Reklama

Niedziela Przemyska

Młodzi pomocnicy Matki Fatimskiej

Niedziela przemyska 19/2017, str. 1, 7

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia maryjne

100‑lecie objawień fatimskich

Ks. Grzegorz Czerwonka

Młodzi z Matką Bożą Fatimską z archikatedry przemyskiej

Młodzi z Matką Bożą Fatimską z archikatedry przemyskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?”. Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów” (J 6,9-13).

W sobotę rozpoczniemy świętowanie setnej rocznicy objawień fatimskich. Ich program jest bardzo bogaty w skali Kościoła, ale z pewnością w każdej parafii ten szczególny jubileusz zostanie zaznaczony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jako redakcja postanowiliśmy, aby każdego 13. przypominać, co wydarzyło się sto lat temu w Cova da Iria. Zacznijmy od banalnej konstatacji – w wielu miejscach świata Maryja objawia się małym dzieciom lub młodym ludziom. Dlatego przytoczyłem na początku cytat z Janowej Ewangelii przypominający cudowne rozmnożenie chleba. Znając dzietność żydowskich rodzin, można spokojnie przyjąć, że na tym rozległym, pełnym trawy miejscu było około 30 tysięcy ludzi. Dwunastu Apostołów uwijało się jak w ukropie, by nadążyć roznieść mnożony przez Jezusa chleb. Z pewnością byli dumni i może nawet mentalnie uzurpowali sobie nieco udziału w tym cudzie. A przecież u jego początków stał kilkunastoletni chłopiec ze swymi pięcioma chlebami i dwoma rybami. Przyniósł je i odszedł w cień. Ewangelia już nic o nim nie wspomina.

Tak trochę jest z Fatimą. Nabożeństwa gromadzą zazwyczaj ludzi starszych, a zupełnie duszpastersko zaniedbaliśmy szukania form fatimskiej aktywności dzieci i młodzieży. Może ten wielki Jubileusz, przeżywany nieco w strachu wobec inwazji fundamentalizmu islamskiego, stanie się okazją dla moderatorów ruchów młodzieżowych do zaproponowania atrakcyjnej, choć nie rewolucyjnej formy aktywności.

Atutem młodych jest ich wrażliwość serca. Jakby na użytek tego tekstu uczestniczyłem w formie pomocnika w kolejnej serii rekolekcji KWC w Przemyślu.

W sobotni „wieczór świadectwa” młode małżeństwo, zwłaszcza mąż i ojciec opowiadał o swoim pijanym życiu. Już po wejściu na drogę abstynencji odkrył pamiętnik swojej wówczas 9-letniej córki. Dzisiejsza maturzystka pod jedną z dat napisała tragiczne słowa-modlitwę: „Boże, spraw, aby on już nie żył”. „Trzymam ten pamiętnik jak relikwię. Kiedy trzeźwy odczytałem ten tekst, płakałem w ukryciu kilka godzin”.

Kto wie, ile mocy popłynęło do ojca z tej pełnej rozpaczy modlitwy dziecka.

Reklama

Drugi przykład pojawił się niespodziewanie. Pani Jola jest człowiekiem biznesu. Podszedłem do niej, by ją pozdrowić. Nieco zażenowana, bo „nakryłem” ją na paleniu papierosów, oświadczyła, że musi z tym skończyć i z pewnością jej się to uda. I wtedy zaczęła opowiadać historię swojej przyjaźni z kaplicą Dobrego Pasterza i z gromadzącymi się w niej co miesiąc ludźmi. „Wydawało mi się, że nie mam problemu z alkoholem. Po pracy szłam do ogrodu lub w zimie do garażu, wypijałam piwo, drinka i uważałam, że wszystko jest w porządku. Mój syn to zauważył. Zaczęło go to niepokoić. Wytrwale szukał moich miejsc ucieczki i detonował je skutecznie. Ja znajdowałam inne. Aż któregoś dnia zaproponował: „Mamo, jesteś taka zmęczona. Pojedźmy na weekend do Karpacza”. Przyjęłam to z entuzjazmem. Zapakowałam stroje kąpielowe, kiecki i wsiadłam do samochodu wraz z mężem. Prowadził syn. Wjechaliśmy tutaj na parking, a ja w szoku pytam, co to jest. Gdzie wyście mnie zawieźli? „Spokojnie, mamo, to naprawdę dobre miejsce”. Dalej nie kumałam. Kolejny szok przy przydzielaniu mieszkań. Rozdzielili mnie z mężem, a ja jak lwica wykrzyczałam – co to jest, to przecież mój mąż! Syn odjechał, ja trochę ochłonęłam i w sobotę już wszystko zrozumiałam. Uknuli to razem z mężem, ale syn był głównym reżyserem. Podpisałam krucjatę i od dwóch lat jestem wolnym człowiekiem. Zlikwidowaliśmy moje tajne „schrony z amunicją”. Podczas jednej z Mszy świętych podeszłam na znak pokoju do syna i podziękowałam mu za ten „pomysł”. Uśmiechnął się i powiedział poważnie: – „Mamo, ale ty wiesz, że już do końca życia nie możesz tykać alkoholu?”. Trudna, ale jakże dojrzała jest miłość mojego syna do mnie. Zakończyła swoją opowieść, potwierdzając, że i papierosy są na celowniku, i wierzy, że uda się je odstrzelić.

Przypomnijmy tamten maj sprzed stu lat i pierwsze spotkanie dzieci z Maryją: „Nie lękajcie się. Nie uczynię wam krzywdy. Jestem z nieba. Przyszłam prosić was, abyście przychodzili tutaj przez sześć kolejnych miesięcy, 13 dnia miesiąca o tej samej godzinie. Potem powiem wam, kim jestem i czego chcę. Potem wrócę jeszcze siódmy raz”.

Oto pierwsze jubileuszowe zadanie – przychodźmy, nawet jeśli tego nie robiliśmy dotąd, każdego trzynastego miesiąca. Jeśli nie będziemy mieli okazji uczestniczyć w nabożeństwie, to wstąpmy na chwilę do świątyni i zadumajmy się przed Jej wizerunkiem.

Przesłanie papieża Benedykta XVI: „Fatima uczy, że nie pomogą nam politycy, służby bezpieczeństwa. Lekarstwem dla świata jest tylko jedno – powrót do Boga, pokuta, nawrócenie, modlitwa. Tylko na tej drodze możliwe jest osiągnięcie pokoju”.

2017-05-04 13:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rosja w objawieniach fatimskich

[ TEMATY ]

Fatima

Janusz Rosikoń

Jednym z istotnych wątków przesłania fatimskiego jest prośba Matki Bożej o poświęcenie Rosji swemu Niepokalanemu Sercu. Maryja podkreśliła, że jeśli Ojciec Święty dokona tego, to walcząca z religią Rosja (wówczas sowiecka) nawróci się, a świat zazna trwałego pokoju.

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, podczas której armia portugalska ponosiła bardzo bolesne straty, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej, bardzo tradycyjnej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.
CZYTAJ DALEJ

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Warsztaty kaligrafii w Muzeum Archidiecezjalnym

2025-06-16 17:52

mat. pras

W ramach festiwalu Mostem w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu odbyły się warsztaty z kaligrafii prowadzone przez Beatę Czarnopyś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję