Reklama

Modlitwa

Acedia - duchowa depresja - walka z myślami

[ TEMATY ]

modlitwa

wiara

pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla mnichów, którzy lubili nazywać się żołnierzami, podstawowa walka duchowa toczyła się z logismoi, czyli myślami namiętnymi, które atakują duszę człowieka. Walka z nimi nie jest walką z myśleniem. Logismoi to myśli, pragnienia i pożądania jakie się pojawiają w naszym sercu, odciągając duszę od działania zgodnie z jej naturą. Mogą one mieć charakter emocjonalny lub wyobrażeniowy, niekoniecznie intelektualny. Ważne jest to, że ich zasadniczym efektem jest odciągnięcie nas od trwania w otwartości wobec Boga. Same w sobie mogą mieć różny charakter i wartość od strony moralnej: mogą być wzbudzonymi złymi pożądaniami czy namiętnościami, ale mogą również być wzniosłymi myślami teologicznymi, wspaniałymi rozwiązaniami problemów, pragnieniami najszlachetniejszego działania, które jednak momentu pojawiają się w nieodpowiednim momencie. Niezależnie od moralnej lub ideowej wartości przychodzących myśli efekt zasadniczy jest jeden:

Kiedy wyobrażasz sobie różne rzeczy w czasie modlitwy i nie zanosisz czystych modłów do Boga, wpadasz zaraz pod władzę demona acedii, który rzuca się na człowieka w takim właśnie stanie i rozszarpuje duszę jak pies jelonka (Pr. 23).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Te mocne słowa Ewagriusza oddają prawdę o odejściu podczas modlitwy od żywej relacji, co ostatecznie prowadzi do pustego istnienia bez osobowego spotkania. Nie widać może tego od razu, ale z czasem pustka samotności człowieka dopada.

Doświadczenie pojawiania się rozmaitych myśli podczas modlitwy bardzo łatwo sprawdzić osobiście. Wystarczy jedynie pragnąć się skupić na Bożej obecności, np. przed Najświętszym Sakramentem, a od razu doświadczamy przychodzących nam do głowy mnóstwa myśli, odczuć, natchnień itd., które bardzo łatwo nas pociągają. Kiedy po chwili się orientujemy, że odlecieliśmy w naszym myśleniu i przeżywaniu, staramy się ponownie skupić, jednak po chwili wszystko się powtarza.

Jeżeli w naszym wysiłku duchowym troszczymy się zasadniczo tylko o wartość moralną naszego działania i naszych myśli, możemy łatwo wpadać w „pobożne” myśli i przez nie zostać odciągnięci w stan istnienia wirtualnego, odciętego od żywej obecności Boga. Wszystko to może dziać się przy subiektywnym mniemaniu, że oto jesteśmy przed Bogiem i Jemu służymy. Niestety nierzadko się zdarza, że niektórzy „mistrzowie życia duchowego” nakłaniają do aktywnej pracy wyobraźni i budowania pobożnych myśli podczas modlitwy, co w istocie jest akceptacją i utrwalaniem w sobie acedii.

Reklama

Kiedy mamy do czynienia z myślami złymi, brudnymi, to po pierwsze stosunkowo łatwo rozpoznać, że są one złe i trzeba z nimi walczyć, a po drugie walka z nimi jest stosunkowo łatwa, bo wystarczy jedynie zmienić myśli jedne na drugie, złe na dobre i pobożne. Natomiast o wiele trudniejsza jest walka z wszelkimi myślami, pragnieniami, emocjami i obrazami, jakie na nas przychodzą.

Tak jest w przypadku np. posługi dla chorych. Nierzadko właśnie podczas modlitwy przychodzą do głosu myśli o potrzebie takiej posługi. Ewagriusz umie dostrzec w natarczywości tej myśli przejaw acedii. Pisze o tym:

Opanowany przez acedię wymawia się odwiedzinami chorych, w istocie jednak uskutecznia własny cel. Mnich opanowany przez acedię jest skory do posługi [bliźnim], lecz korzyść własną uważa za przykazanie (De octo spirit. 13).

Przejaw acedii w postaci pozornej służby, czyli ucieczki od modlitwy i spotkania z Bogiem, można poznać po przesadzie i braku pokoju w tej służbie. Jednak sam zainteresowany może uważać, że wszystko jest w porządku i tak postępować przez całe lata w przekonaniu, że jest człowiekiem wiary, że jest blisko Pana Boga.

Przeciwieństwem myśli, jakie na nas przychodzą podczas modlitwy, nie są inne myśli, ale otwartość serca. I tutaj dopiero rozpoczyna się prawdziwy wysiłek duchowy.

Najczęściej kiedy mówi się o walce z myślami, rozumie się przez to rozproszenia. Są one podstawowym wymiarem tej walki, ale nie jedynym. Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina nam ogólną zasadę tej walki:

Reklama

Najczęstszą trudnością w naszej modlitwie jest roztargnienie. W modlitwie ustnej może ono dotyczyć wyrazów i ich sensu; o wiele bardziej może dotyczyć Tego, do którego się modlimy w modlitwie ustnej (liturgicznej czy osobistej), w czasie rozmyślania i podczas kontemplacji. Próba odrzucenia roztargnienia równałaby się popadnięciu w jego sidła, podczas gdy wystarczy 2711 powrócić do swego serca: roztargnienie wyjawia nam, do czego jesteśmy przywiązani, i pokorne uświadomienie sobie tego przed Panem powinno obudzić naszą miłość przede wszystkim do Niego przez zdecydowane ofiarowanie Mu naszego serca, by je oczyścił. Tu właśnie ma miejsce walka: chodzi o wybór Pana, któremu mamy służyć (KKK 2729)Por. Mt 6, 21. 24..

