśród nich dyrektorzy departamentów, dyrektorzy generalni, ministrowie. Warto też podkreślić, że absolwenci KSAP nie są negatywnymi bohaterami urzędniczych afer, nie występują w nich... A zatem można powiedzieć, że Krajowa Szkoła Administracji Publicznej osiągnęła swój cel, swój sukces.

– Skąd więc niedosyt?

– Chcielibyśmy jeszcze więcej i jeszcze lepiej. Dotychczasowe doświadczenie pokazuje nam, że w Polsce nadal mamy pewien deficyt w kształtowaniu postawy urzędniczej postrzeganej jako służba. Aby ją wypracowywać, zamierzamy odstąpić od podejścia wykładowo-szkolnego na rzecz pewnych konkretnych zadań – chcielibyśmy, aby nasi słuchacze angażowali się także w rozmaite programy i działania społeczne.

– Można liczyć na szybkie efekty takiego społecznego kształcenia czy raczej kształtowania postaw urzędników?

– Z pewnością dla dobra wspólnego pokonanie tego rodzaju zaszłości powinno być kwestią najbliższych lat... Chodzi o naprawę polskiej administracji, której problemami dostrzeganymi od dziesięcioleci są jej rozczłonkowanie, dezorganizująca wszystko resortowość, niechęć do szerszej współpracy poszczególnych urzędów i instytucji. Jeśli więc osoby kształcone w naszej szkole będą miały lepiej ugruntowane podejście wspólnotowe, społeczne, to być może skuteczniej przyczynią się do przełamywania rozmaitych wewnątrzadministracyjnych barier i oporów.

– Dlaczego dotychczas absolwenci KSAP nie zawsze byli przyjmowani do urzędów z otwartymi ramionami?

– Źródło tych sytuacji mogło leżeć w niezrozumieniu czy nieufności struktur administracji wobec absolwentów KSAP. Z drugiej strony pojawiają się jednak sygnały o pewnych postawach i zachowaniach niektórych absolwentów, świadczących o spaczonym pojęciu elitarności.

– Mimo wszystko jednak absolwenci KSAP chyba zawsze świecili przykładem, a już samo pojawienie się szkoły zasygnalizowało potrzebę zmiany jakości administracji w Polsce...

– To prawda. Jednak do tej pory pomimo zmian strukturalnych nie nastąpiła gruntowna zmiana mentalna. Przed 1990 r. praca w urzędach była z reguły wyborem negatywnym. Później zaczęła być doceniana przede wszystkim za pewność zatrudnienia, ale wciąż uznawana jest za pracę mało ciekawą, nieambitną czy powtarzalną.

– A tak nie jest?

– Tak nie musi być, nie powinno! Dlatego Krajowa Szkoła Administracji Publicznej nastawia się na pozyskanie pasjonatów, którzy odnajdą wewnętrzną satysfakcję, radość z tego, że można robić coś, co konkretnej społeczności – gminy, miejscowości, Polski – ułatwi życie, pomoże. Z wielką nadzieją patrzę dziś na młode pokolenie, w którym można dostrzec odradzanie się zapomnianych wartości, co widać w zaangażowaniu patriotycznym, społecznym. Osoby takie szczególnie zachęcamy do udziału w rekrutacji, która trwa w tym roku do 10 marca.

– W budzeniu i promieniowaniu takiego właśnie ducha KSAP pomoże nadanie jej w styczniu 2017 r. imienia Lecha Kaczyńskiego?

– Z pewnością. Nie do końca wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Lech Kaczyński jest postacią szczególną także w tym znaczeniu, iż w ciągu 20 lat wolnej, odrodzonej Polski pełnił wiele różnych funkcji w administracji. Były to stanowiska, które w jakiś sposób wiązały się z polityką, jednak trudno śp. Lechowi Kaczyńskiemu odmówić etosu państwowca. Wszystkie działania, które podejmował w administracji, służyły zawsze jej usprawnieniu, dobru wspólnemu. Czy to jako prezydent Warszawy, czy jako prezes NIK, którą gruntownie zreformował...

– ...zatrudniając niechcianych wtedy nigdzie absolwentów KSAP...

– ...i nie był to taki zwykły gest polityczny, lecz strategia dobrego urzędnika. Dlatego dziś nie chcielibyśmy traktować naszego patrona w sposób wyłącznie pomnikowy. Planujemy powstanie wirtualnego muzeum – w ramach naszej strony internetowej będą zebrane fakty i doświadczenia dotyczące pracy Lecha Kaczyńskiego na rzecz administracji. Zamierzamy też pokazywać, jak rozumieć etos państwowca w zmieniających się okolicznościach polityki polskiej i globalnej, wobec zmian cywilizacyjnych, społecznych. Chcemy pokazać naszego patrona jako wzór zmuszający do gruntownej refleksji nad tym, jak powinien funkcjonować rzetelny urzędnik i co to znaczy służyć Rzeczypospolitej.

– W minionym 25-leciu wiele nieporozumień narosło wokół neutralności politycznej administracji publicznej, wokół ponoć jedynie rzekomej apolityczności służby cywilnej państwa. I chyba w tej sprawie naprawdę nie ma mocnych...

Reklama

– Trudność polega na tym, że urzędnicy w naturalny sposób są partnerami i współpracownikami polityków. Wydaje się, że właśnie Lech Kaczyński jest tu dobrym przykładem urzędnika i polityka zarazem, ale zawsze i przede wszystkim państwowca.

– Czy jednak z powodu patrona KSAP nie będzie posądzana o pewną polityczność właśnie?

– Zapewniam, że KSAP nadal będzie kształciła rzetelnych i neutralnych politycznie urzędników. Szkoła niezmiennie działa pod egidą Premiera Rzeczypospolitej. Chcemy dziś zaproponować krytyczne spojrzenie na etos urzędnika RP i jego naprawę. Bez wątpienia, niezależnie od okoliczności, państwo potrzebuje rzetelnej administracji, która będzie mu dobrze służyła.

– Krótka historia KSAP nie była usłana różami, szkoła raczej nie była nagradzana wdzięcznością rządzących państwem. Kiedy było najgorzej?

– Przez 25 lat bywało różnie, a znaczna część polityków nadal nie rozumie, że neutralni urzędnicy nie są przeszkodą w rządzeniu, że mogą być podporą. Bo przecież przełożenie pomysłów politycznych na praktykę działania państwa wymaga kompetentnych i sprawnych urzędników, którzy bez względu na własne przekonania polityczne będą w stanie profesjonalnie wykonywać swoją pracę. Wydaje się, że ostatnie lata były pod tym względem trudne. Był to okres braku zainteresowania Kancelarii Premiera KSAP do tego stopnia, że szkoła znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Dominowało przekonanie, że można zatrudnić „swoich”, że ideowi urzędnicy są zupełnie niepotrzebni, wręcz przeszkadzają.

– W jakim zatem stanie – według oceny Pana Dyrektora, bazującej na prawniczo-administracyjnym doświadczeniu – znajduje się dziś administracja państwowa w Polsce?

– Wydaje się, że tak naprawdę wciąż znajduje się na etapie tworzenia się i powstawania, a ciekawostką jest, że do dziś obowiązuje ustawa z 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych... Do dziś mamy całą administrację mocno rozczłonkowaną, rozbitą na różne korpusy urzędnicze; mamy osobne regulacje dotyczące służby cywilnej, osobne dotyczące samorządu mimo braku istotnych różnic natury zawodowej.

– Ile czasu potrzeba na naprawę tego stanu rzeczy?

– Co najmniej kilku lat solidnej pracy, ale również zerwania z pokutującym w Polsce mitem o najważniejszej roli regulacji prawnych. Zbyt często odpowiedzią na problemy społeczne czy organizacyjne jest tworzenie nowych przepisów. W wielu przypadkach wystarczyłyby zwykłe zaangażowanie i dobra wola rozwiązania spraw. Tego nie doceniamy, nie umiemy pobudzić myślenia i poczucia sensu wspólnego działania. Stąd wynikają zmiany sposobu rekrutacji słuchaczy Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

– Dlatego na tablicy ku czci patrona KSAP czytamy, że „nie mniej od litery stanowionych norm prawnych ważny jest duch”?

– Właśnie tak. Ale osobiście jestem przywiązany do innej myśli Lecha Kaczyńskiego: „Państwo powinno być przede wszystkim dla obywateli, a wtedy obywatele będą też dla państwa z własnej woli i poczucia patriotyzmu. Jednak żeby tak było, potrzeba nie tylko pewnych regulacji w prawodawstwie, lecz także zmian szerszych, zmian o charakterze mentalnym”. To jest właśnie to głębokie przesłanie.

– A zatem: praca nad duchem, praca u podstaw!

– Tak, problem urzędników i administracji to problem naszego społeczeństwa i jego mentalności. Dopóki w przekonaniu społecznym będą funkcjonowały przeciwstawienia: obywatele – władza, interesanci – urzędnicy, społeczeństwo – administracja, dopóty nie uda się przezwyciężyć najbardziej podstawowych niemocy i przeszkód w funkcjonowaniu państwa.

– Wydaje się, że za sprawą Pana Dyrektora, jako rycerza Zakonu Rycerzy Jana Pawła II, cichym patronem szkoły jest św. Jan Paweł II...

– Wszyscy patrzymy na naszego Ojca Świętego z perspektywy wiary, ale tak naprawdę jest to wzorzec uniwersalny, wzorzec czysto humanistycznego działania człowieka, który zawsze musi od siebie wiele wymagać, musi dostrzegać jedność życia, jednolitość działania. A to właśnie tu, w KSAP, jest fundamentalnie ważne, bo nasi słuchacze muszą stąd wyjść całkowicie przekonani, że możliwe i konieczne jest świadczenie dobra dla innych, dla wspólnoty, dla Polski.

* * *

Dr Wojciech Federczyk
Prawnik, od 2007 r. asystent (od 2013 r. adiunkt) na Wydziale Prawa i Administracji UKSW, radca orzecznictwa, konsultant naukowy oraz asystent sędziego w Biurze Trybunału Konstytucyjnego (2009-16). Autor i współautor licznych publikacji naukowych oraz referatów z dziedziny prawa administracyjnego oraz zagadnień mediacji. W październiku 2016 r. powołany przez premier Beatę Szydło na stanowisko dyrektora Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (od stycznia 2017 r. im. Lecha Kaczyńskiego). Generalny Adwokat Zakonu Rycerzy Jana Pawła II

2017-02-22 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Piątek jest dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to dzień, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest natomiast Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.

Piątek jest w zasadzie pierwszym dniem Triduum Paschalnego. Dni najważniejszych Świąt Kościoła są bowiem liczone zgodnie z tradycją żydowską, od zachodu słońca.

CZYTAJ DALEJ

Francja: wyjątkowa Wielkanoc z rekordową liczbą nowych katolików

2024-03-26 18:40

[ TEMATY ]

Francja

twitter.com

Kościół we Francji przygotowuje się w do wyjątkowej Wielkanocy z kolejną rekordową liczbą katechumenów. Choć dokładne dane nie zostały jeszcze ogłoszone, to szacuje się, że chrztów dorosłych będzie w tym roku o co najmniej 30 proc. więcej. To prawdziwa epidemia, a raczej niespodziewany cudowny połów - przyznaje ks. Pierre-Alain Lejeune, proboszcz z Bordeaux.

Zauważa, że wszystko zaczęło się półtora roku temu, kiedy do jego parafii zgłosiło się w sprawie chrztu kilkadziesiąt osób, tak iż obecnie ma osiem razy więcej katechumenów niż dwa lata temu. Początkowo myślał, że to przejaw dynamizmu jego parafii. Szybko jednak się przekonał, że nie jest wyjątkiem. Inni proboszczowie mają ten sam «problem», są przytłoczeni nagłym napływem nowych katechumenów.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek we Wschowie z biskupem Tadeuszem

2024-03-28 22:04

[ TEMATY ]

Zielona Góra

fara Wschowa

Krystyna Pruchniewska

Wschowa

Wschowa

Liturgii Wieczerzy Pańskiej w kościele pw. św. Stanisława we Wschowie przewodniczył biskup diecezjalny Tadeusz Lityński.

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii p. Krystyny Pruchniewskiej:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję