"Choć każdy czas i cały świat można uważać za Bożą świątynię, to jednak są czasy i miejsca, które Bóg obiera, aby w nich w sposób szczególny ludzie doświadczali Jego obecności i Jego łaski. A ludzie wiedzeni
zmysłem wiary przychodzą do tych miejsc, bo mają pewność, że rzeczywiście stają przed Bogiem". Przypomnieniem tych słów z Papieskiej homilii podczas konsekracji bazyliki Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach
powitał rektor sanktuarium - ks. kan. Mieczysław Ochtyra przybyłych do sanktuarium Miłosierdzia Bożego przy Starym Rynku w Płocku, by uczcić rocznicę pierwszego objawienia się właśnie tutaj Jezusa Miłosiernego
św. Faustynie.
"To pierwsza stacja owego «świetlistego szlaku», na której przed 72 laty Bóg przypomniał światu, że jest nade wszystko Bogiem Miłosiernym - mówił ks. Ochtyra. - Gdy zaczynają pękać więzy
małżeńskie, gdy najbliżsi schodzą na bezdroża, gdy ktoś z naszych bliskich zagubił się, przypadamy do stóp Miłosiernego Pana, by przyszedł nam z pomocą, gdyż wierzymy, czasami wręcz wbrew nadziei, że
dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych".
W rocznicę objawień, 22 lutego, już od rana do sanktuarium przybywali liczni pielgrzymi - również spoza diecezji. Najwięcej ich jednak przybyło na godz. 17.00, kiedy to uroczystej Eucharystii, którą
koncelebrowało 14 kapłanów, przewodniczył i homilię wygłosił biskup płocki Stanisław Wielgus.
"Tylko Bóg wie, dlaczego wybrał przed 72 laty tę skromną zakonnicę, żeby przekazać jej objawienie o swoim miłosierdziu - mówił Biskup płocki. - Boża logika jest inna niż ludzka. Bóg nie wybrał do
tego celu żadnego dostojnego biskupa, świątobliwego kapłana, znanego teologa, przełożonej zakonnej o wielkim znaczeniu, żadnego inteligenta tamtych czasów, pisarza, poety czy artysty, żeby przez niego
przekazać objawienie o Miłosierdziu. Wybrał prościutką, ledwie piśmienną zakonnicę, tak jak kiedyś wybrał Apostołów spośród rybaków, rolników, prostych ludzi. Bóg patrzy przede wszystkim w ludzkie serce
i to jest kryterium Jego wyborów. Tak było z Siostrą Faustyną: przekazał po raz kolejny dobrą nowinę o swojej nieskończonej miłości do rodzaju ludzkiego, o tym, że Bóg, który kocha każdego z nas bardziej
niż ktokolwiek na świecie, nigdy i w żadnych okolicznościach swojej miłości nie cofa".
Przypominając o ciągłej aktualności tej prawdy, Biskup Stanisław powiedział: "Miłosierdzia człowiek zawsze potrzebował. Historia ludzkości to historia grzechów, niewiarygodnych czasem wprost zbrodni
i jednego wielkiego pasma miłosierdzia Bożego. To miłosierdzie potrzebne było człowiekowi w każdej epoce, a szczególnie wtedy, kiedy żyła św. Faustyna: w tym najokrutniejszym z wieków, jakim był wiek
XX. To wiek rewolucji, szaleńczych ideologii, dwóch wojen światowych, które spowodowały śmierć setek milionów ludzi. Zbrodnia się rozpasała w sposób niewiarygodny. Potrzebne tej ludzkości było miłosierdzie.
Współczesny świat potrzebuje miłosierdzia jak powietrza. Nie tylko XX wiek tego miłosierdzia potrzebował - my też potrzebujemy. Stajemy w obliczu wojny. Czasami zaczyna się to niewinnie, wydaje się
to nam takie odległe, wydaje się, że nas nie dotknie. Bóg wie, co może się wydarzyć. Dlatego Ojciec Święty, biskupi, cały Kościół zwraca się do każdego z nas, byśmy błagali Boga o miłosierdzie, o to,
żeby dał ludzkości pokój.
Już żyjący 25 wieków temu wielki starożytny dramaturg Ajschylos mówił, że pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Używa się kłamstwa, półprawdy, ćwierćprawdy po to, żeby poszczuć na kogoś, na kogo się
chce napaść i przypisuje się mu najróżniejsze zbrodnie, przygotowując do napaści. Tak Niemcy przygotowywali napaść w 1939 r. na Polskę. Pierwszą ofiarą wojny jest prawda - później przychodzą następne
nieszczęścia. Módlmy się, żeby Pan Bóg odwrócił od ludzkości wojnę: tę wojnę gdzieś daleko, która może się przerodzić w coś straszliwego.
Prośmy Boga o miłosierdzie dla naszego kraju, narodu, poniewieranego, zmęczonego, żyjącego w chaosie, w ciągłej szarpaninie, dręczonego przez potworne bezrobocie, korupcję, oszustwa, wstrząsanego
buntami, protestami i strajkami. Potrzebujemy miłosierdzia, które się ma przejawić w tym, żeby ludzie, którzy mają coś do powiedzenia w tym kraju, nawrócili się, żeby myśleli kategoriami dobra wspólnego:
nie o swoich interesach i władzy, ale o dobru narodu, dla którego zostali przez was wybrani. Prośmy wszechmogącego Boga, by zmienił ich serca, by ci, którzy mają coś dobrego do zrobienia w tym kraju,
czynili to. Prośmy dziś całym sercem Boga przez wstawiennictwo św. Faustyny o miłosierdzie nad naszymi rodzinami, nad duszą każdego z nas" - apelował Biskup płocki.
Coraz liczniej nawiedzający miejsce pierwszych objawień pielgrzymi świadczą o wzrastającej w nas świadomości potrzeby Bożego miłosierdzia. Oby przejawiała się ona również w codziennym życiu pielgrzymów,
owocując tym, co Jan Paweł II nazwał "wyobraźnią miłosierdzia".
Pomóż w rozwoju naszego portalu