Widać z tego, że walka nie toczy się na płaszczyźnie myśli, ale dotyczy zmiany postawy z takiej, która zasadniczo zajmuje się tym, co w myślach i w przeżywaniu, na postawę otwartą na spotkanie z Panem. Jest to niezmiernie ważny moment. Myśli, pamięć, przeżycia, wyobraźnia, jeśli mają nam w jakikolwiek sposób pomóc, winny przygotować nas do otwarcia się na spotkanie. Jeżeli natomiast koncentrujemy się na nich, to przeszkadzają i nie pozwalają wejść w żywą więź z Bogiem. Stąd właśnie myśli są największą przeszkodą w drodze do spotkania Boga.

Samo myślenie, tak jak je zwykle rozumiemy, stawia nas przed czymś - tematem myślenia. Myślimy o czymś lub o kimś, abstrahując to, o czym myślimy, od żywej obecności. Jeżeli nawet jest to ktoś, kogo kochamy i z kim się spotykamy, to myśl o nim nie jest żywym spotkaniem, ale co najwyżej przedstawianiem sobie takiego spotkania. Sami stajemy się obserwatorami jak widz w teatrze. To wyobrażane sobie spotkanie jest także czymś, co obserwujemy. Myśl stawia przed nami coś, co jest jej przedmiotem, co jednocześnie jest obok tego, co faktycznie się dzieje. W ten sposób sami stajemy poza tym, co jest, nie jesteśmy tu i teraz, ale umieszczamy się w wirtualnej przestrzeni gdzieś i kiedyś. Ten moment abstrahowania powoduje oderwanie od żywej obecności w tym, co jest.

Myślenie abstrakcyjne jest niewątpliwie potrzebne w refleksji typu naukowego, w technice, przy próbie uchwycenia większej całości, której nie jesteśmy w stanie ogarnąć jednym spojrzeniem. Trzeba powiedzieć, że dzięki takiemu myśleniu nastąpił cały postęp cywilizacyjny. Ma ono zatem wielką wartość w dziedzinie opanowania świata i nawet uporządkowania zasad współżycia między ludźmi. Natomiast przez oderwanie od żywej obecności nie pozwala się spotkać z Tym, który Jest.

Włodzimierz Zatorski OSB, Acedia dziś , Wydawnictwo Benedyktynów

2014-12-12 10:17

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Reforma religijna w Istebnej

Niedziela bielsko-żywiecka 28/2016, str. 5

[ TEMATY ]

wiara

Monika Jaworska

Pamiątkowe zdjęcie w miejscu, gdzie stał drewniany kościół

Pamiątkowe zdjęcie w miejscu, gdzie stał drewniany kościół
Dziękujemy dziś Bogu za powołanie o. Leopolda Tempesa i za jego wielkie dzieło, które tutaj się zaczęło 300 lat temu. Dzięki Bożej łasce kontynuowali je jezuici przybywający na te tereny, a później duchowni diecezjalni. Ale dziękujemy przede wszystkim za przyjęcie wiary głoszonej przez o. Tempesa i waszych przodków. Dziękujemy, że była ona przekazywana nie tylko w kościele i nauczaniu, ale i życiem codziennym. Dziękujemy za tę konsekwencję wiary, za to dziedzictwo, ale i prosimy Boga, abyśmy tego dziedzictwa nie zmarnowali – mówił bp Roman Pindel w niedzielę 26 czerwca w kościele Dobrego Pasterza w Istebnej. Mszą św. dziękowano za 300 lat wiary katolickiej na ziemi istebniańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Kłodzko. Kolejne zgromadzenie zakonne opuszcza diecezję świdnicką

2025-06-25 22:45

[ TEMATY ]

Kłodzko

dominikanki

Archiwum parafii WNMP w Kłodzku

Dominikanki w Kłodzku podejmowały działalność wychowawczą, edukacyjną, katechetyczną, modlitewną i charytatywną.

Dominikanki w Kłodzku podejmowały działalność wychowawczą, edukacyjną, katechetyczną, modlitewną i charytatywną.

Z końcem lipca Zgromadzenie Sióstr św. Dominika zakończy ponad 70-letnią obecność w Kłodzku.

O decyzji zamknięcia domu zakonnego poinformowała przełożona generalna s. Aleksandra Zaręba, tłumacząc ją koniecznością redukcji wspólnot w związku z coraz mniejszą liczbą powołań.
CZYTAJ DALEJ

Papież do sióstr zakonnych: zasiewajcie ziarna dobra

2025-06-30 13:23

[ TEMATY ]

Watykan

siostry zakonne

Papież Leon XIV

Vatican Media

Do zastanowienia się nad tym, jak bardzo Pan zaspokaja pragnienie życia, miłości i światła zachęcił w poniedziałek rano Ojciec Święty siostry zakonne, który przybyły do Rzymu z okazji kapituł generalnych oraz Roku Jubileuszowego.

Na audiencji z Leonem XIV obecne były Siostry Zakonu Świętego Bazylego Wielkiego, Córki Bożej Miłości, siostry ze Zgromadzenia Córek Augustianek od Pomocy oraz siostry franciszkanki Najświętszych Serc. Papież podkreślił, że należą one do zgromadzeń, które powstały w różnych momentach i okolicznościach, a jednak ich historie ukazują wspólną dynamikę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję