Reklama

Niedziela Lubelska

Trudny dar

Archidiecezjalne obchody Światowego Dnia Chorego odbyły się 13 lutego. Chorzy, niepełnosprawni i starsi pielgrzymowali do archikatedry lubelskiej, by przez dobre ręce Maryi powierzyć Bogu swoje życie naznaczone krzyżem cierpienia

Niedziela lubelska 9/2017, str. 6

[ TEMATY ]

Dzień Chorego

Paweł Wysoki

Sakrament namaszczenia chorych

Sakrament namaszczenia chorych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Centralnym wydarzeniem obchodzonego już po raz 25. święta była Eucharystia. Pod przewodnictwem biskupa seniora Ryszarda Karpińskiego sprawowało ją kilkunastu kapłanów związanych przez duszpasterską posługę ze światem ludzi chorych. W Mszy św. udział wzięli: osoby życia konsekrowanego, pracownicy służby zdrowia i pomocy społecznej, wolontariusze i przyjaciele chorych, a także przedstawiciele Uniwersytetu Medycznego, Izby Lekarskiej oraz Izby Pielęgniarek i Położnych. Muzyczną oprawę przygotował chór Słoneczny krąg z prowadzonego przez Siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża Zakładu Opiekuńczo-Rehabilitacyjnego dla Niewidomych Kobiet w Żułowie.

Jak we wstępie do Liturgii przypomniał ks. Bogusław Suszyło, duszpasterz osób niepełnosprawnych, tematem jubileuszowego spotkania były słowa: „Zdumienie tym, czego dokonuje Bóg. Wielkie rzeczy uczynił mi wszechmocny”. – Ustanowione przez św. Jana Pawła II święto chcemy przeżyć w sanktuarium Matki Bożej Płaczącej nie tylko jako pielgrzymkę chorych, lecz także szkołę, w której Maryja uczy nas mądrości serca – mówił ks. Suszyło. – Witam was, siostry i bracia, na co dzień doświadczający bólu cierpienia, ale i miłości tych, którzy z wami dzielą naznaczoną krzyżem codzienność. Dziękuję za obecność i świadectwo wierności Chrystusowi. Niech to spotkanie stanie się źródłem nowej nadziei i umocnieniem w wierze – podkreślał. Podczas Eucharystii wiele osób przyjęło sakrament namaszczenia chorych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii bp Ryszard Karpiński nawiązał do historii przypadającego 11 lutego – w dzień Matki Bożej z Lourdes – święta ludzi chorych, cierpiących i niepełnosprawnych. Wspominał też swój udział w pielgrzymkach ludzi chorych do Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Jak przypomniał, wszystko zaczęło się od pewnego bogatego człowieka, który w Lourdes prosił o łaskę zdrowia. Chociaż nie otrzymał fizycznego uzdrowienia, przeżył głębokie nawrócenie i otrzymał pokój serca. – Było to tak wielkie doświadczenie, że ów człowiek zapragnął, by inni chorzy też mogli doświadczyć bliskiego spotkania z Bogiem. Utworzył więc stowarzyszenie we Włoszech, którego zadaniem było organizowanie pielgrzymek dla chorych, by mogli odwiedzać nie tylko Lourdes, lecz także inne sanktuaria. Z czasem podobne stowarzyszenia powstały w wielu krajach, by wspierać ludzi chorych – mówił Ksiądz Biskup. W jego wspomnieniach pozostały setki chorych, przynoszonych nawet na noszach na plac i do Bazyliki św. Piotra w Rzymie, którym Ojciec Święty błogosławił. Jan Paweł II jako pierwszy papież sprawował dla chorych pielgrzymów Msze św., a z czasem ustanowił dla nich specjalne święto. – Chciał w ten sposób zwrócić uwagę całego świata na problem ludzi chorych i niepełnosprawnych, a także na problemy służby zdrowia – wyjaśniał bp Ryszard.

Reklama

Nawiązując do orędzia papieża Franciszka na Dzień Chorego, bp Karpiński apelował, by starsi, chorzy i niepełnosprawni „uznali stan niedomagania i choroby jako specjalny dar od Boga, jako znak; by prosząc Boga o łaskę zdrowia, najpierw prosili o łaskę przemiany serca”. – Łatwiej jest zwracać się do Boga w chorobie nie tylko dlatego, że człowiek liczy na Bożą pomoc, lecz także dlatego, że ma więcej czasu na medytację o celu swojego istnienia, swoim przeznaczeniu – mówił Ksiądz Biskup. – Człowiek często poszukuje znaków, a one przychodzą w różny sposób. Św. Jan Paweł II mówił do chorych: Człowiek modli się do Boga o pomoc, a pomoc przychodzi w postaci posługi lekarza, pielęgniarki, salowej i wielu innych osób. Ci, którzy pełnią posługę wśród chorych, są znakiem od Boga. Czy potrafimy okazać im wdzięczność naszym uśmiechem i modlitwą? – pytał.

Bp Ryszard Karpiński polecił osoby chore i ich opiekunów wstawiennictwu Matki Bożej. – Ta, która wyprosiła cud w Kanie Galilejskiej, jeden z pierwszych znaków, przemówiła do nas w znaku łez i wciąż przemawia przez wiele wydarzeń z życia. Dziękujmy za te wszystkie znaki i błagajmy Boga za pośrednictwem Maryi, aby nie szczędził nam znaków, które pomogą nam odzyskać siły duchowe, a jeśli taka Jego wola, to i zdrowie fizyczne. Niech Maryja będzie naszą przewodniczką i prowadzi do swojego Syna – apelował Ksiądz Biskup.

Na koniec Liturgii zgromadzeni usłyszeli świadectwo osoby niepełnosprawnej. – Dla mnie cierpienie jest darem. Dziękuję za wszystkie łaski, które otrzymuję. Pomimo tego, że poruszam się na wózku, mogę się uśmiechać – mówiła Magda.

2017-02-22 14:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pochylić się nad chorymi

Niedziela sandomierska 8/2016, str. 8

[ TEMATY ]

Dzień Chorego

Ks. Adam Stachowicz

Bp Krzysztof Nitkiewicz: Posługiwanie innym, szczególnie chorym i starszym, jest drogą, która prowadzi do nawrócenia

Bp Krzysztof Nitkiewicz: Posługiwanie innym, szczególnie chorym i starszym, jest drogą,
która prowadzi do nawrócenia

Od wielu lat w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Lourdes obchodzi się Światowy Dzień Chorych. W wielu parafiach podczas Mszy św. udzielano namaszczenia olejem w sakramencie chorych. W parafiach, ale również w szpitalach i miejscach, gdzie przebywają starsi i chorzy modlono się w ich intencji.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Papież przypomina heroizm Piusa VII, więźnia Napoleona

2024-04-20 15:58

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Franciszek przypomniał dziś heroiczną postawę Piusa VII. Za jego pontyfikatu doszło do konfliktu Kościoła z Napoleonem. Papież został nawet uwięziony przez cesarza. Kiedy proponowano mu wolność w zamian za kompromisy, Pius VII stanowczo je odrzucił. Zawsze był oddany Bogu i Kościołowi, nawet za cenę wielkich poświęceń - podkreślił Franciszek.

Ojciec Święty przypomniał tę postać na audiencji dla pielgrzymów z różnych diecezji, z którymi był związany papież Chiaramonti. Podkreślił, że był to człowiek bardzo inteligentny i pobożny. Zgodnie z zaleceniem Pana Jezusa potrafił też być nieskazitelny jak gołąb i przebiegły jak wąż.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję